Wątek: TU JUŻ NIC NIE MA

Envi pomyslisz ze sie wymadrzam ale wiem ze waga moze pokazywac co dzien cos innego dlatego by sie nie denerwowac wazyc sie bede raz w tygodniu,wowczas mozna zauwazyc cokolwiek,a tak jak bedziesz sie wazyc co dzien,mozesz sie nabawic nerwicy,i sie zniechecic.
Zycze powodzonka papa

Gratuluję straconego kilograma!

DZIEKUJE KOCHANA AJAKA.ZOBACZYMY CO DALEJ TO DOPIERO POCZATEK
mILEGO DNIA ZYCZA
Narka 3 m si

Ja mam ten sam problem co envi,nie wyobrazam sobie rozpoczecia dnia inaczej jak stanac na wadze.Czy to nalog Moze powinnam pracowac rowniez nad swoja cierpliwoscia albo raczej niecierpliwoscia

miłego weekendu

Hiii książka -fajna rzecz -bo masz pod ręką -prawdą jest ,ze linie tylko można utrzymać na niskowęglowodanówce
wazne jest aby jeść zdrowe weglowodany i jeszcze zmieścić sie w ok 80g
albo mniej . To jest trudne -jak zje sie chociaż jedno ciasteczko albo czekoladke
już nie wspomne o miłośniczce bułeczek .
no cóż ja też je uwielbiam ale kroje sobie na maciupeńkie plasterki i obkładam
grubo czymś konkretnym .
a to czytałyściehttp://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,3097499.html

Witam kochani................
MISIALA mnie rowniez ciagnie do wazenia,ale postanowilam ze raz na tydzien w sobote i koniec.
KRYSIAL mam ksiazkie,ale przedewszystkim to my musimy chciec byc szczuplymi ,a ksiazka jest mi bardzo przydatna bo spojrze i widze co moge a co nie moge jesc.
Staram sie by jesc wszystko o niskim indeksie glikenicznym,ale i mnie nieraz sie nie udaje , poniewaz jak sie kupi warzywa na patelnie to w nich czesto jest i ziemniak i marchewka .Wiadomo ze w znikomych ilosciach ,ale jednak.Ja stale sie ucze i dojrzewam do wszystkiego powoli.Moim marzeniem jest dojsc do wagi 60 kg.
I bardzo tego pragne ze wszystkich sil i wierze ze mi sie uda,tylko nie wiem w jakim czasie ,a to tylko z tego powodu ze mam cukrzyce ,wiek,a przy tym bardzo zla przemiane materi.Dlatego u mnie kazdy kg to zwyciestwo
Pa narka

DOBRA NOC KOWE BUZIAKI

Miłej niedzieli

hiiiiiii witaj! Mieszksz niedaleko ode mnie,cieszę sie,że wreszcie ktos jest bliski i realny.Ja równiez walczę z nadwaga,ale jestem na 40 latkach,mam 45 lat chociaz myslę,że miedzy 40 a 50 to nie wazna róznica.Problem pozostaje wciąz ten sam!
Mioło mi Cie poznać hiii.

Ficanka