WPADAM SIĘ PRZYWITAC I UŚMIECHNĄC DO CIEBIE
PS. TO NIE WYKLAD-JA TO MAM ZAPISANE I JAK KTOS SIE PYTA TO WKLEJAM-KIEDYS PISALAM -A,ZE JESTEM LENIWA TO TERAZ WLASNIE TAK ROBIE HAHA
WPADAM SIĘ PRZYWITAC I UŚMIECHNĄC DO CIEBIE
PS. TO NIE WYKLAD-JA TO MAM ZAPISANE I JAK KTOS SIE PYTA TO WKLEJAM-KIEDYS PISALAM -A,ZE JESTEM LENIWA TO TERAZ WLASNIE TAK ROBIE HAHA
Witam Malgo, widzę poodwiedzałaś innych a nic nie napisałaś jak tam u ciebie dietkowanie ,
Życzę miłego weekendu
dzięki Psotulce to może i ja się wreszcie nauczę wklejać zdjęcia
miłego weekendu
DOBREJ NOCKI
KOLOROWYCH SNOW
MIŁEGO WEEKENDU
Miłego weekendu
Jestem ostatnio strasznie zalatana i nie mam wiele czasu, ale mają rację niektóre z Was- to jak nałóg, zawsze ciągnie mnie żeby choć na chwilę wpaść i poczytać, co się dzieje na forum.
U mnie z dietką, muszę z dumą przyznać, ostatnio ok. Tak udało mi się zaciąć, trwam przy 1200 kal i nawet nie przekraczam tej normy. I nie chodzę głodna, bo przedtem zawsze chciałam wytrwać przy 1000, ale to starczało na krótko. Za radą dziewczyn zwiększyłam dawkę jedzonka i widzę, że dobrze, choć przedtem wydawało mi się, że tylko przy 1000 można myśleć o jakimś spadku wagi.
Nie ważę się, bo moja stara waga i tak nie podaże jeszcze nic nowego, ale czuję się świetnie, żadne ciuchy nie wbijają mi się w ciało i to wystarczy. Chociaż myśl o kupnie nowej dokładnej wagi mnie nie opuszcza i pewnie w końcu pójdę i ją kupię! Ale powiedzcie czy warto, czy to pomaga i motywuje?
Pozdrawiam wszystkie kobitki, które mnie odwiedzają i dziękuję za wpisy!!!
Byle do wiosny!!!
Malgo, gratuluję,że dietkowanie służy , oby tak dalej
Waga, to nie jest najważniejszy artykuł w dietkowaniu bo jak sama mówisz
jednak moja dokładna mi pomaga, bo kontroluję poziom tłuszczu , wody a nawet waga jak wskazuje pare dekagramów więcej to wiem ,że powinnam ograniczyć, bądz zrezygnować z niektórych artykułów ( przedewszystkim słodycze )ale czuję się świetnie, żadne ciuchy nie wbijają mi się w ciało i to wystarczy.
Miłego weekendu
Waga mi bardzo pomaga!Jak widze spadek nawet 20dkg to mnie to bardzo motywuje.Inna rzecz,ze wpadlam w nalog codziennego wazenia,a z tym jest gorzej bo w jednym dniu jest-20dkg,w drugim+40dkg w trzecim znowu -jak jest mniej to sie ciesze,jak +tosie denerwuje ze tyle poswiecenia a tu niedosc ze nie chudne to jeszcze przybralam...,jednym slowem idealnie byloby miec dobra wage i wazyc sie raz na tydzien.
Odwiedzacie mnie to wiecie ze teraz pieknie chudne -to mnie bardzo motywuje do dalszej diety-widok coraz mniejszych cyferek na wadze jest bardzo zachecajacy,ale boje sie ze nastapi tak jak u kilku dziewczat moment ze waga ani drgnie-wiem ze to odbierze mi ochote do dalszej walki...Moze w takim momencie wage trzeba wyrzucic?
Malgo - mnie moja nowa waga nie pomaga, pokazuje wiecej niz stara i to mnie dołuje , ale wybór należy do ciebie, myślę że ważniejsze są stracone cm niż kg, pozbycia się jednych i drugich życzę z całego serca
miłej niedzieli
Zakładki