Impreza ok. do białego rana! Całą niedzielę byłam "nie do życia", że nawet nie chciało mi się podejść do komputera. Ale dzisiaj jest już dobrze, odespałam zaległości i mogę dalej walczyć z pokusami. Muszę jednak przyznać, że jakoś zmalały mi motywacje. O tej imprezie wiedziałam od miesiąca i to mnie trzymało, teraz jest już po i jakoś....Szkoda gadać! Skrzydełka opadły Powiedzcie dziewczyny co najbardziej was motywuje?