Jejku jak się cieszę że jesteście ze mną. Dzięki Wam nie obżerałam się przez niedzielę tylko jechałam rowerkiem. Co prawda waga stoi w miejscu ale cieszę się że ja ruszyłam z miejsca. Nie wiem jak to się dzieje ale mobilizujecie mnie okrutnie! Kocham was za to. Dzięki waszym strażnikom wagi uwierzyłam że można jak się chce, a ja właśnie z tym chce miałam największy problem. Nie wiem sama czy to wiosna czy wasze listy dodają mi energii i wiary. Proszę bądźcie ze mną bo czuję że z wami dam radę.
Grażynko nie ma większego lenia ode mnie ale dziewczyny tchnęły we mnie energię i wierzę że też dasz radę. Najgorzej zacząć pozytywnie myśleć ale wiem że jak się odważyłaś napisać to już zrobiłaś kroczek ku lepszemu. Ja też długo czytałam i czytałam aż w końcu napisałam no i ruszyłam z miejsca.
Pozdrawiam Wszystkich trzymajcie się cieplutko. Pa pa. Chciałam dołączyć uśmieszek ale nie udało mi się, no więc wyobraźcie sobie że uśmiecham się do was całą swoją okrągłą buźką.