Ranny Luizku mój o poranku!!!
trochę na palec, a trochę wewnętrznie dla uśmierzenia bólu :D :D :DCytat:
Doris - ty to jesteś sadystka, na ranę krwiawiącą spirytus, przecież bym się wściekła
tak to babcia moja robiła, ale myslałam że wiesz jaka jest procedura. :oops:
:D Miała jeszcze inne świetne :D :D metody, a pomysłów :D :D co nie miara.
Kiedyś przyszła sąsiadka do mojej mamy i mówi, że idzie ulicą i widzi jak dwie starsze panie (a były dobrze po 80) wskoczyły na murek wysokości około 1 m i spacerowały jak baletnice po linie z rozstawionymi rękoma. Tą starszą panią okazała się moja babcia. Założyła się ze soją koleżanką, że da radę wskoczyć na murek i przejść do jego końca, około 150 m. Koleżanka nie chciała być gorsza i też wskoczyła. :shock: :shock:
Życzę coraz mniejszego bólu, az do całkowitego zaniku, a ten pomysł z glanami to bardzo dobry. Mam jedne takie na zbyciu, w których jak były nowe córeczka do łóżka wchodziła i tak w nich spała :shock: :shock: :D :D .
Ale po kim moje dzieci to mają :roll: to już nie mam zielonego pojecia?????? :roll: :wink: