MIAŁA ĆWICZYĆ OD PONIEDZIAŁKU ALE NIC Z TEGO- MAM CIĘŻKIE DNI
MUSZĘ TO ODŁOZYĆ NA KILKA DNI ALE NAPEWNO ZACZNĘ
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...a2b/weight.png
[/url]
Wersja do druku
MIAŁA ĆWICZYĆ OD PONIEDZIAŁKU ALE NIC Z TEGO- MAM CIĘŻKIE DNI
MUSZĘ TO ODŁOZYĆ NA KILKA DNI ALE NAPEWNO ZACZNĘ
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...a2b/weight.png
[/url]
:P musze sie pochwalić zaczełam nowy miesiac LIPIEC bez słodyczy tylko ta cola i nocne jedzenie, ale małymi kroczkami do przodu; znowu jem chrom i może dlatego nie mam specjalnie ochoty na słodycze, bardziej moja głowa chce czegoś słodkiego niz podniebienie. oby tak dalej
dzisiaj już nie było tak super, 2 ciasteczka ale bez kremu
chyba znalazłam motywacje do schudnięcia - chcę nauczyć sie nurkować!!!!!!!!!!!!!!!
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...a2b/weight.png
jakbym tak tańczyła cały czas jak ta laska to bym juz dawno była laska
Witam cie i szczerze bede Cie wspierać gdyż nie sztuka jest zrzucić
ale sztuką jest wytrzymać przy nowej wadze .
Ja męcze sie też już ponad rok i ze zmiennym szczęściem
szybciej nabieram niż trace :(
buziorki
ZMIENIAŁAM LASKĘ NA DIABEŁKA
TEN DIABEŁEK TO SŁODYCZE I PÓŹNE JEDZENIE
a jak radzisz sobie z wieczornym podgryzaniem ?
Ja wiem ,ze musze cos z tym zrobić ---ale długo siedze i zawsze cos mnie skusi
Teraz wziełam sie na sposób ,ze jem tylko pomidory ---ale znowu za dużo:(
wogóle sobie nie radzę ; nawet jak kończę jeśc o 18 to niestety zawsze mam ostani spacer z psem a wtedy ....................mój mąż bierze jakąś kasę i w czasie spaceru p[roponuje wypad do MAC Donalda na lody. to jego ulubione lody i najlepiej mu smakuja o tej porze.
kilka razy udało mi się nic nie zamówic ale generalnie coś zamawiam i już. ostanio powiedziałam że sam bedzie chodził do MACA a ja zostanę na podwórku z psem ale to mu nie pasuje,
i tak jest z moim wieczornym jedzeniem
lepiej jak jesz pomidory niż słodycze, poza tym pomidory sa mało kaloryczne , maja dużo potasu który bardzo dobrze działa na sters , mysle ze nie musisz sie przejmować ilościa zjedzonych pomodorów, może czasami marchewka surowa wtedy bedziesz miała ślicza cere, ale z tymi pomidorami to dobry pomysł
pozrawiam
Luizku....widzę, że faktycznie masz problem.
Z tego co piszesz wnioskuję, że te wasze wyjścia wieczorne, to taki rytuał rodzinny i że mężusiowi sprawia on przyjemność. On chce być miły i cię zaprasza.
Nie można tego zmienić tak naraz, bo poczuje się odrzucony i twoje dobre chęci (odchudzanie) mogą być przez niego zupełnie źle zrozumiane.
Z drugiej strony, jak on je coś pysznego to ty przechodzisz katusze.
Może uda ci się wymyślić, wybrać coś mało kalorycznego, może jakąś surówkę, coś takiego co by tobie smakowało a nie niweczyło dietki.
To byłby złoty środek.
Może uda ci się coś takiego wymyślić :D
Pozrawiam serdecznie, pa pa
http://www.gify.org.pl/gify/bajki/pimboli/5.gif
szanse ....... dzieki za dobrą radę problem tylko w tym,ze w Macu nie ma nic mało kalorycznego , ostatnio wziełam małą cole z lodem ( wiecej wody bedzie a więc mniej kalorii) . muszę pilnować żeby mój mąż nie brał kasy na spcerek
luizek -no własnie człowiek musi wyjśc ,zeby z mezem pogadać
ja mam podobnie po za tym lubie wypady i atmosfere
lokalu :D ,czasami nawet jak siekiera wisi w powietrzu :roll: -tak mam.
Otóż teraz jak bardzo zapragnełam wygladać jak człowiek -
musze oszukiwać . Bierzemy duze piwo na pół [pijemy ztej samej szklany]
mówie ,ze bulgocze mi w brzuchu od piwa i musze pić pomalutku i malutko
chyba od przekwitania ---kłamie ,ze od lodów i słodyczy mam zgage :P ,
zamawiam kawe albo herbate -
Wyobraż sobie ,ze on nawet nie zauważył ,ze schudłam :(
i nigdy mu nie mówiłam ,ze sie odchudzam :roll: bo nie chce mieć awantury.
powodzenia ty najlepiej znasz sposób na męża :P
tak tylko ,że on mnie ciągnie na lody a jego na piwo pod parasole i to jest problem;
nie lubie pic piwa w domu ale uwielbiam iśc ze znajomymi na piwo pod parasole a na moim osiedlu jest ich kilka; musze jednak ograniczyć wyjścia jeżeli chcę poprawic figurke
podrówko
nie poszłam do MACA
muszę o tym napisać maoże to punkt zwrotny w moim odchudzaniu
mąz poszedł na spacer z psem i synem a ja popijam wodę z cytrynką i czuje sie bosko
Skąd poderwałaś taka fajną fotke -? Ja już tyle razy próbowałam i nic nie potrafie sobie wkleić :( łosiołek ze mnie :(
widzisz jak to niefajnie rezygnować z takich fajnych nasiadówek :(
no. nie ma nic za darmo... przez odchudzanie
trace kontakt z ludżmi :( Nawet do mnie juz mniej osób przychodzi
bo nie mam juz w garach dyżurnych gołąbków ,pierogów czy naleśniczków.
Bardzo boje sie przytyć i chyba jestem coraz wieksza zołza :(
Nawe mąz już warczy . :( wiesz boje sie mieć zapasy bo nie chce kusić losu :roll:
i
fotke podesłał mi syn ze swoich zbiorów ale jak wróci zapytam skąd ja ściągnał,
u ,mie gołabki były przez 4 dni, a naleśniki wczoraj, staram sie po jedzeniu jak tylko przestygnie pozostałe jedzonko wstawiać je do lodówki, 8) jakos nie mam ochoty jeśc zimnego gołabka a zanim wyjme z lodówki to juz mi przejdzie, :P
i w ten sposób mam jedzenie dla moich domowników a sama nie podjadam
staram sie nie smarzyć kotletów na zapas bo napewno je zjem
dzisiaj też nie dałam sie w ciągu dnia namówic na lody
trzymaj sie :twisted:
To Ty jesteś prawdziwym zołnierzem --gratuluje stalowej konsekwencji
co ty tak pieknie to tylko w teorii wyglada a praktyka czasami jest do ...............bo zawsze mozna zrobic sobie kanapeczkę i to jest moja zmora, ale teraz cos milszego ....
wiem ,że jedziesz na wakacje więc życzę ci dużo słońca ( tylko sie nie spal) 8) i superowego humoru, nie martw sie dietą , wakacje sa po to aby odpocząć i wyluzować, jak wrócisz to będziesz dalej działac; ja niestety nigdzie nie jadę ale czasem tak bywa
wypoczywaj i baluj jak moja laska z obrazka :lol:
Luizku
I ja muszę cię pożegnać :cry:
Wrócę koło 7 sierpnia.
Trzymaj się dzielnie :!: Niech ci nie będzie smutno, że my wyjeżdżamy a ty zostajesz, jest duże prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku będzie odwrotnie.
Główka do góry :!:
Pożegnalne buziaki, pa pa
SZANSE nie weim czy ta wiadomość dotrze do ciebie przed wyjazdem ale zyczę ci słonecznej pogody, fajnej zabawy i superowego humoru - humor jest najwazniejszy , jak go nie ma to i pogoda nie pomoże
A WIĘC WYPOCZYWAJ I BALUJ JAK MOJA LASKA Z OBRAZKA, ONA JEST ZAWSZE W DOBRYM HUMORZE I ZAWSZE MA OCHOTĘ NA TANIEC
wypocznij za mnie też, więc musisz ostro szaleć
papatki
fatalnie, dziewczyny wyjechały na urlop i ja sie zaniedbuję co widać na wykresie
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...12e/weight.png
muszę sie ostro zabrać do zmiany wyglądu , one wróca odchudzone a ja co.
,chyba zacznę dietę SB od p[oniedziałku , ciekawe czy dam radę , wczoraj kolega duzo o niej opowiadał i też ja zaczyna , ja lubię rywalizacje. też zacznę ,ciekawe kto bedzie lepszy
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...12e/weight.png
a więc zaczynam SB I FAZA 1/14
waga 94,5 -95
biodra 121
biust 122
pas 111
zobaczymy jak to bedzie
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...100/weight.png
1/14 OK
serek wiejski + pomidor; polędwica + kalafior,brokuła , ogórek;
reszta warzyw z obiadu
nie było żle
zważyłam się rano i jest o 1kg mniej, to chyba woda ale piłam sporo, zobaczymy jak bedzie dalej
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...de2/weight.png
2/14 - spoko
serek, orzeszki pistacjowe, sałatka + kotlet, omlet z pieczarkami,kefir
dużo wody piję i to jest dobre
3/14 jakoś leci choć owoce pachną strasznie intensywnie, nigdy mi tak nie pachniały i mam ochote na coś słodkiego ale nie znowu 1 kg mniej , przedtem wyrównałam teraz juz zaczynam chudnąc SUPER
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...467/weight.png
4/14 tragedia , niby wszystko co jest dozwolone ale trochę za dużo
wszystko przez te cięzkie dni , wtedy mam wilczy apetyt, mam nadzieje że jutro bedzie lepiej
5/14
dzisiaj już duzo lepiej ale dopiero o 13 zjadłam pierwszy posiłek bo zupełnie nie byłam głodna i tak: sałatka z kurczakiem, pomidorem,sałatą,ogórkiem+lekka zupka pomidorowa,orzeszki,sałatka bez kurczaka,ser żółty
mam straszna ochotę na coś słodkiego , strasznie :evil:
http://www.3fatchicks.com/weight-tra...kg/0/20/2/.png
6/14 + 7/14
i tak mija I tydzień mojej diety , dzisiaj jestem z siebie dumna - nie jadłam słodyczy choć były pyszne ( własnej roboty)
niedziela: 2 x serek light; jedzenie u Ewy,sałatka z tuńczyka
zaczynam drugi tydzień diety , waga w dół ale w cm nic i to mnie martwi , od jutra siłownia lub basen , juz nic mnie nie usprawiedliwi
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../95/75/92/.png
nie wiem co sie dzieje ale dzisiaj waże 93 kg, mimo to nie załamuje sie i dlaej trwam w SB , zobaczymy jak będzie dalej
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...836/weight.png
cały czas I faza SB i waga sie chyba unormowała 93 kg :oops: szkoda
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...836/weight.png
Luizek to widze ze twoja waga podobnie "szaleje" jak moja. Jak to mozliwe ze jednego dnia mam 61 a drugiego 62, albo i 63 a wcale wiecej nie jem??? Kurcze troche mnie to smuci :( Wiem ze nie przytylam bo ubranka takie jak byly a nawet troche luzniejsze ale ta waga mnie denerwuje :x Zamiast pokazywac coraz mniejsze cyferki to pokazuje coraz wieksze.... bez sensu :(
Tak samo jak ty przed okresem mam wielka ochote na slodycze a wlasnie nastal ten ciezki czas i musze sie bardzo powstrzymywac zeby nie zlamac diety. Na szczecie pilnuje mnie tu rodzinka i nie pozwala grzeszyc. Jeszcze tylko 4 dni damy rade nie? :wink: Bo ty chyba Luizek zaczelas tego samego dnia dietke albo przynajmniej podobnie.
No zycze powodzenia i gratuluje zgubnych kilogramow :D
ja własnie kończę I fazę SB w niedziele i troszke sie boję co dalej , a waga juz przestała szaleć do nastepnego okresu.
życze powodzenia i pisz jak ci idzie
Nio ja jutro tez mam ostatni dzien I fazy. Troche boje sie tej drugiej bo mam wielka ochote na kilka rzeczy a wiem ze nie moge sobie od razu na nie wszystkoe pozwolic, wiec dalej trza sie bedzie powstrzymywac i walczyc. Najbardziej to ciagnie mnie do owocow i jogurtow...juz niedlugo :D
Waga nareszcie sie uspokoila. Wczoraj pokazala rowniutkie 61, nastepne wazenie w poniedzialek zobaczymy co pokaze. Ten tydzien bedzie dla mnie powdojnie ciezki, bo wlasnie okres mi sie zbliza a wtedy mam podwojna chcice na slodycze :?
Ale to nic nie szkodzi i tak dam rade :wink:
Teraz ja czekam na twoje relacje luizek. Jak idzie dietka? Bezbolesnie jak pierwszy tydzien? Mi pierwszy przeszedl bez problemow ale drugi juz byl ciezki. Na szczescie sie juz konczy :wink:
Pa
pierwszy tydzień spoko,leberko :P ale drugi coraz gorzej :x im bliżej końca I fazy tym trudniej , sobota i niedziela to tragedia; ja też boje się końca I fazy - mam ogromną ochotę na owoce (czeresienki , morelki, itp) , lody , ciasto z galaretką i ....ryż
mam nadzieje że jakoś przez to przejdę, wrazie czego wrócę do I fazy
w poniedziałek sie zważe i zobaczę jaki efekt. :?:
zważyłam się dzisiaj i nie jest tak jak chciałam ale może być i tak odniosłam sukces 2 tygodnie bez słodyczy, ciastek, lodów, ryżu i chleba :P
jestem bardzo dumna z siebie i z mojego mężą też, on też nie jadł tych rzeczy a bez lodów i ziemniaków nie umiał żyć, zobaczymy dalej ale jestem dobrej myśli
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...958/weight.png
dzisiaj konie I fazy i zaczynam fazę II, strasznie sie jej boję , muszę się bardzo kontrolować; dzisiaj kupie sobie owoce - cxzeresienki i morelki oraz lody a potem dalej dieta, troszke się zawiodłam na I fazie co prawda kg spadły ale w cm nic, teraz trzeba wrócić na siłownię lub aqua aerobic
II faza
kg 91,5 -92
biodra 121
biust 121
pas 110
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...ab4/weight.png
Strasznie żle się czuję, brzuch mam pełny i jest mi niedobrze.
dzisiaj dałam czadu czyli zrobiłam dzień luzu - zjadłam lody z truskawkami i biszkopt z jagodami i czuję się................fatalnie. Ten jeden raz mi wystarczy. Teraz piję herbatkę czerwoną bo mój brzuch sie buntuje i jest mi ciężko. Mój mąż też czuje się fatalnie i dobrze nie będzie mnie więcej namawiał . od jutra normalna dieta II fazy i ćwiczenia. i dobrze ci tak , łakomstwo nie popłaca.
dzisiaj już jest dobrze a jutro bedzie jeszcze lepiej, tylko te słodycze za mną chodzą, nie mam ochoty na coś konkretnego tylko słodkiego, szczególnie przy kawie, ale z tym też sobie poradzę.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...ab4/weight.png