:D o przepraszam, zle zrozumialam :D
Wersja do druku
:D o przepraszam, zle zrozumialam :D
No i udało się osiągnąć po raz kolejny 89,0 ale tym razem chyba zostanie. Na horyzoncie spokojny weekend, czyli nie będzie pokus co za tym idzie i ustępstw, dlatego z czystym sumieniem zmieniłam suwaczek.
Chandra mnie opuściła. Wczoraj starałam się do dziesiątej być w miarę aktywna, żeby nie położyć się wcześniej niż trzy godziny po ostatnim posiłku. Nawet wyszłam wieczorem z psami, co do moich obowiązków nie należy.
Wczoraj było 1076 kcal, więc nie przekroczyłam maska czyli 1200. I tak będę trzymać. Niestety ruchu 0 bo nie liczę krzątania się po domu.
krzątając się po domku mozna nieźle się natupać :)
Jakoś nigdy nie umiałam poradzić sobie z liczeniem kalorii i w końcu dałam sobie spokój.staram się zmniejszać porcje i jeść wg pana mm
Gratulacje Beatko ! Zyczę, żeby waga tylko w dół szła aż do Twojego celu a nigdy w górę.
W domu nieźle można kalorie spalać , chociażby prasując czy piorąc, jak wpiszesz w dzienniku spalania wszystkie czynności to myślę, że mile się zdziwisz. Ja przywlokłam do domu dużego arbuza i mam nadzieję jeść go z rodzinką cały weekend. Oczywiście rodzinka też je normalne posiłki. Miłego weekendu.
:D Beata,gratuluje i zycze, zebys wiecej nie pisala
pilnuj dietki i nie daj sie weekendom tak jak ja :D :D :DCytat:
No i udało się osiągnąć po raz kolejny 89,0
Beatko, chyba nie mam tego exela, wiec nawet nie wiem o czym piszesz, a meza nie chce pytac, bo znowu bedzie co ty jeszcze chcesz :lol: :lol:
Dietkowanie idzie ci dobrze, a co do suwaczka, to jak dostanie kopa, to wiem po sobie, ze wtedy sie pilnuje zeby trzymac sie w ryzach i to mobilizuje :lol: :lol:
Milego weekendu :!:
Beatka bardzo się cieszę, że Twoja waga spada i życzę dalszych sukcesów. :D
Tak trzymaj :lol:
Pozdrawiam i zycze dalszej wytrwalosci w dietkowaniu i kolejnych sukcesow na wadze !!
Pozdrawiam :D :D :D