http://republika.pl/blog_ds_1189624/...ielkanoc2a.jpg
GRATULUJE BABCIU :D :D
Wersja do druku
http://republika.pl/blog_ds_1189624/...ielkanoc2a.jpg
GRATULUJE BABCIU :D :D
WIELORYBOWA - skoro nie masz swojego wątku to u mnie
życzę Ci pogodnych, zdrowych, sympatycznie spędzonych świąt
http://img365.imageshack.us/img365/579/obraz3iq0.gifhttp://img249.imageshack.us/img249/4884/pis59mp2.gifhttp://img392.imageshack.us/img392/3532/obraz4mx8.gifhttp://img223.imageshack.us/img223/1884/pis60ze1.gifhttp://img213.imageshack.us/img213/3505/obraz2er9.gif http://img219.imageshack.us/img219/8083/pis57rs4.gifhttp://img375.imageshack.us/img375/9588/obraz6ev8.gif
http://img219.imageshack.us/img219/6637/stczarnyua7.jpg
http://img412.imageshack.us/img412/7...elkanocyc1.gif
Zdrowych, pogodnych
Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań rodzinnych
smacznego Jajka święconego
i obowiązkowo Dyngusa mokrego życzy Lunka :D :D :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/baranek_d.jpg
Własnie doczytałam,ze zostałaś babcią-gratuluję z całego serca :D :D :!: Też marzy mi sie maleńka wnusia albo wnusiu -moja córka wyszła za mąż kilka miesięcy temu....musze jeszcze poczekac na kruszynkę :) :!: :!:
Ps.dziękuję za świąteczne życzenia :D :!:
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1243.jpg
Siringo, życzę Ci zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych
http://img266.imageshack.us/img266/1096/krolikze9.jpg
SIRINGA POZDRAWIAM CIE MILE I GORACO :lol: :lol: :lol: ZYCZE TOBIE MILEGO DZIONKA :evil: :evil: :evil: PRZESYLAM CALUSKI.NAPISZ JAK PO SWIETACH :P :P :P CZY COS WAGI DOSZLO BUZIACZKI :shock: :shock: :shock:
:D Witaj Siringo :!: Pragne ci doniesc,ze przed swietami ubylo mi niewiele bo tylko 0,5kg.,ale utrzymalam te wage rowniez po swietach :!: :!: :!: jestem z siebie zadowolona ,bo tak bardzo balam sie ,ze nie dam rady .Dalam ,a jakze i waga jest taka jak przed swietami .Pozdrawiam serdecznie :D :D :D :D
110/79,5 :lol: :lol: :lol: :lol:
Droga Siringo
Jak przeżyłaś święta?
Przecież były inne niż w zeszłym roku.
Mam nadzieję że słodkie maleństwo wynagaradza Ci wszystko.
U mnie głęboki jedzeniowy dołek. Ale juz się biorę za siebie.
Do miłego.
Witaj Siringa :!:
Swięta , swieta i po swietach :lol: :lol: :lol: , mysle , ze jesteś zadowolona , bo pewnie szczęsliwa babcia widziała się z wnusią :lol: :lol:
Pozdrawiam :!:
witam poswiatecznie :) dzieki serdeczne za instrukcje odnosnie suwaczka. potem go zmienie narazie pobazuje na tym,co corcia mi zmienila.tak mi zal straconych kiloskow , ale za glupote trzeba placic. licze,ze co jakis czas wytargasz mnie za uszy, cobym kroczyla wlasciwa drozka :)
Kochani
Bardzo wszystkim dziękuje za życzenia świąteczne.
Jakoś te święta przeżyłam. Jakoś, bo wszystkie plany legły w gruzach. W sobotę mojemu wnuczkowi pojawiły się pierwsze ospowe krostki, więc nastąpiła totalna zmiana zamierzeń. Do dziś jestem dość mocno zajęta pilnowaniem go, bo synowa nie ma dla niego tyle czasu ile trzeba, żeby upilnować przed drapaniem. Ma tych krostek strasznie dużo, tak że smarowanie nie odbywa się pojedynczo tylko na całych powierzchniach. Przez noc i dzisiaj już nie pojawiły się nowe.
Moja waga - /jak u większości - wzrosła/ +2 kg. ale nie wpadłam w popłoch i mam nadzieję, że w sobotę znowu będzie 65.
Witaj :D
Oj nie zazdroszczę pilnowania wnusia w takim stanie. Nieświadomie może coś zdrapać, Moja córa ma do dziś pamiątkę na twarzy, na szczęście obok ucha, dziura nie jest tak widoczna.
Miło czytać u Ciebie właśnie takie stwierdzenia , wiesz dlaczego :D :DCytat:
Moja waga - /jak u większości - wzrosła/ +2 kg. ale nie wpadłam w popłoch i mam nadzieję, że w sobotę znowu będzie 65.
Pozdrawiam serdecznie :D
Witaj Skarbie, a ospą małego aż tak bardzo się nie martw, pocieszeniem jest to, że jak już ją "odbędzie" to nigdy więcej nie będzie jej miał. Pozdrawiam wiosennie, bo dziś taki ciepły dzień.
Witaj siringo ! To jakas chyba ospowa pora, bo mojej kolezanki z pracy corcia tez zachorowala , ale lepiej przejsc to w dziecinstwie niz tak jak ja w wieku 30 lat , moze tylko tyle, ze wtedy czlowiek jest bardziej swiadomy i tak sie nie drapie, ale niestety powiklania mam do dzis . Zreszta w doroslosci przeszlam tez swinke i rozyczke , wiec nie wiadomo co bylo najgorsze.
Poswiatecznie tez mnie wiecej i zle mi z tym. Chodze po wateczkach i szukam motywacji . Czuje sie bardzo podle, mialam juz taka piekna wage i wszystko sama zaprzepascilam , jestem wielka ociezala ...nie powiem co.
Pozdrawiam serdecznie i sle buziaki , rowniez dla malego choruska !!
witaj
U mnie tez waga wzrosła -niestety -wiele nie potrzeba i ciągle myśle
,że nie pożarłam tych 7000 tys kalorii-t. chyba po schudnięciu
organizm jednak podwójnie zwalnia obroty .
Ospa zakażna jest -wiec zawsze lepiej jak za młodu
sie przejdzie wszystkie dziecięce choroby bo mimo wszystko młody organizm
odporniejszy . Mój syn miał ospe w wieku 15 lat -ciężko było
a nawet zwolnienia nie dostałam -bo juz sie nie należało .
zycze cierpliwości i zdrowia dla wnusia
2 kg ,co to dla ciebie,ale to tylko świątecznełakocie.
Ospa--rzecz okropna,przeszłam ja w wieku 22lat i naprawdę współczuję maluszkom,
moje córy były za małe żeby pamiętać....i dobrze
http://www.polonijka.com/j0406172.gif
Witaj Siringo, gratuluję Wnuczki! Ale to musi być wspaniałe uczucie patrzeć na wnuki.... :D Mój syn ma 13 lat, więc myślę, że trochę na nie poczekam.... :wink:
Ospa poważna sprawa, trzymam kciuki, aby jak najszybciej minął okres mocnego swędzenia.
Po świętach chyba wszystkie przytyłyśmy, ale godziny spędzane w kuchni chyba nas usprawieliwiają. Pogoda również.....Całe szczęście. że teraz jest pięknie, ja właśnie wróciłam z godzinnego spaceru z psem wzdłuż rzeki, było malowniczo.....
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę cierpliwości i spokoju przy opiece nad wnuczętami....
Ja po świętach w kompletnym dołku. Wszystko ciasne. Po raz kolejny to co straciłam to zyskałam. Nie mam do siebie siły.
Mam nadzieję że z ospą już z górki. My zaliczyliśmy ją dwa lata temu.Całe przedszkole było powalone. Do grup przychodziło dwoje, troje dzieci.Reszta ospowała.
Miłego dnia. Pa
Co u ciebie nowego Siringo ,jeszcze zajęta wnukiem.
Teraz już chyba dużo lżej -te poczatki sa najcięższe.
Póki co zycze miłego dnia.
Wnuczka nie jest dla mnie absorbująca. Ona prawie wcale nie płacze i jest taka kochana. A moja synowa to osoba bdb zorganizowana i radzi sobie doskonale. Trochę się zajmuję młodym z ospą, ale też dość lekko ją w sumie przechodzi. Jeszcze ma trochę krostek, ale już zaschniętych. Dzisiaj idziemy do kontroli.
Moja waga wróciła do 65, więc tylko pilnować tego poziomu.
W sobotę mam wyjazdową imprezę z okazji imienin Wojciecha. Kilkanaście osób widziało mnie rok temu, tzn. + 32 kg temu. Spodziewam się fajnych reakcji, ale też boję się, żeby wszystko nie kręciło się wokół mojego schudnięcia.
Dużo czasu zajmuje mi, chorobliwe wręcz, gapienie sie w bocianie gniazdo.
Tu strona z projektem obserwacji gniazda kamerą internetową/ ruch widoczny jest co kilka sekund
http://www.bociany.ec.pl/
a tu dostęp do tej samej obserwacji ale przez tv internetową
http://www.ittv.pl/bociany/aplet/
W gnieździe jest 5 jaj
Witaj Siringo :D Moja mała miała ospę niedawno, mapiętam, że pudrem w płynie smarowałam.Dzięki za zamieszczenie linków do bocianów,kochamy obserwować boćki. Kiedyś z góry widziałam 3 gniazda we Fromborku przy obserwatorium. Akurat były młode.
Zyczę super imprezy w sobotę, napewno będą ohy i ahy na twój widok :) Ja odpuściłam ostatnio, miałam bardzo poważne problemy zdrowotne i nie chciałam dołować się dietami, ale teraz wreszcie dojrzałam :oops: dopiero.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na relacje z imprezy sobotniej. :D
witaj
No to gratuluje ,ze znowu udało ci sie utrzymac wage ,qurcze -
dlaczego ja nie moge głupich trzech kilo zgubic ,tak jak dzisiaj guzik od zakietu
chciałam sie dopiąc bo zimny wiatr był i :cry: :cry: jutro już napewno dietkuje.
miłego wypadu i ciesz sie ,ze będziesz gwiazdą -nie każdemu to sie zdarza .
zawsze wierzyłam w Ciebie i nie zawiodłam się; dawno mnie nie było i ciekawość mnie zżerała jak Ci idzie, jestem pod wrażeniem ( jak zawsze)
mój najszczerszy podziw i gratulacje za konsekwencje w działaniu, jesteś dla mnie przykładem że jak ktoś naprawdę czegoś chce to nie ma rzeczy nie możliwych.
dzięki że z nami jesteś
buziolki :D
Siringa, życzę wspanialej imprezki, coś czuję , że bedzie duże zainteresowanie , bo przecież pięknie zgubilaś kiloski. :lol: :lol:
Dziękuję , za pokazanie stronki, bo te bocianki są wspaniałe. Jajeczek 5 naliczylam . Ale ta bocianica to czyścioszka. Podniosła się , poprzeciągała, dziobem zrobiła porządek koło jajeczek i znów delikatnie usiadła :lol:
Przesylam pozdroweina :!:
SIRINGA TROCHE CZYTALAM NA TWOICH POSTACH BO PREDZEJ NIE MIALAM CZASU :lol: :lol: KOCHANA JA TEZ STOSOWALAM ROZNE DIETKI I W REZULTACIE SCHUDLAM I ZARAZ PRZYTYLAM JESZCZE RAZ TYLE A MOZE I WIECEJ.DLATEGO TE WSZYSTKIE DIETKI TO BUJDA :shock: :shock: :shock: NA POSCIE Z 19 KWIETNIA PISZESZ ZE MASZ WAGE 65 KG.JAK TO ZROBILAS NAPISZ BARDZO SIE CIESZE ZE TOBIE SIE UDALO :evil: :evil: :evil: JA CHCE SCHUDNAC 5 KG ALE MOJA WAGA JUZ OD KILKU MIESIECY STANELA NA 65 I STOI MUSZE ZWALIC KONIECZNIE TE 5 KILOSOW I BEDZIE SUPER :shock: :shock: CZEKAM NA TWOJE TADY .POZDRAWIAM CALUSKI :lol: :lol: :lol:
Siringo, czekam z wypiekami na twarzy aż napiszesz, jak było na imprezie rodzinnej?.....
ja tez :D
pozdrawiam :D
Impreza odbyła się w domu naszych przyjaciół /kolega z klasy i koleżanka z klasy równoległej/ w Jastrzębiej Górze.
Było fajnie i niefajnie.
Bywamy u nich latem, ale imiennyWojciecha to taki doroczny zjazd około 30 osobowej grupy ludzi, z których większość chodziła do tego samego liceum. Gospodarze obok domu mają pawilon, który wynajmują wczasowiczomi dzięki temu taki wyjazd jest możliwy, bo jest gdzie spać.
Dojechaliśmy w sobotę po południu. Kilka osób już było i od razu się zaczęło gadanie o moim wyglądzie, bo tak sie składa, że tylko gospodarze widzieli mnie w trakcie odchudzania.
Dziewczyny generalnie gratulowały mi takiego osiągnięcia, a te tęższe, wypytywały o sposób schudnięcia i o to jak poradziłam sobie z ciuchami.
Co tu dużo mówić - tylu hołdów i zachwytów nie przeżyłam dawno. A najfajniejsze, że aż śmieszne jest to, że jeszcze nigdy nie doznałam adoracji od tylu mężczyzn. Niby przyjemne, ale wierzcie mi, śmieszne i wręcz denerwujące do bólu. Od wielu lat się spotykamy, całymi latami po prostu byłam tam tak, jak to się bywa na imprezach. Prawie wszyscy jesteśmy w tym samym wieku i jakoś nigdy wcześniej tak nie było. Panowie /60 letni /...no... zachowywali się trochę, a niektórzy nawet bardzo jak chłopcy.Wygadywali i robili różne takie głupoty łącznie z "przyklejaniem się", strasznym żałowaniem, że nie tańczę itd. Od kilku się dowiedziałam jak to oni się we mnie kochali w liceum, ale na przeszkodzie stanął im taki jeden, aktualnie nadal mój mąż.
Najgorsze zaczęło się jak wiele osób miało już "w czubie".
Na szczęście oboje z mężem się przygotowaliśmy na taką możliwość i umówiliśmy się, że w razie czego to my boczkiem, boczkiem i myk na spacer nad morze. Powiedzieliśmy gospodarzom, przebraliśmy się i zniknęliśmy, a wróciliśmy po północy. I wtedy znowu było fajnie, bo część już padła, a z tymi którzy zostali można było normalnie pogadać.
Jak sami widzicie każdy medal ma dwie strony.
WITAM PO PRZERWIE. DOBRZE ,ZE SIE RUSZYLAS :) MY SPOTYKALYSMY SIE CO 5 LAT .TERAZ TO SIE URWALO A SZKODA :( NASZE SPOTKANIA BYLY INNE/SAME PANIE/.POZDRAWIAM CIEPLUTKO :)
Siringa, mimo wszystko Ci zazdroszczę..... :wink: Twój mąż był choć odrobinę zazdrosny?.... :wink:
witaj
Co Ty Siringa mówisz -fajnie być adorowaną zauważona i docenianą.
Człowiek wie po co sie tyle męczył . Znaczy ,ze fajnie wygladasz
i mąz nie będzie łypał za szczupłymi gidyjami bo jesteś wciąz atrakcyjna.
Szczerze Ci gratuluje ,a koleżanki wiesz jak kobiety zazdroszczą ci tez napewno
to dla nich tez dobry kop i mobilizacja.
ciesze sie ,że pięknie i tak szybko osiągnęłas swój wymarzony cel .
Miłego dnia.
Macie rację, fajnie jest być adorowaną, ale jak rok temu, czyli ponad 30 kg temu po prostu się było, a teraz nagle i tak nachalnie tyle osób "świata poza mną nie widzi" to tak jakoś ...
Na szczęście mój mąż przyjął trochę zaskakującą mnie postawę. Nie dał się sprowadzić do roli zazdrośnika, a po prostu chełpił się niemal tym moim wyglądem. Na przeróżne "wyznania" mówił np. "niewżne kto się wtedy w niej kochał, ważne komu ona pozwoliła sie kochać i tak się złożyło, ze to dotyczyło mnie", albo na jakieś "nie mogę się napatrzeć" - "to patrz szybko i szeroko otwartymi oczami, bo masz, w przeciwieństwie do mnie, czas tylko do jutra". Oczywiście wszystko w żartach, ale...swoją wagę miało.
Gdy po powrocie ze spaceru przepytywano nas gdzie byliśmy, zanim zdążyłam zacząć mówić on wypalił "poszliśmy pokazać się plaży i morzu, bo nas jeszcze takimi nie widziały".
Właśnie, chyba nie napisałam jeszcze, że mój mąż od jakiegoś czasu poważnie się odchudza. Waży 88 kg co oznacza spadek 14 kg. Wygląda na to, że tym razem jemu tez się uda i za rok znowu pójdziemy/chociaż w międzyczasie, na przełomie lipca i sierpnia pokażemy się kontrolnie/ "pokazać się morzu i plaży".
Przychodzi taki wiek dla kobiety, że staje się niewidzialna dla mężczyzn.
Ja nigdy nie lubiłam być adorowana przez płeć przeciwną i wiek średni przyjęłam z ulgą. Choc u mnie to bardziej waga mnie wytąciła z obiegu.
Może teraz bardziej przypominasz tą dziewczynę, jaka byłaś wcześniej.Jaka znali ze szkoły. Dlatego tak się zachowywali. To dla mnie jest jasne. Zatęsknili za dawnymi czasami.
Takie spotkania po latach mogą byc krępujące. Wy się widujecie, ale spotkania po dwudziestu czy trzydziestu latach mogą mocno zdziwić. Kilka lat temu przeżyłam spotkanie kolegów z podstawówki. Nie widzieliśmy się 25 lat. Nie było to miłe. O dziwo najmniej zmieniły sie kobiety. Ale nie chce tego powtórzyć.
Ciesz się że jestes atrakcyjną babką. Jest Ci z tym napewno lepiej, a ma to też wpływ na Twoje relacje z mężem. Każdy facet lubi mieć fajną babkę u swojego boku. O tym że jest zadowolony świadczy to że też się odchudza.
Miłego dnia. Ja juz odlatuję, obowiązki wołają.
Pola, ja też doskonale wiem, że tusza zrobiła swoje, a ja jej skutecznie pomagałam wycofując się, rezygnując z różnych okazji, bo bałam się, że znowu bedę tą najgrubszą, bo moje ubranie, choćby było najlepsze, wygląda na mnie beznadziejnie, bo ktoś coś powie, może niekoniecznie pod moim adresem, może zupełnie bez złych intencji, a ja to wezmę do siebie i zamiast przyjemności spotka mnie przykrość.
Ech, co ja będę tłumaczyć. Każda która miała lub ma prawdziwą nadwagę / a nie jakieś tam 5 kilo.../to wie doskonale jak to jest. Niby fajnie, niby się akceptuję, niby jestem taka dowcipna, niby się niczym nie przejmuję, a ta orkiestra w duszy i tak nadal gra swoją smętną melodię.
:) GRATULUJE Z CALEGO SERCA :D :D :D :D MNIE CZEKA ZGUBIENIE 5 KG I PRACA NAD MOIM BRZUCHOLKIEM :(
:) POZDRAWIAM CIEPLUTKO :) :) :)
http://taki.ja.webpark.pl/3.gif
:) PUK,PUK :) :) :) :) :)
JA ZNOWU ZACZYNAM OD 30 :!: :!: :!: :!: CZY WYTRWAM :?: LICZE NA TWOJA POMOC :!:
Psotulko
Jak widać, to najtrudniej stracić te ostatnie kilogramy, One najbardziej przeszkadzają w osiągnięciu wymarzonego celu.
Wierzę, że Ci się uda, byle spokojnie do twgo podejść. :D :D :D
Siringo, zajrzyj do mnie i wesprzyj słowem..... :wink:
:) WITAJ :)
POMIARKI BRZUCHOLKA ROBIE NA PEPKU . W TYM MIEJSCU JESTEM NAJGRUBSZA :cry:
:) POZDRAWIAM CIEPLUTKO :) :)
http://images21.fotosik.pl/236/f629e21db8895a0d.jpg
jeny jak ja tu dawno nie byłam....z półtora wiadra temu..zazdroszczę i będę gonić!!toż nie ma rzeczy niemożliwych!!! całuje