Zamieszczone przez poziomka
...
Wczoraj rano wpadłam tylko rano zmienić suwaczek, na 67,9 a potem nie miałam czasu żeby cos napisać,... dzis rano znowu połaskotałam rybkę w ogonek i jest 67,3 :lol: :lol: :lol:
Jaka to frajda zobaczyć jak waga się cofa, żadne ciacha, ani nawet lody nie daja takiej radochy i dlatego warto walczyć ze słabościami :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wczoraj pedałowałam 30 min., choć pierwsze 10 min. było straszne - tak mnie nogi bolały, ale potem się uspokoiło :wink: Dietkę trzymam, tzn. 5 posiłków, duzo picia i szlaban po 18-19-tej. Najlepsze wyniki daje niejedzenie przed snem, rano budzę się wypoczęta i lekka :lol:
Tabelka będzie - juz postanowione, dla zainteresowanych przypominam, ze w niedzielę piszemy u mnie na wątku raport tygodniowy