-
poniedziałek 19. 05
15 min gimnastyka poranna
30 min szybki marsz, aż się porządnie rozgrzałam- pomyślałam dzisiaj o kijkach, może by sobie takowe sprawić :roll:
a potem już tak lało i oziębiło się że nawet zrezygnowałam ze spacerku
a na masażu fizycznie czułam sie jak ciasto na makaron
a psychicznie jak na spowiedzi , bo masażysta strasznie "ciągnie a język"
ale od 15 lat ciągle ten sam
z czego wynika że preferuję :roll: stałe związki :wink:
menu
6:00 sałatka: pomidor+ ogórek kiszony
7:00 herbata zielona
9:00 kromka chleba pełnoziarnistego ze słonecznikiem+ masło cienko
10:00 herbata zielona
12:00 woda
14:00 udko z kurczaka+ surówka z młodej kapusty z marchewką i olejem
15:00 herbata zielona
16:00 frytki ło matko nie dałam rady się oprzeć bo nasmażyłam tego całą stertę na zamówienie :evil: :evil: woda
18:00 2 kromki jw
woda
woda
woda
-
noooo Doris..pieknie... tylko te frytki beeeee nie wolno....:P:P:P
-
1. REYTKI- NIE, CHYBA, ŻE SŁOWNIE KILKa????
2.DWUCYFRÓWKA- MIESIĄC 1KG , CZYLI ZA NIECALE 2 LATKA :wink: :wink: :wink: (dlugo sie zastanawialam , czy to napisac ,ale myślę ,że zrozumiesz moją intencje)
3. CO Z DIETA DR. D?????
4. WIELKIE GRATULACJE SUKCESU RUCHOWEGO!!!!
:P :P :P DORIS-DO SKUTKU :P :P :P
-
20 maja
waga 124.900
i co by tu dzisiaj zjeść???? na pewno kapustka ale młoda czy kiszona?
dobrze by było zaplanować jedzenie ale nigdy mi sie to nie udaje tj zjeść to co zaplanuję
plany ruchowe
hm...
zimno, mokro do spacerku nie zachęca, ale jak to mówiła moja babcia najtrudniej wyjść z domu a na zewnątrz zawsze jest przyjemnie
8:15-9:15 Pilates - zapłacone to nie może sie zmarnować 8) 8) 8) 8)
ooooo słyszę jak ptaszki śpiewają za oknem, ale niebo zaciągnięte chmurami.
Jedno dziecko mam zagrypione i śpi a drugie dzisiaj zdaje ostatni egzamin maturalny- pisemny francuski. Jutro już wylot do Rzymu na 4 dni w nagrodę za całokształt pracy licealnej i pomyślną maturę. Potem do roboty bo tak sobie zaplanowała że będzie ziemię przerzucać :shock: :shock: :shock: ale jak tak chce to co poradzić :D :D :D :D niech zarabia na chleb dla siebie i lody dla mamusi :wink: :wink: :wink:
Dolinko
1. frytki- likwidowałam stare ziemniaki więc synek zagrypiony chciał frytek, a że mamusia synkowi nieba by uchyliła a przy okazji sama sie by nażarła, a dalej to już znasz...
2. a jak to mi wyliczyłaś te dwa lata? całką czy różniczką? czy to raczej na zasadzie rzutu monetą? no właśnie nie rozumiem intencji napisz mi jaśniej tak wiesz kawa na ławę :D
3. Dieta dr D trwała kilka dni i padła sama przez moje łakomstwo ale dojrzewam..
4. może coś ten ruch zdziała ze mną, bo jak sie tak namęczę to mi potem szkoda jeść bez opamiętania. Ciągle mam w pamięci te zwały słoniny które widze w lustrach, a które to bardzo ograniczają moje ruchy np na Pilatesie, ale w wodzie to wyporność mam ogromną
"Tym razem do skutku" też tak myślę że do skutku, nawet temat zmieniłam ze ślimaczego na bardziej gastronomiczny
asq25 to ble to dopiero przychodzi pół godz po zjedzeniu :evil:
Toshimasz rację, u mnie każdy ruch mile wskazany, nawet 5 min
od czegoś trzeba zacząć
Urszulko nagroda jest bezterminowa czyli dożywotnia
żądasz i masz :D :D :D :D
Izabelllka, Tamirko, TDK, Annahanna i wszystkie szczuplejące pozdrawiam i lecę na Pilates
już jestem po i dopisuję
40 min rower stacjonarny
15 min wyciąg na górne partie ciała
a leje jak z cebra i chyba skuszę się na łóżeczko
dzisiaj mnie pani pochwaliła na Pilatesie że już lepiej ćwiczę, ale tak jak pisałam to w lustrach widzę całą prawdę o sobie czyli wielka góra słoniny
jest co spalać :x
-
-
no pilates suuuuper:) wielki plus...
no tu masz racje ze to bee pojawia sie dopiero po zjedzeniu bo wc zasie jedzenia to jest mniam :P:P:P ale teraz juz wara od fryteczek:P:P
milego dnia:);*
http://www.swiat-serow.pl/wp-content...wowy-deser.jpg
-
http://img.alibaba.com/photo/1120741...ious_Aplle.jpg
oj tak w czasie pojadania wszystko jest cacy a blee przychodzi gdy stoi sie na wadze :shock: :roll: :roll: :roll:.
dlatego jak mam ochote zjeś 1/52 batonika, czy kanapke z białym chlepkiem i serem zółtym o 23 lece do łazienki na wage w chodze i ...wracam bojowo do wszystkiego nastawiona.
co do kapustki...wybrała bym mloda z duża ilościa koperku ...pycha.
j róniez jak sie namecze na roweku to potem mniej sie opycham.
działa motywujaco :)
ale ile to ja sie musze sobie natłumaczyc podczas tego pedalowania, ze dopiero po 20 minutach sppalam tluszcz i że powinnam pojezdzic dzisiaj dluzej. leń w tyłku mi sie włącza. :(
pozdrawiam serdecznie. u mnie za oknem sliczna wiosenna pogoda. :)
-
Dorisku bardzo się cieszę że zabrałaś się z takim entuzjazmem za ćwiczenia .
Życzę Ci aby stało się to przyjemnością .Nie ma nic lepszego przy dietce jak ruch pod każdą postacią.
Truskaweczki przyniosłam tylko do degustacji , już niedługo będzie ich tyle że będziemy się nimi objadać do woli.
Widzę że waga po tragicznym momencie ładnie poszła w dół - i jeśli dołączysz ruch pójdzie na pewno szybciutko dalej - czego Ci życzę z całego serca.
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia.
-
Hejka Doris, ileż masz energii po tych ćwiczonkach a i waga chyba ruszyła w dół? Fajnie . Pozdrawiam, trzymaj się dzielnie. :wink:
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/182018laka%5B1%5D.jpg[/img]
-
Dorisku!!! Chciałabym miec Twoją wolę do cwiczen!!!! Podziwiam i pozdrawiam, a dalsze efekty same sie pojawią, ani sie obejrzysz!!! :D :D :shock:
http://images26.fotosik.pl/46/e376041186c9d5d7.jpg
Takie bedziemy miec efekty!!!