Wątek: Niezbyt szczesliwa prawie 40-stka w rozmiarze XXXL

Hej hej muminko ,a gdzies Ty Cos tak zamilkla jak zaczelysmy Cie odwiedzac.Wracaj do nas w zespole sila i napewno dasz sobie rade z problemem.Pozdrawiam bardzo serdecznie i zachecam do powrotu

Ano jestem znowu z wami....po nieudanych wakacjach(bo deszczowych),problemach zdrowotnych(znowu trzustka sie odezwala i zakrzyczala glosno,ze dosyc grillów).Po rozpoczeciu roku szkolnego i zwiazanego z tym szalenstwa finansowego...hhmmm...Nadchodzi powoli jesien,a ja....patrze w lustro i nie mam odwagi sie zwazyc....cóz....spodnie jakby znowu troszke ciasniejsze...wstyd mi,bo juz mialo byc tak pieknie..takie postanowienia...i znowu cholera porazka.Ale nic to...wracam do was,zbieram sie w sobie.Dziekuje za wszystkie wpisy,które uczynilysie babeczki pod moja nieobecnosc-to mile i bardzo podbudowujace... .Dzieki temu mam ochote zaczac od nowa...Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i cieplusko

Witaj znowu
Jakoś mam szczęście odwiedzić Cię jako pierwsza po Twoim pierwszym wpisie, no teraz już nie pierwszym ale po przerwie
Też mnie tu nie było dość długo i na tyle, że też jestem cięższa Zabrałam się więc znowu za siebie i jakoś na razie to ciągnę.

Znowu się tu zapełnia "starymi odchudzaczkami" , dziewczyny wracają , będzie raźniej w grupie to wiadomo a więc do roboty
Pozdrawiam Cię serdecznie, cieszę się , że wróciłaś

I ja sie ciesze....dziekuje za wszystkie mile slowa.Jestem na etapie robienia swojego straznika wagi.... .Czas spojrzec prawdzie w oczy....

witaj skarbie wreszcie jestes ,bo juz myslalam,ze ktos Cie wszamal . Bo wiesz nie jestem pewna ,ale po forum grasuje kanibalek .Pare osob juz wcial ,pomimo zakazu dietowego i forumowego . Pilnuj sie kto moze .
Super ,ze stawilas czola i podarowalas sobie pieknego straznika wagi .Wierz mi ,ze on bardzo nas dopinguje .A ze czasem popelnimy jakis grzeszek -to trudno .Ale napewno z biegiem czasu wszystkiego mozna sie nauczyc . A zatem moja droga do roboty szkoda czasu .
Melduj sie jak Ci tylko czas pozwoli i nie rob dlugich przerw w kontakcie z nami . Pozdrawiam serdecznie ,zycze dobrego dietkowania i gubienia zbednego balastu .

[/b]Oj teraz bede czesciej do was zagladala... Przyznam sie szczerze,ze poprostu bylo mi wstyd,ze po takim pieknym starcie...cala para poszla w gwizdek,a ja sobie odpuscilam .A z forumowym kanibalkiem sie jeszcze nie spotkalam .A nawet jezeli mnie dopadnie-to moze obskubie te ogromniaste oponki,które zagniezdzily sie na moim ciele.A tak powazie...cieszy mnie fakt,ze w ogóle tu wrócilam i mialam odwage spojrzec w oczy sobie i wam.To chyba wazne...

Pozdrawiam serdecznie i zycze dobrego weekendu

walcz o siebie!!!!!!!
Bo jak ja odpuściłam to wyglądam jak wyglądam, a o samopoczuciu już nie wspomnę.
Ratuj się od tłuszczu kto może.
Fajnie jeść ciasteczka gorzej dzwigać słoninę

Witaj chorzowianko, nareszcie jestem. Długo to trwało ale najpierw urlop potem awaria komputera no i moj ustawiczny brak czasu,
Pytasz jak sie odchudzałam a więc nie stosowałam i nie stosuję jakiejś specjalnej diety.
Może to bląd ale jem tylko 3 razy dziennie, małe porcje, ograniczam chleb ( jem tylko chrupkie pieczywo- tyekturki), nie uzywam cukru do napojów,nie smaruje chleba, ograniczam tłuszcze uzywam tylko olej.Dużo chodzę, plywam, jeżdże na rowerze
Mój duży minus to ciasto, które czesto gości w mojej kuchni i na stole.
Mialam juz kiedys 86 kg ale niestety od dluzszego czasu moja waga uklasowala sie na poziomie 88-89 kg i tak sobie stoi. Myslę,ze musialabym calkowicie wykluczyc ciasto to wtedy napewno coś bym jeszcze osiągneła ale nie jestem pewna czy mi się to uda.
Co u Ciebie, jak dietka , wracaj bo cos malo tu zagladasz.
Pozdrawiam i moze do zobaczenia.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

wakacje, urlopy to dla nas zazwyczaj fatalny okres....ale na szczęście już za nami i powolutku wracamy.A że po wypoczynku sił wiele.....to i odchudzanie będzie pełną parą szło
miłego dnia