-
Witaj Foczko :D
Od jakiegoś czasu jestem na forum, tak dokładniej to juz minął miesiąc. Niestety moja waga jest wciąż w martwym punkcie. przy wzroście 171 ważę 78 i w żaden sposób nie mogę schudnąć. Wiem, wiem nie bardzo się wysilam. Potrafię kilka dni trwać w diecie, spodnie robią się lużniejsze, a za chwilę dopada mnie chętka na coś słodkiego no i po wszystkim.Z ruchem też kiepsko :( :( :( Ale dość narzekania musze się wziąć w garść :!: :!: :!:
Od jutra będę pisać co zjadłam, może to mnie utrzyma w ryzach.
Gratuluje Twoich sukcesów, trzymaj tak dalej i w zaden sposób nie poddawaj się :!:
Pozdrawiam Aga
-
....i co u Ciebie jak się czujesz, czy to łamanie w kościach już minęło, byłaś u lekarza bo coś mi się zdaje że za często miewasz te infekcji :(
Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka, oby do lata... 8)
-
Witaj Foczko :lol:
Jak zdrówko :?: Ja swoje musiałam wyleżeć, ale już mi lepiej :lol: Wracaj do zdrowia i dietkuj z nami :lol:
Pozdrawiam serdecznie :lol: :lol: :lol: http://img245.imageshack.us/img245/8459/18ayq7.gif
-
Witajcie.
Ruda - Nie, nie byłam u lekarza, nawet mi to do głowy nie przyszło. Czekam aż mi przejdzie, zażywając jakieś p-przeziębieniowe specyfiki. Łamanie w kościach już przeszło, było paskudne. Mniej kaszlę. Ale z basenów i innych wysiłków na razie muszę zrezygnować. Pozostaje dieta, a z tą kiepsko.
Wczoraj dopadła mnie @; stąd ten niesamowity apetyt przez kilka ostatnich dni. Myślę że teraz będzie mi łatwiej :wink:
Toshiku - cieszę się że wreszcie Ci przeszło. Myślę że powoli się pozbierasz i wrócisz do swego wspaniałego treningu sprzed choroby.
Agaaa - absolutnie się nie poddawaj. Efekty będą. Rzeczywiście śledzenie i pisanie tego co się zjadło - otwiera nam oczy na ogrom tego co wchłaniamy. Widzę że dieta to podstawa. Też popełniam ten sam błąd jak tylko spodnie luźniejsze, to sobie pozwalam i waga idzie w górę :evil:
Luizku i Poziomko - dzięki za wsparcie i dobre słowo.
Pozdrowionka dla wszystkich!!!
-
Foczko nosek do góry napewno będzie lepiej :lol: :lol: :lol: :lol: ,
trzymaj się cieplutko, pozdrawiam :D :D
-
Wróciłam do ostrego treningu, bo czytam ile pedałuje Bewik i inni, chodzą na basen itp. Ja stosunkowo skromnie w stosunku do nich ale boje się nawrotu choroby. Zdrowiej szybko i lepiej idż do lekarza jeśli Ci nie przeszło :D
-
Wykazałam się dzisiaj nie lada odwagą i wlazłam rano na wagę.
Ze zdziwieniem, ale i radością stwierdziłam, że ważę tyle samo a nie tonę więcej, jak się spodziewałam.
Niestety może być tak jak przestrzegał KRYSIAL, że waga może wzrosnąć z pewnym opóźnieniem do zaniedbań. Ale bądźmy dobrej myśli.
TOSHIKU - widzę że ubyło Cię kilogram!!! Gratuluję :P :P :P
Niestety nadal jestem chora. Czuję się fatalnie. Nie boli już gardło ani stawy nie mam gorączki. Ale jestem tak strasznie słaba, ruszam się jak mucha w smole.
Dzisiaj przygotowanie i "wydanie" obiadu zajęło mi... prawie 4 godziny. Już chyba nic więcej nie zdołam zrobić. Czasem wydaje mi się że zemdleję, chociaż jeszcze w życiu mi się to nie zdarzyło.
Już naprawdę chciałabym wyzdrowieć. Jak będzie tak dalej to rzeczywiście w poniedziałek pójdę do lekarza.
Następnym moim marzeniem byłoby zejście poniżej 70 kg.
Wczoraj ładnie dietowałam, poza tym że późnym wieczorem objadłam się jak wieloryb.
Dzisiaj: rano kawa, na obiad - barszczyk + uszka z mięsem indyczym. Nieco później ryba na parze + surówka, ale tak mi nie smakowało że połowa wylądowała w koszu. Teraz piję czerwoną herbatkę i jest mi źle...
http://imagecache2.allposters.com/im...ts-Posters.jpg
-
Wszystko przez ten wiatr. Mnie już 2 dzień boli głowa .
Kuruj się.Pozdrawiam :D
-
Dobrej ,spokojnej nocy zycze i wszystkiego dobrego w nadchodzacym nowym tygodniu .http://img108.imageshack.us/img108/8444/zachsoca1nm.jpg
-
No i rzeczywiście, dzisiaj 0,5 kg w górę. Ale może uda się poprawić.
Wczoraj i dzisiaj byłam grzeczna. No, dzisiaj do kawy 3 "jeżyki".
Niestety wysiłku zero, nawet nie poszłam na spacer, wczoraj nie wyściubiłam nawet nosa na dwór. Chcę się wreszcie wyleczyć. Dzisiaj czuję się znacznie lepiej... no ale to nie pierwszy raz "lepiej". Aż boję się myśleć że choroba może wrócić jak jutro pójdę do pracy.
Dziś tylko (poza jeżykami) konkrety: śniadanie- chlebek razowy 2 małe kromeczki z szynką. Kawa rano bez niczego; obiad: mięsko + surówka. Kolacja: razowiec + śledzie w śmietanie z czosnkiem (pycha). Dużo herbatki, z cytrynką.
Może tak wdrożyłabym rygorystycznie jedną z diet 1000 - 1200 kal podawanych na stronie "dieta.pl" :roll: :?: :roll: Pomyślę o tym.
Pozdrawiam serdecznie na cały długi tydzień walki z kilogramami
:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P