Kochany Dorisku
Ospa szaleje!!! i to dosłownie, tzn. Basia jest zesypana wszędzie między włosami, w buzi, pod pachami , dłonie, stopy, no poprostu kazdy zakamarek, wczoraj to już płakała, tak ją swędziło. Jakby tego było mało, po wieczornej kąpieli zaczęłao sie smarowanie na 4 ręce, bo sama to bym ja pudrowała ze 3 godziny, i zauważyłam jakieś zgrubienie z boku, na dole brzuszka. Dzwoniłam po lekarza ale ten odmówił przyjazdu, ja byłam ciężko przerażona, więc po wielu telefonach o 23 zapakowałam mojego Muchomorka, i pojechałam z nią na pogotowie. Nie potwierdziły się żadne z przypuszczeń lekarza z którym rozmawiałam przez telefon. Pani doktor, jednoznacznie stwierdziła - przepuklina-. W poniedziałek kazała się zgłosić do lekarza pierwszego kontaktu, żeby skierował ja do chirurga.....
Co do Marysi, lekarz powiedział, że na 100% będzie miała, mamy czekać i obserwować.
Mało tego okazało się, że Maciek jako dziecko nie chorował na ospę....
Jak pomyślę, jaki może być najczarniejszy scenariusz jaki może się zdarzyć to aż mi się słabo robi....
Poszłam spać o 2 w nocy, i dziś rano nie mogłam się zwlec z łóżka, choć nie śpię już od 6.
W dodatku "coś " mnie chwyta, męczy mnie kaszel, ale na spotkaniu postaram się być, no chyba, ze znowu coś wyskoczy w międzyczasie....
Dzięki za pamięc i troskę, i mam nadzieję, że do zobaczenia