Witam porannie -widze ,ze tez jestes ranny ptaszek . Ja musze chociaz rano do Was zajrzec bo pozniej nie zawsze mam czas i sily na to zeby posiedziec przy kompie . Mas racje ,ze wnuki sie kocha --powiedzialabym jakos inaczej . Ale nie mozna tez pozwolic ,zeby weszly Ci na glowe. Bo One to w mig wyczuwaja i robia z Toba co chca . Ja moim nie pozwalam na wiele ,ale je kocham ponad zycie i One o tym wiedza . Ale jak to mowi moj mlodszy wnuk jak cos zbroi : Babciu przepraszam ,ale porzadek musi byc . Powtarza moje slowa -jak to pierwszy raz uslyszalam z Jego ust szklanka wypadla mi z reki
Totez bardzo kocham wnuczeta ,ale nie pozwalam za wiele soba rzadzic . Jak trzeba to nakrzycze -potrafia przeprosic ,ale i tak do mnie ciagna jak do ula . I widze ,ze juz teraz potrafia rozgraniczyc co Im wolno ,a czego nie . A to juz jest sukces -bo z synowa robia co chca . No ze mna niestety takie numery nie przechodza. A jak zachoruja to tylko ze mna chca przebywac ,malo tego jak mowia chca chorowac u mnie w domu . Ale tez poswiecam Im tyle czasu ,ze maja zabaw i gier chyba dosyc na reszte dnia . A ja wracam do domu wykonczona ,ale szczesliwa. Tak to juz jest z tymi naszymi pociechami .
Pozdrawiam serdecznie i zycze milego i dobrego dzionka .