-
Aganko, normalnie Cię kocham! :D Zmałpuję soloną solę :D , tylko nie wiem gdzie ją kupię....U nas nie ma Makro, ale może w Tesco lub Realu będą mieli.
Selerem mnie zadziwiłaś (tym, że przypomina ryż, bo ryż jest raczej mdły, a seler ma zdecydowany smak). Jak go zrobić? Obgotować całego, a później obrać, potarkować i zalać czym? Koncentratem pomidorowym z przyprawami? Poddusić to?....
Jestem Ci naprawdę baaaaaaaardzo wdzięczna za inspiracje kulinarne, byłaś i jesteś w tym świetna!
-
Nie spotkałam takiej ryby --tłusta czy chuda ?
chudych nielubie :P
Co do liczenia kalorii to wiadomo ,że to jest liczba umowna i sądze ,
że jest duzy obszar tolerancji
Ja też kiedyś myślałam ,że wiem wszystko -a tu niestety musiałam wejśc na topik
,zeby sie odchudzić --wiedza nie wystarczy --jeszcze silna wola musi byc
a kto inny na duchu podtrzyma jak nie kolezanki.
-
Aganna -no gdzie sie podziewasz ? lodów nie lubisz już? :D
-
Już jestem .
Krysial
lody oczywiście lubię nadal, chociaż to nie są moi faworyci.
Myślę, że to nie jest takie ważne w jakim tempie się chudnie, ale że wogóle się chudnie.
Przerobiłam w swoim życiu tyle szybkich ,efektownych i nieefektywnych diet, że w końcu został mi tylko niezawodny maraton.
Pomalutku aż do skutku.
Aia
mam wyrzuty sumienia za niedokładny przepis.Już się poprawiam. Z tym selerem to było tak, że on mi po prostu został z rosołu. Taka wielka pecyna, bo uwielbiam rosół z selerem.
Obok stał na stole niewinnie kurczak drobno posiekany i podsmażony i jakiś sos pomidorowy Pudliszki.I ja to po prostu wymieszałam i podgrzałam .I przepadłam.
Ale na szczęście przy tej potrawie łakomstwo nie zostaje ukarane nadmiarem ciałka.
Co do soli, to jest to wyjątkowo chuda ryga, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ją udusić w maśle z ziołami. Wtedy już nie jest tacha chuda i smakuje pusznie.
Ponieważ ograniczam sobie skoncentrowane węglowodany to na śniadania lub kiedy indziej robię sałatki z połowy serka wiejskiego i jakiś owoców - nektarynki, gruszki, winogron albo w wersji warzywnej - pomidor, rzodkiewki, cebula, ogórki i wtedy trochę szynki pokrojonej w kostkę.
To są bardzo syte posiłki i wystarcają na długo. A taka spora miska to przeciętnie 300kal.
Jestem u siebie , więc podam jeszcze przepis na pasztetkę light.
! kg chudego indyka bez skóry ( raczej podudzie) , 1 kg cebule, 1kg cukinii, duży seler ( zamiast selera może być pietruszka, marchewka, groszek lub cokolwiek z warzyw co się lybi)
Iddyka posiekać, doprawić( u mnie to jest czosnek, majeranek, sól i pieprz) udusić na patelni do odparowania wody. Warzywa razem ugotować. Wszystko razem zmielić, dodać trzy jajka, trochę byłki tartej i gałka muszkatołowa i so się lybi z przypraw. Wumieszać, wrzucić do jakiejś formy płaskiej i piec w piekarniku przez ok, 12,5 godz.
Najlepsze z keczupem, może buż do smarowania chleba lub na ciepło jako danie obiadowe. Solidna porja to jest ok.200kal. Można więc zaszaleć.
Na koniec trochę się pochwalę - ubył mi kolejny kg. Szas spędzony w kuchni nie poszedł więs na marne. Cociaż jem całkiem dużo to wiem dokładnie co jem i chyba dzięki temy waga jest dla mnie taka miła.
-
[b]Aganna -musiałam wykreślić całego posta bo mi sie dwa razy wysłało
a myślałam ,że przepadł :P
-
Aganna -ja tez jestem weteranką diet ,też doszłam do wniosku ,że
na żadnej z nich nie wolno sie objadać --wszystkie są do siebie podobne
MŻ ---i całkowity zakaz słodyczy z ograniczeniem takze słodkich owoców :(
To jest strasznie smutne ale prawdziwe --. Trudno jest byc kobietą :(
Chcesz wyglądać pięknie to trzymaj ręce przy sobie :roll:
Właśnie jutro wyjeżdżam do matki z takim postanowieniem --
wracam za dwa tygodnie --i widze Ciebie o następne kilo szczuplejszą:D
-
Odnalazłam się w wykopaliskach na 6 stronie.
Podciągam wątek, bo też chcę się przenieść do elitarnego klubu "40".
Bardzo się cieszę, że zostałyśmy wyróżnione i mamy dział specjalnie dla siebie.
Teraz muszę kończyć. Jutro planuję więcej czasu na dla forum.
-
Mam nadzieję, że już wkrótce zostanę przeniesiona.
Taką zmianę wypadałoby uczcić jakąś dietą.
Trochę się przez ostatni miesiąc rozeszły moje drogi i z dietami i z forum. Ale powstanie działu jakby na moje specjalne zamówienie trochę zobowiązuje.
Wprawdzie dawno się nie ważyłam, ale sądząc po ciuchach moje niesubordynacje niespecjalnie weszły mi w biodra.Mam jednak ambitny plan zejścia poniżej 90kg jeszcze w tym roku.
Czas płynie nieubłaganie więc na rozpoczęcie diety ostatni moment.Już wczoraj nie było najgorzej ale mam nadzieję, że dzisiaj będzie idealnie.
Postanowiłam być kobietą nowoczesną i biorę lekcje jazdy samochodem.Jak na mnie to niezłe osiągnięcie, liczę, że już wkrótce odkurzę swoje prawo jazdy i zostanę lokalnym pogromcą szos.
Biegnę teraz zajrzeć ty i tam.
-
Aganko, no no, kobieta za kierownicą to jest to! (człowiek nie czuje, jak mu się rymuje... :D )....
Też chciałabym prowadzić samochód, ale po pierwsze nie mam prawa jazdy, a po drugie mamy jeden samochód i chłop i tak by mi nie dawał (mam do pracy 20 minut drogi na piechotę)....Ale są momenty, gdy wóz bardzo by mi się przydał....Jak odświeżysz umiejętności, to masz już maszynę pod ręką do jazdy?....
Trzymam kciuki za Twoje dalsze zdrowe odżywianie i ślinię się na myśl o pysznościach, które przygotowujesz a które zawsze mnie zachwycały..... :D
-
-
witam cie Aganna w całkiem świeżutkim miejscu :D
To co mam rozumieć ,że zapisałaś sie na kurs -czy odświeżasz
umiejętności? juz Ci zazdroszcze --samochód i forsa --to wolność i niezależność.
gratuluje .
Co do dietowania to u mnie narazie byle jak -- nawet nie wiem jak pozbyć sie tego przykrego obowiązku garowania . Coraz bardziej zdaje sobie sprawe
,ze na zakąskach najwięcej sie kalorii nabija . :(
Oby do wtorku -moze jakoś przezyje najazd amerykanca.
-
WITAM W GRONIE 40 LATKÓW , LUŹNO TUTAJ I WOGÓLE FAJOWO
ŻYCZĘ WSZYSTKIM STOSUNKOWO UDANEJ NOCY :wink:
-
Witaj Aganno, jak miło że się cieszysz z przenosin do nas.
Ja też cieszę się, bo bałam się że z Batorym będziemy wiecznie same, jak gdzieś u dziewczyn przeczytałam, „w wiekowym getcie” :wink:
Trzymam kciuki za ambitny plan zejścia poniżej 90. Ja tyle też ważyłam na początku tego roku i udało mi się. Jestem ciekawa Twoich zamierzeń dietetycznych, a jeszcze bardziej tych pyszności, co na nie ślini się Aia :D
Będzie co czytać...20 stron, to kawałek historii :D :shock:
http://www.e-cards.com/cards/penny-miller/magic.jpg
-
Jesienią poiwiało więc chyba przy komputerku teraz bedziemy paluszki rozgrzewać.
do jutra.
-
Luizek, Filigree
dzięki za powitanie, to tylko kwestia czasu a na naszym spejalnym wątku zrobi się naprawdę tłoczno.Póki co cieszmy się przestrzenią.
Jakoś mi się ostatnoi dieta nie klei, niby nie tyję ale jakoś też nie chudnę.Ale wynik Ai mnie dziś postawił na baczność i ne wezmę drugiej tuczącej buły.
Ponieważ postanowiłam być kobietą nowoczesną to oprócz nauki jazdy zapisałam się też na angielski. Jakoś tak bardzo mi dolega nieznajomość języków i wzięłam się za nadrabianie zaległości.
Z moich ambitnych planów rowerowych nic dziś nie wyszło bo wiało i padało, ale chociaż połaziłam trochę po mieście. Zawsze to jakiś ruch.
Krysialku
masz rację, idą wieczory komputerowe ale to w końcu bardzo przyjemne zajęcie.
-
Aganko --szalona kobieta z ciebie -tyle zajęć naraz
fajnie, gratuluje i jeszcze jak wszystkie kursy pokończysz to wskoczysz
w swieżusieńki odchudzony numerek spodni elka :D
dieta nie zawsze sie kleii --bo wszystko co dobre jest tuczace :(
jakie to niesprawiedliwe . Ja od roku niedojadam a nie schudłam nawet pół kilo :(
wieczorki przy komputerze uwielbiam ,zebym tylko jeszcze nie musiała do matki wyjeżdzać -to szczęście byłoby pełne.
-
A ja nie mam wieczorków przy komputerze.... :? Bo piszę do Was z pracy.....uuuuuuuuuuuuuu............... :cry: I przez to zasypiam około 19, a później buszuję po nocy......... :roll:
Aganko, gratuluję i zazdroszczę aktywności. Myślałam o angielskim, czaiłam się na met. Callana, co o niej myślisz?....
Trzymam kciuki za zdrową dietkę i testowanie kombiwara! :D
-
Jak to dobrze, że teraz wszystkie moje bratnie dusze mam na oczach.
Bardzo przyjemny i przytulny jest teraz nasz kąt i taki elitarny.
Dzisziejszy dzień mogę już chyba zaliczyć do udanych.
Dieta w granicach przyzwoitości, jazda samochodem coraz bardziej mi się podoba. W czwartek wyruszam moim osobistym autem na ostatnią lekcję z instruktorem.
A potem zostaję królową szos.
W ramach rozruszania kości łaziłam dziś po mieście, pogapiła się na wystawy i na siebie w szybach... I doszłam znowu do genialnego wnoisku, że najpierw trzeba trochę schudnąć a dopiero potem marzyć o pięknych strojach.
I ponieważ się dzisiaj nie obżarłam to wróciłam do domu w całkiem niezłym nastroju. Bo przecież dzisiaj już zrobiłam dla siebie coś dobrego - jadłam całkiem umiarkowanie, całkiem długo maszerowałam po mieście....
I nawet nie było mi specjalnie żal tych ciuchów. Bo przecież już wiosną będę o wiele szczuplejsza i będę sie w nich prezentowała o wiele lepiej. Odpadnie mi poza tym zwężanie.
Tak więc byle do wiosny :D :D :D
-
dzieki za odwiedziny na mojej stronce, ja jednak optuję za WS zamiast ŻP, po pierwsze przyjemniejsze, po drugie nie stresuje, po trzecie ja nie mam wilczego głodu.
świetnie że mamy podobne wymiary będziemy bardziej sie mobilizować
życzę dobrej nocki :wink:
-
Aganno masz racje -przez zime powolutku schudniesz a na wiosne
jak zrzucisz płaszczczysko -to zrobisz wszystkim niespodzianke .
Wiesz w szafie też trzymałam mase ciuchów do których miałam sentyment
okazało sie ,ze jak schudłam --to wyglądałam -jak dziewczyna z perelu.
Niestety trzeba cos sobie kupić -nawet w peweksie ,żeby poczuć sie młodziej i szczuplej.
Luizku ja dalej nie wiem co to jest WS? :?
-
Ja też nie wiem, co to jest WS?....Worek słodyczy?.... :D :lol: :D
Aganko, masz rację, ciuchy kupuj jak już schudniesz. Ja teraz nie noszę niektórych rzeczy, w których śmigałam jeszcze miesiąc temu, bo wyglądam w nich jak jełop. Poza tym, jak się zrzuci co nieco, to zakupy to sama przyjemność.... :D
Chociaż muszę Wam powiedzieć, że usiłowałam przedwczoraj kupić dżinsy.... :roll: Przypomnę, że mam 173 cm wzrostu i ważę 74 kg, więc BMI mam ok (24,73) a nie mogłam dostać na siebie dżinsów w kilku sklepach! Największe z damskich były za małe. Po raz kolejny trafia mnie szlag na projektantów i firmy odzieżowe, bo w czasach, w których prawie połowa ludzi ma nadwagę lub otyłość nie można dostać w normalnych sklepach ciuchów na normalną bądź co bądź sylwetkę!!!! Bo jak ktoś jest niższy i ma co nieco tu i tam, to kupuje bez problemów rozmiar większy, a jak ja mam 173 cm wzrostu, to żeby się zmieścić w damskiej numeracji powinnam ważyć 65 kg!!!! A ja nie chcę być chuda!!!! Słowo honoru Wam daję, że nie lubię kościstych kobiet...które zamiast ponętnego tyłka mają wysuszonego orzeszka..... :D :wink: :D
No nic, muszę szukać dalej. Popatrzyłam w necie, że Levis i Big Star mają rozmiary dla mnie, ale ceny to mają szokujące (od 200 zł w górę).
Co za czasy.... :roll:
-
Aia --to ty jesteś zgrabna babeczka --jaka Ty masz nadwage?
-a co do ciuchów to ja nie mam aż takich proboszczowskich wymagań
ty to co innego młoda zgrabna ,światowa -
no i w pracy nie możesz gorzej od koleżanek wyglądac :roll:
-
Krysial, ja Cię normalnie kocham! :D Już się czuję dowartościowana, młoda i zgrabna! :D
A tak na serio, to wiesz, jak każda baba lubię się umalować i jakoś ubrać, ale dzięki Bogu nie muszę do pracy latać w marynarkach i butach na obcasie, więc szukam ciuchów będących połączeniem sportowej elegancji z interesującymi dodatkami. No i pomyślałam o dżinsach, których nie kupowałam od lat (bo czekałam aż schudnę). Podobają mi się dżinsy do marynarek, a dobrze dobrane fajnie wyszczuplają sylwetkę. Nie wiem tylko jaki kolor wybrać, korcą mnie czarne sprane (bo do wszystkiego można je założyć), ale najbardziej podobają mi się jasno niebieskie poprzecierane (niepraktyczne bo szybko się brudzą i nie do wszystkiego pasują....).
No i bądź tu mądry i pisz wiersze.... :roll:
-
Ja w zasadzie też lubie sportowy styl -praktyczne i tanie ,z kieszeniami
-nawet od wewnątrz. Dużo jeżdze więc musze miec pod ręka bilety ,pieniądze
klucze . Dżinsów nielubie a tym bardziej poprzecieranych rzeczy
podarte :( :( :( żakiety też muszą miec dużo kieszeni --
na pieniądze ,karty ,dowód -portmonetke .
Dużo jeżdze i wole mieć swój majątek przy sobie.
-
Nie, ja podartych też nie lubię. Poprzecierane to mam na myśli, że niebieski nie jest jednolity na całej powierzchni, tylko na środku np. jest ciemniejszy, a na szwach po bokach jaśniejszy. Podarte niech noszą małolaty.... :wink: Nawet im pasuje.... :D
-
A ja dzisiaj chodziłam ,żeby sobie kupić jakieś fajne spodnie
i w zasadzie nic nie wybrałam --bo pasowały na mnie takie z przetartym przodem
--a ja naprawde lubie ciemne jednolite.
moje stare --troche na mnie za szerokie --jednak trzymam dyscypline .
-
Aia - czy w tych poszukiwaniach dżinsów spotkałas może takie co maja suwak z boku, ja w swoim zyciu tylko raz miałam takie dżinsy i teraz nie mogę takich znaleźć, wogóle trudno jest mi dostać fajne spodnie z suwakiem z boku, a tak wogóle to dżinsy są super, moje letnie sa lekko poprzecierane na nogawkach ale ja takie lubię. Krysial ma rację ty jesteś laska ( ona też ) i nie masz sie z czego odchudzać.
-
Luizku -do laski mi daleko --bo chciałabym mieć twoje lata
Po za tym jak wazyłam 10 kg wiecej --nie widziałam tak tych wałków -jak teraz .
-
A ja problemów ze spodniami nie mam ,bo ich po prostu nie noszę.
Mam sylwetkę kobiecą do bólu i w spodniach wyglądam okropnie.Mam jedne dyżurne dżinsy rowerowe, mają szerokie niemodne pumpiaste nogawki. Dzięki temu nie widzę siebie zbyt dokładnie i jakoś udaje mi się w nich wychodzić.
Maiałam bardzo ambitne plany rowerowe a tu od rana leje jak z cebra.Pozostaje tylko jazda wirtualna.
Właśnie się dowiedziałam, że nasze warsztaty zostaną opisane w grudniowym numerze Superlinii. Podobno będą też zdjęcia.Zapraszam do czytania.
-
Aganna --a bedziesz tam na zdjęciu?? i tak kupie bo jestem ciekawa
Dawniej tą gazete czesciej kupowałam ,ale ostatnio więcej mądrych rad
znajduje w necie.
Co do spódnic--to ja sie w nich czuje kobieco ,a ostatnio modne są długie i zafundowałam sobie 2 sztuki -- a spodnie najbardziej z materiału
z dżinsu niewygodne ,nieeleganckie ,cięzkie i szeleszczą .
-
Witajcie!
Dziewczęta cieszcie się, że możecie założyć dżinsy. Ja nie mogę tego zrobić. Raz,że okropnie wyglądam, a drugi to spodnie muszą być eleganckie,najlepiej materiałowe.
Do dzinsów trzeba mieć dużo mniej wagi, a to na razie nie dla mnie.
Aganno fajnie jest jeździć prawda? Ja jeżdżę już od 1991 roku. Tylko zapominam jak się jeździ rowerem. Ale nie mam problemu z tym, że proszę o wyjazd na zakupy. Po prostu siadam i już jestem w sklepie.
Wracaąc do jazdy rowerem. W miesiącu sierpniu wzięłam od syna rower i przejechałam się, wiecie co było? .....Mama ty umiesz jeździć na rowerze????? A mąż .....patrzcie, patrzcie, nasza mamuśka zaraz się wywali i zęby wybije. Fajnie nie :?: :?: :?:
Pozdrowionka
:D :D :D :D :D
-
A ja umiem na rowerze, a nie umiem samochodem.... :roll: Tzn. jako pasażer umiem.... :wink:
Widzę, że niezły wątek dżinsowy się nam zrobił. Ja jeszcze ich nie kupiłam, bo poszalałam i kupiłam parę bluzeczek i marynarkę. Zobaczymy, co będzie z dżinsami, bo nie wiem czy fundusze pozwolą... :roll:
No to muszę kupić grudniową Super Linię i mam nadzieję, że Aganka nam powie czy jest na zdjęciu i w którym miejscu!
-
[b]Aia :D :D :D -fajnie być pasażerem -jak jeszcze ma sie osobistego kierowce:)
Rowerem też umiem jeżdzić -ale nie mam gdzie bo sie boje ulicami :?
a wogóle to mi już rower zardzewiał -bo nie ma nim kto jeżdzić
Dzisiaj opalałam sie na balkonie -słoneczko jak w lecie mam pare dni jeszcze wolnego przed wyjazdem.
-
kwiatek - ja sobie wypraszam, mam duzo więcej kg niz ty i chodzę w dżinsach więc bez przesady, rozumiem że mozesz się źle w nich czuć ale kg nie maja tu nic do rzeczy
Aganna - a tak wogóle to mam sposób na schudniecie, to samo co nasze paseczki tyle ze mozna go mieć na widoku, a więc:
trzeba wziąść spinacze biurowe, złączyć je w ilosci takiej ile już schudłyśmy i ile jeszcze mamy schudnąć , w miejscu gdzie teraz jestesmy dopinamy z boku spinacz innego koloru ( aby sie odróżniał); kiedy schudniemy to kolorowy spinacz w dól , jak przytyjemy to w góre ( mam nadzieję ,że logicznie wyjaśniłam o co chodzi). Ja mam taki przy lodówce, nikt nie wie o co chodzi a ja juz raz wycofałam się z kuchni. lecę dalej podzielic sie tym pomysłem
pozdrawiam
-
A ja wczoraj w tv -oglądałam reklame bielizny odchudzającej
zapomniałam nazwy --jest bezbarwna i siega po same piersi
i po założeniu figurka robi sie o pięć centymetrów szczuplejsza
czy któraś z was to ma???
-
Luizku, przepraszam Cię Bardzooooo, nie obrażaj się. Każdy chodzi w tym, w czym lubi najbardziej.
-
kwiateczku - chyba żąrtujesz, oczywiście ze się nie obraziłam, to było sympatyczne ( wesołe) oburzenie, no cóż na monitorze nie mozna pokazać wyrazu twarzy :wink:
krysialku- nie mam takiej bielizny ale kiedyś miałam taki pół pas tj dłuższe majtki aż na brzuch tylko że zawsze mi się zsuwały z brzuchola, boję sie że te tez beda się zsuwac z brzuchola
agana - kiedy twoje zdjęcie będzie w super linii?
pozdrawiam
-
Witam wszystkie dobre duszyczki, które mnie odwiedzają.
Mało mam czasu w dzień, a wieczorem już mi się nic nie chce i kończy się na czytaniu.Ale zajęć też mam sporo. Choćby angielski. A skoro już tyle zapłaciłam to staram się skorzystać jak najwięcej.
Odważyłam się też wyjechać samodzielnie samochodem do miasta. Zrobiłam trzy rundki po głównych ulicach i zaparkowałam pod domem. Myślałam ,że z dumy pęknę.
Opisałam sukcesy, na temat diety litościwie zmilczę. Ale jutro postaniowiłam iść na zajęcia z jogi.
Mam nadzieję, że zapał utrzyma się do jutra.
-
I co bardzo fajnie jest wsiąść i pojechać sobie, prawda?
Tylko, nie przerywaj jazdy, bo później nie będziesz miała odwagi, aby dalej jeździć. Z czasem wyrobisz nawyki i...... będziesz śmigać, gdzie Ci się podoba.
Za jakiś czas wyjedź na godzinkę poza miasto i poodychaj jesienią.
Wrócisz z nową energią. I na pewno nie zabraknie Ci postanowień i realizacji dotyczących diety. Trzymam kciuki.
Powodzenia! :D :D :D
-
AGANNA - zazdroszczę ci , ja zanim naprawdę nauczyłam się jeździć miałam stłuczke i od tamtej pory nie usiadłam za kółkiem ale muszę przemóc strach i posiedzieć za kółkiemnarazie na sucho.
miłego tygodnia.