Fajnie, że Ruda zguba się znalazła, może się lada dzień odnajdzie też w sobie.

Na dobranoc coś lekkiego. Zielona zupa -krem. Właśnie musiałam bronić jej jak lwica przed moją chałastrą, bo podobno jest perfekcyjna.
Gotuje się razem kawałek selera, dwa-trzy duże pory pokrojone w plasterki, dwie pietruszki,brokuły. Soli się, miksuje mikserkiem dodaje śmietanę (ja z wiadomych względów dodaje 12%) i się je. Można sobie do niej coś dorzucić - ser starty, szyneczkę pokrojoną albo grzanki. Ze wszystkim jest dobra. I bardzo syta. Bez Smietany w lodOwce może stać 3 dni. Umnie oby do jutra!

Taki mam plan na jutro : zupa do bólu i kurczak wędzony.
W ten sposób na jutro jestem zwolniona z myślenia : co to ja mogę dzisiaj zjeść?