Na szczescie jest jeszcze troche czasu do lata,uda nam sie :!:
Wersja do druku
Na szczescie jest jeszcze troche czasu do lata,uda nam sie :!:
cała szafa za wąskich etnich ciuchów czeka i na mnia :) ale wejdę w nie już niedługo
Oj filigree,masz rację,rożno ,piwko,dotlenienie,lody,ruchu więcej ale i kalorie smakowite się wchłania :lol: :lol: , a ciuchy w szafach wiszą i nie chciałabym,żeby się skurczyły.
Wolę się sama skurczyć :lol: :lol: :lol:
A waszka faktycznie jest wzorem, też bym taka zgrabna chciała być :roll: :roll:
Ale Ajaczku,Misialku i Filigree, oraz Waszka, zobaczycie , do maja poprawi się nasz wygląd, będziemy zgrabne i uśmiechnięte
:D TEZ TAK MYYSLE I POTEM BEZ WPADEK :!:
http://imagecache2.allposters.com/im.../2400-4817.jpg
Zgadzam sie bewik z Toba :D
Totalny brak czasu :cry:
Dziś kalorii 1149, ale same węglowodany, niestety. To te cholerne racuszki z konfiturami, dobrze, że zważylam je i zajrzalam ile toto ma kcal.......rany boskie 200 kcal w 100 g, a zjadlam 4 i cały limit wyczerpany :cry: Ale dałam sobie wycisk na aerobiku, żadnego folgowania, pot ciurkiem spływał, a przedtem jeszcze 100 brzuszków i cwiczenia z hantelkami na górne partie i 50 przysiadów, wypadów z obciążeniem. Nie spalilam tych wszystkich węgli i później żałowalam, że uległam, ale trudno :oops:
Jutro mam księdza, więc wieczór chyba bez cwiczeń, ale za to dzień biegany i mam nadzieję nie napotkac żadnych pokus kalorycznych :wink:
Trzymaj się i uważaj na węgle - one nas gubią i jem ich bardzo mało - tylko te zdrowe, razowe :D
Tak,Filigree, znam ten ból, najpierw się weźmie bo smakuje, a później wyrzuty sumienia,ale nie przejmuj się często nie masz tych wpadek, więc ta jest wliczona w ryzyko zawodowe :lol:
Ja się już psychicznie nastawiłam na weekendowe wpadki :lol: :lol: :lol:
Tak, dochodzę do wniosku, że jednak zupełne odstawienie słodyczy ma sens.....(przyznaję to z bólem)....
W poniedziałek i wtorek poległam (szczegóły u mnie), a wczoraj było ok. I jak teraz sobie analizuję, to widzę że wczoraj było ok pewnie dlatego, że nie zjadłam nic słodkiego (nie miałam okazji ani czasu) co spowodowało, że z łatwością zmieściłam się w limicie (a nawet poniżej) i że nie ciągnęło mnie do żarcia. Zobaczymy, co będzie dalej, ale niewykluczone że od poniedziałku do końca akcji nie będę jeść słodyczy wcale..... :roll:
Chociaż trudno mi to sobie wyobrazić.....
:D IDZIESZ JAK BURZA A JA CHYBA PRZEJDE NA MAKARON BO KASZA MNIE GUBI :( :!:
http://imagecache2.allposters.com/images/IMA/20912.jpg