Wiataj!
Strasznie Cię podziwim, że wytrwałaś na owocach. Gratuluję!
Waga jutro u Ciebie będzie na pewno parę kresek mniej.
Co się tyczy zaglądania do komputera, to chyba ja też zachorowałam. Lecę, aż się kurzy. Dziś dwa misie mojej córki zwaliłam, taki zrobiłam wiatr. :P :P
Buziołki