Spociły mi się oczy, wzruszyłyście mnie swoimi serdecznymi słowami, przesłaną energią, przeciwciała też zadziałały, a obrazki i gify niedogodności choroby osłodziły Dziękuję Wam
Już dobrzeję, ale to prawda co napisał Kwiatuszek…….moja odporność legła w gruzach i zastanawiam się czy nie ma na to wpływu dieta………może nie zawsze mądre są moje ograniczenia w jedzeniu i często teraz myślę, czy warto?
W każdym razie w czasie choroby trudno wytrzymać w jakimś limicie kalorycznym, zresztą trudno było liczyć kalorie
Nawet mój mąż wpadł na szalony pomysł i przytargał kabanosy i salami Oczywiście na takie pokusy nie jestem odporna i po kawałeczku, plastereczku pochłonęłam wszystkie kąski i na wadze już nie ma ładnego 73.80, a jest więcej
W poniedziałek zważę się i oficjalnie podam i ustawię suwaczek.
Poza tym nic nie ćwiczyłam, jutro nie idę na niedzielny marsz, w poniedziałek mam nadzieję pójść na aerobik, a teraz wyruszam w odwiedziny do Was, bo się stęskniłam a i babska ciekawość nie odpuszcza

A tym odstraszałam zarazki..........towarzystwo też