Strona 4 z 91 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 14 54 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 907

Wątek: Mój pamiętnik Kaja

  1. #31
    kwiatek432 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Mój pamiętnik Kaja

    No i jestem!
    Ubytek wagi po prawie miesiącu odchudzania nie jest duży, ale ..... osiągnęłam sukces dzięki Wam wszystkim.
    I- podjęłam decyzję o odchudzaniu
    II-zaczęłam kontrolować to co jem i jakie ilości nakładam na talerz
    Moje porażki:
    -nie umiem jeść porządnych śniadań, a mniejszych kolacji
    -nie mogę opanować się gdy wiem, że mam w baryku słodkie rzeczy i wtedy kuszę się choć jednym małym kawałkiem tłumacząc sobie, że jeden mały kawałek mnie nie zbawi.
    A oto co dziś zjadłam:
    śniadanie: 150g cukini smażonej i oblanej 1 jajkiem (przepis furmowiczki)
    w pracy:1 chałka drożdżowa 150g, herbata, oczywiście kawa po turecku z cukrem, szklanka soku z czarnej porzeczki
    kolacja:tuńczyk w sosie własnym,1 plasterek chleba chrupkiego i dwa ziemniaki gotowane w mundurkach, herbata
    Jeśli chodzi o ćwiczenia:
    zaczęłam ćwiczyć w domu brzuszki.
    Postanowienia na następny miesiąc:
    -wyczyścić barek ze słodyczy (ale samej nie jeść)
    -ćwiczyć systematycznie
    -więcej kontrolować co się zjada na kolację
    I to chyba wszystko.
    Pozdrawiam Was wszystkich, którzy są ze mną!
    Nie dajcie się chorobom.

    Kaja

  2. #32
    kwiatek432 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jestem!
    No i jedne postanowienie z głowy. Barek opróżniony. Nawet nie zaglądałam. Moi chłopcy dorwali się i spłaszowali wszystko 0,5 kg ptasiego mleczka, od 2 kg ciastek i chyba były cukierki. Jest czystka. Nie będzie mnie kusić.
    Ale mam bardzo dobre winko. Na koniec drugiego miesiąca odchudzania się muszę go spóbować. Według smakoszy jest pyszne.
    Moja dietka w normie. Przeglądając zauważyłam, że nie zjadłam nawet ani kromki pieczywa. Myślałam, że się nie da. A jednak.
    Jeśli chodzi o spalanie też było ok. Od 13-17 praca w ogrodzie. A jak się pracuje to nie myśli się o jedzeniu.
    Dziś też ćwiczyłam brzuszki. Mój małżonek mówi, żebym tylko tymi ćwiczeniami się nie połamała. Bo jak ćwiczę to niektóre kości trzeszczą.
    :P :P
    To na dziś wszystko!

    Kaja

  3. #33
    kwiatek432 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jestem, Witajcie.
    No i po moim winku nie doczekało następnego miesiąca. Diabli nadali moją szwagierkę z córką. Oczywiście było winko, kawka, ciasteczka (które w trybie natychmiastowym zostały kupione), bigosik, swojska kiełbaska, swojska wędlinka, regionalna kiszeczka. I diabli wzięli moje zmagania z dietą.
    Który to już raz się podnoszę???
    Od jutra będę trzy dni w domu. Moja najmłosza latorośl zachorowała. Więc muszę się nią zająć i przeaanalizować grupę węgowodanów. Tak dużo o niej piszecie na postach.
    To się od nich najwięcej tyje........?

    Kaja

  4. #34
    anna1965 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oczywiście było winko, kawka, ciasteczka (które w trybie natychmiastowym zostały kupione), bigosik, swojska kiełbaska, swojska wędlinka, regionalna kiszeczka.
    Same smakowitości nie dziwię się ,że zwyciężyły z dietetycznym jedzeniem.
    U mnie mniej takich pyszności ale kalorii też sporo.Dziś w ramach pokuty ostra dieta.
    .
    Moja najmłosza latorośl zachorowała
    -życzę jej zdrówka a mamie owocnych rozmyślań nad węglowadanami

  5. #35
    kwiatek432 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jestem!
    Anno1965 gdzie jesteś, nie mogę Ciebie znaleść
    Niedziela była dniem obżarstwa. Wczoraj ustabilizowanie się, opanowanie. Dziś od rana studiuję różne diety. Chyba we wszystkich jest to samo. Czyli MŻ (mniej żreć).
    Łatwo powidzieć trudniej wykonać. A zwłaszcza jak się zaglądnie do kuchni i do lodówki.
    No i z ćwiczeniami. Trzeba do nich dorosnąć.
    Jestem teraz w domu więc zabieram się do ćwiczeń i do kawy ( tego sobie nie mogę odmówić) :P

  6. #36
    anna1965 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja jestem tak leniwa ,że nie chce mi sie ćwiczyć.
    Na poczatku odczudzania ćwiczyłam w domu jak męża i syna nie było w domu. Bałam sie ,że mnie wyśmieją, zwłaszcza ,że początki odchudzania przechodziłam samotnie , mąż nie sprawdził się w tej sytuacji . chyba nie wierzył w to ,że wytrzymam i coś mi się uda z sadłem zrobic.
    Po straconych 10 kg gdy już coś było widać po mnie i po ubraniach , mogłam liczyć na niego przychylność i skończyły się nie miłe dla mnie uszczypliwe uwagi. I zaczeli sami sobie przygotowywać kolację co pozostało im do dziś .a ja się cieszę ,że dzięki mojej diecie troszkę się usamodzielnili .
    Kwiatuszku nie mam swojego wątku
    Ja bez kawy też nie mogę
    Miłych ćwiczeń i pysznej kawki

  7. #37
    Guest

    Domyślnie

    Kwiatuszku wpadam z rewizytą
    Rano podobnie jak Ty mogę prawie nie jeśc ale wieczory ....zjadłabym lodówkę z obudową.

    Życzę spokojnego -bez kulinarnych pokus wieczoru

  8. #38
    siostra20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kwiatku!! Widze, ze postanowienia juz sa i chec cwiczen tez - to sie liczy... ja nawet checi nie mam... nie umiem sie do nich zmusic - straszliwy len ze mnie jest i nie umiem sobie z tym poradzic... jutro do Warszawy jade to moze troche pobiegam w ta i spowrotem... kazdy ruch sie liczy

    trzymam kciuki za Ciebie i Twoja dietke
    i zdrowka dla "latorosli"


  9. #39
    kwiatek432 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie!
    Dziękuję za odwiedzenie mnie i za słowa wsparcia.
    Siostrzyczko postanawiam i .......gdy przychodzi realizacja mam dużo wątpliwości.
    Nie myśl, że jestem pracusiem.. Też uwielbiam poleniuchować, ale wiem, że bez ćwiczeń nic nie wyjdzie. Teraz siedzę w domu więc staram się ćwiczyć trochę też i rano.
    Jutro idę do pracy przedłużyć urlop (bo nie chcem brać zwolnienia lekarskiego) do końca tygodnia. Wcale nie z tą moją dzieweczką nie jest tak dobrze. Może do końca tygodnia wydobrzeje.
    Ajeczko widzę, że nie jestem sama. Ty też lubisz sobie pojeść wieczorem, a ja myślałam, że coś ze mną nie tak. Jesteśmy takie same. Lubimy se pojeść.
    Choć muszę Ci powiedzieć, że staram się pilnować w 1000 kcal. Na razie nie przekroczyłam.
    Anno1965 dzięki, że mnie odwiedzasz. Moi w domku tak się przyzwyczaili, że beze mnie nie ruszą nic. A sama wiesz jak można szybko nażreć się. Zwłaszcza jak się robi wszystkim jedzonko.
    Pozdrawiam wszystkich. Trzymajcie się ciepło.
    Kaja

  10. #40
    Guest

    Domyślnie

    Miłego dnia i jak najmniej kulinarnych pokus

Strona 4 z 91 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 14 54 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •