Misialku -to nie jest mało -tylko mamy wołowate spalanie
mało jest pań w naszym wieku ,zeby były lasencjami -
jak 20-latki. oby tylko nam sadło nie przelewało sie :D
Wersja do druku
Misialku -to nie jest mało -tylko mamy wołowate spalanie
mało jest pań w naszym wieku ,zeby były lasencjami -
jak 20-latki. oby tylko nam sadło nie przelewało sie :D
Hej misiala te ostatnie kilogramy to zawsze najgorzej zrzucić , człowiek nie ma już tej dyscypliny jak na początku diety. Nie załamuj się , może dasz radę , przeciez to dopiero początek miesiąca ( może chociaż 1 kilogram :P )
Pozdrawiam :D :D
NIE WOLNO NIGDY REZYGNOWAĆ :D
WALCZYMY DALEJ :D http://imagecache2.allposters.com/im...L/AA-GW241.jpg
Misialko,
październik dopiero sie zaczął i możesz jescze zrzucić te 3 kilo. Może befsztyki spróbuj,na diecie kopenhaskiej może się uda, albo ją jakoś zmodyfikuj. Ja już patrzeć na swój brzuch nie mogę, a efekty mam bardzo słabe i motywacja spada.Jestem beznadziejna po prostu i tyle, stres sobie rekompensuję jedzeniem . Nie obżeram się, ale też nie przestrzegam rygorystycznie diety i dlatego nie chudnę. Pozrawiam.
:D choinki w sklepach juz ustawiaja, to znaczy ze swieta niedlugo :?: :D
dziewczynki, nie chudne,ale dobrze ze nie tyje, w kazdym razie nie poddaje sie :roll: w ten weekend wyjezdzam do chatki nad jezioro i znowu bedzie niedietetycznie :wink:
BEIGNET nawet mi nie mow o kopenhaskiej, zle wspominam poprzednie, po co sie tak katowac, jak i tak wszystko wroci :evil: a u ciebie podobnie jak u mnie :D
psotulko, wiem ze nie wolno, ale czasami rece opadaja, jak dlugo nie widac zadnych efektow :D
ewace :D najgorsze jest to ze te 3 kilo to jo-jo, bo w maju wazylam 60 :D
krysial :D oj przelewa sie sadlo na wszystkie strony, szczegolnie jak sie ubierze obcisle dzinsy :D
luna, julisia,didi ja sie waze codziennie i zauwazylam ze w piatek zawsze waze najmniej, a w poniedzialek najwiecej :wink:
waszka, :D
pozdrawiam serdecznie :D
Choinki? już? zawsze to było od listopada. Ale pędzą :roll:
Misialku te kilka kilo to chyba juz będziesz musiała na jojo przeznaczyć. Zawsze coś przybywa i znowu ubywa, ale Ty i tak masz świetną wagę. Ale coś czuję, że Ty się tak łatwo nie poddasz :D :D i zdusisz i te 3 kilo :D :D
Życzę Ci tego :D :D :D :D
Misialku :!: :D Powiem szczerze -zaaaazdrooooszczeeee Ci Twojej wagi :!: :P
Pomyśl z ważeniem w sobote bardzo mi się podoba u mnie będzie w piątek :wink: Wieczorem już weekend to i jedzonka więcej :?
Pozdrawiam :D
Ja się ważę w piątek, bo w piątek zanotowałam wagę "podstawową", ale też dlatego, że zaraz potem jest sobota i niedziela, więc jak
sie coś przeskrobie to do piątku jest czas na doprowadzenie się do porzadku.
Dzisiaj odnotowałam interesującą zmianę!!
No właśnie - prpblem w tym, żeby taka piątkowo-wagowa euforia nie poluzowała rygoru.
Kurcze blade - jak nie kijem, to pałą. Zawsze jakieś zagrożenie wisi nad głową.
No ale my istoty rozumne...
:D :D :D
POZDRAWIAM SERDECZNIE I ŻYCZĘ UDANEGO WEEKENDU.
W MIARĘ ŁADNEJ POGODY I DUZO WYPOCZYNKU.http://republika.pl/blog_bn_341898/5...r/28b422b0.gif
Misialku
chciałabym mieć twoją wagę,nie zniechęcam się ale zastój okrutny :(