A ja polubiłam sporty zimowe, chociaż myślałam,że ich nie lubię. Po prostu - ostatni raz jako dziewczynka jeździłam na łyżwach. Potem w ogóle zapomniałam,że można robić coś takiego.Wydaje mi się, że teraz - potrzeba nam więcej odwagi, bo jako dzieci - nie zastanawialiśmy się, tylko robiliśmy. A teraz... a to się boję... a to nie wypada... a to nie mam czasu... a to ... jak nie przemarsz wojsk to inne kwaiatki.Ja się odważyłam, bo głupio mi było, że mój mąż potrafi a ja nie. W ko ńcu co to? Gorsza jestem ? Sama siebie przekonałam, że nie.

A w ogóle to byłam przed chwilą u hiiiii - jest niesamowita po prostu! Ją naprawdę ją podziwiam. Za silną wolę. I odwagę. Bo też mogła powiedzieć, a co mi tam... po co mi te wyrzeczenia? A jednak nie. Daje radę. Jest dzielna kobitka, i tak trzymajmy wszystkie razem!