Witam, po przerwie, ale krótkiej! U mnie z tą dietką ostatnio, to trochę na bakier - mam strasznie dużo pracy i np. wczoraj źle postąpiłam, bo cały dzień przetrwałam o czterech kawach, za to suty obiad-kolację zjadłam o 21.00.Suty - bo nie w domu, tylko ponieważ mieliśmy co wczoraj uczcić - zabrałam swoich chłopaków do lokalnej restauracji.Dziś znów - prawie cały dzień na kawach i dwóch bułkach, za to wieczorem kawałek kiełbasy, kawałek kaszanki z grilla, +bułka + jedno piwo.Odkładam ważenie się, bo po prostu boję się zobaczyć prawdę.Nadto - w sobotę organizuję imieniny męża i syna, więc znowu cały dzień będę zasuwała przy garach, i podjadała bez sensu - za to nadrobię późnym wieczorem przy stole to czego nie dojadłam w dzień.Acha - i jeszcze ostatnio pocieszał mnie widok koleżanki, która zawsze umiała trzymać dietę - jednak zaokrąglona była jakoś.....to myślałam, że ze mną też nie jest tak źle... a tu patrzeć..... koleżanka jest zaokrąglona, bo po prostu jest w ciąży...... I z czego ja głupia się cieszyłam? Ja w ciąży nie jestem, a wyglądam podobnie!!!!!!