Moja abstynencja słodyczowa dzis uległa chwilowemu przerwaniu![]()
Odwiedziałm dziś moja przyjaciółke - i oczywiście poczęstowała mnie jakimś ciastkiem rumowym - cos ala WZ-tka. Oczywiście kulturalnie zjadłam mały kawałeczek w tempie o dziwo dwa razy wolniejszym niż moja friend - ciekawe czy to efekt diety tak na mnie wpływa, że jem powoli małymi kęsamiKiedyś to ja byłabym dwa razy szybsza niz ona - i jeszcze byłoby mi mało - a dziś zjadłam ten kawałek ciasta i wcale nie miałam ochotę na więcej - wręcz czułam sie syta
. Myślę, że to dobry objaw. Po za tym dziś jem bardzo nieregularnie - bo tylko snadanie - około 2 to cistko i dopiero godzine temu obiad. nie jestem z siebie dumna, ani zadowolona - w dodatku zjadłam nie całe 800 kcal - a zbliża się 18.00 czyli godzina po której nie jadam już posiłków. Dziś bedzie trzeba zrobić wyjątek. Co prawda nie chce mi się juz wcale jeść - ale takie niedojedzenie też się może na mnie odbic - więc może czymś uzupełnie te 200kcal. Dziwne, że jednego dnia 1000kcal to bardzo mało a innego za dużo.
Mam tez dobra wiadomość - kupiłam dzis sobie hula - hop i zamierzam nim kręcić. Podobno fajną sie ma talie od takich cwiczen z kółkiem. Ja codziennie ćwicze 300 skoków na skakance oraz ćwiczenia na brzuch i pośladki - a teraz jeszcze dorzuce 5 - 10 minut na hula - hopie. Narazie efekty widze i jestem zadowolona z moich postepów. W przyszłym tygodniuu dorzuce jeszcze basen i spacer min 1 h dziennie. Narazie ograniczam się tylko do ćwiczeń w domu i moich spacerów na uczelnie i z powrotem. Jednak od przyszłego semestru nie bedę już częstym bywalcem polibudy - zatem spacery trzeba wrzucic obowiązkowo.![]()
Zakładki