-
głowa do góry czy:)
gratuluję dietkowego dnia, u mnie też oki, dziś się ważyłam 1,5kg mniej:)
co do pracy, to ja zaraz po macierzyńskim wróciłam do pracy, ale już niosły się ploty że mnie zwolnią...życzliwi donieśli...a kumpel się zwalniał w innej firmie i mnie polecił...to mi się udało przejść z dnia na dzień...to było lato, więc z małą była moja mama...po 3 miesiącach nie wytrzymałam mobbingu dyrka...i zwolniłam się na zasiłek...oczywiście miałam kupę planów...ale nic nie wszyło tylko mała i mała...ale szukałam pracy, wysyłałam w ciemno cv, chodziłam na rozmowy...ale nic na siłę...za 800zł brutto nie będę pracować...drożej by mnie wyszło przedszkole, dojazdy i inne...a miałam zasiłek...teraz już pracuję wynegocjowałam od 7,15-15,15 bo przedszkole mam do 15,30 ( na magerze na świonach:) ) a pracuję na kokotku...i ledwo się wyrabiam, szef coś buczy że do 16 mam pracować, ale się buntuję...zobaczymy...niestety trudno jest znaleźć normalną pracę...ale musisz próbować, dla mnie ważne jest to żeby po 8h w pracy już o niej nie myśleć...trzymam kciuki....i serio powysyłaj w ciemno cv, np do urzędów, szpitali...
buźka
-
Z pracą fakt - ja pracuję 6ty rok w tej samej firmie - zaczynałam na umowie o pracę - teraz jest samozatrudnienie :roll: Powodzenia :D
Miłego weekendu
http://www.gify.amor.pl/psy/psy0.gif
***
Padnięta Grażyna
-
Zajrzyj do mnie, Napisałam takie różne o dietce i co po niej i potrzebuję oceny!!!
Buziaczek niedzielny :D
-
Udanej niedzieli :D
Zapowiadają na przyszły prawie 15 st. - jak tak dalej pójdzie już niedługo umówimy się na Skałce :D
Pozdrawiam
http://www.gify.amor.pl/aniolki/aniolki17.gif
***
Grażyna
-
Miłego poniedziałku, napisz co u ciebie??
buźka
-
-
Witajcie Dziewczyny Kochane
sobota, niedziela byłam na uczelni i po niej byłam troszke otepiała. Przytłacza mnie ilośc materiału, niestety odzwyczaiłam sie od nauki i pytam sama siebie czy dam radę??? Zwłaszcza boje sie bardzo matematyki, której bardzo nie lubiłam i serca niegdy do niej nie miałam.
A Dziś tez pracowicie czas spędziłam na szukaniu pracy i mam nadzieje cos wreszcie znaleźć. W kazdym razie zobaczymy. Jestem dobrej mysli, a to już duzo:)
gayga678, tak bardzo się cieszę, ze już cieplej, dzis jak szłam po "głupie" zakupy to czułam powiew wiosny i az chciało mi sie wyjść z domu. Musze troche podreperowac swój rower, aby na Skałkę dojechać;) ale już teraz na ta mysl się cieszę. Juz oczyma wyobraźni widzę zielone drzewa, trawkę , eh...:)
Waszenka, ziutkaa, korni, gayga678 ide odwiedzic Wasze watki.:)
A jesli chodzi o dietkę;)
Trzymam się !!! Jeszcze się nie ważyłam, ale mam juz żołądek skurczony i większy luz w spódnicy:) Myslę, ze więc wytrwam.
-
Super, cieszę się z lużniejszej kiecki :D
A matematka zawsze mnie przerastała, ale dasz radę
-
Waszenko, generalnie założenia masz super moim zdaniem, tylko trzymac kciuki, aby wszystko Ci się udało.
Masz naprawde duzo ruchu i nie jesz duzo. Nie wiem ile kcal to Ci dziennie wychodziło przy dietce, i chyba nie liczyłaś, bo stosowałas ta dietke SB, a tam nie liczy się kcal, prawda? Ale z tego co pisałaś to jadłaś mało.
Problem moze sie pojawić, gdy Twoje spalanie kcal jest na "siłe" czyli gdyby nie dieta to nie żyłabyś tak intensywnie (konie, rower itd) ponieważ jesli wypadnie Ci jakis element to moze faktycznie pojawić się te nieszczęsne jojo. Chyba, ze taka dawka ruchu zawsze była obecna w Twoim zyciu i zawsze juz będzie. I zawsze będziesz ta określona ilośc kcal spalała w ten sposób.
To tak jak z np: ktos jak trenuje codziennie po 2 godziny i je załózmy około 2000 kcal, dziennie waga trzyma sie na poziomie załózmy 60 kg, w momencie gdy w dalszym ciągu jadł bedzie 2000 kcal a przestanie biegać, wiadomo waga pójdzie w górę.
W sumie to i tak każdy na SOBIE musi sprawdzić jakąs metode, czy to jest dieta czy własnie wychodzenie z niej i nie doprowadzenie do jojo.
u mnie naprawdę wystraczy tylko nie obżerac się jaki kiedys i waga stoi w miejscu. A nawet jesli zjem więcej, to sam mój organizm tak to reguluje, ze przez kolejne dni nie mam poprostu apetytu. Jak schudłam do tych 69 kg, tak nie przytyłam do tej pory. Jem prawie wszystko. Tłuszcze, słodycze, ale naprawde w niewielkich ilościach. Jem chleb w kazdej postaci, ziemniaki, makarony, ale sa to małe porcje. Kiedys jadłam bardzo duzo. Teraz mi tyle nie potzreba, ale to z racji wieku tez chyba;)
-
To Waszenko miało być na Twoim watku, Juz tam skopiowałam;)
Ale gapa ze mnie... haha