Powodzonka w kapuścianej :) Wahania nastrojów... skąd ja toi znam... czasem czuje sie, jakbym była w ciąży ;) Paskudne, ale minie... :) Cieszę się, że tak dobrze mi idzie. Ja miałam mały niedzielny kryzys, ale już jest ok :) Pozdrowienia :)
Wersja do druku
Powodzonka w kapuścianej :) Wahania nastrojów... skąd ja toi znam... czasem czuje sie, jakbym była w ciąży ;) Paskudne, ale minie... :) Cieszę się, że tak dobrze mi idzie. Ja miałam mały niedzielny kryzys, ale już jest ok :) Pozdrowienia :)
Zachęcam do zapoznania się:
Regulamin Forum Dieta.pl
jeszcze jestes na kapuscianej? myslalam, ze bedziesz ja stosowala tylko kilka dni, jesli jeszcze na niej jestes, to jak zupka wchodzi? :?
Siemaneczko,
Wydaje mi się, że na kapuścianej - jak na każdej drastycznej diecie - trzeba się liczyć z wahaniami nastrojów, związanymi z gospodarką węglowodanami. Nie wiem jak to jest podczas wcinania zupki, ale podczas kopenhaskiej są dwa trzy dni, kiedy np. dochodzi do silnego zakwaszenia organizmu, ciało reaguje śmiesznie... (aceton w ryju, stan że się tak wyrażę lekkiego szumu w głowie, ale w takiej jakiejś bardzo spokojnej formie...).
Jak nie wytrzymasz, daj organizmowi odsapnąć przed kolejną taką próbą.
no i ...
P O W O D Z E N I A !!!
Maks
http://www.mojekartki.pl/ecards/291104011002.jpg
Dietetycznych Walentynek
jak Kapuścianka??
i jak kochana lepiej się już czujesz???
może te wachania są spowodowane dietą??? jeśli tak to powinnaś ją troche zmienić, bo to nie ma sensu!!!
mam nadzieję, że dziś już lepiej, trzymaj się cieplutko :!: :D
Diety kapuścianej jakos nie moglabym podjac :| generalnie nie nadaje sie na diety z gotowymi przepisami bo wielu rzeczy nie lubie i to by chyba nie mialo sensu ;) ale Tobie życze powodzenia
Wszystkiego naj z okazji walentynek... :) I miłego popołudnia :)
Witam w Walentynki.. 8)
Dzisiaj III dzien kapuścianej.. ogolnie nie jest zle, ale wczoraj zdarzyly się male grzeszki.. :oops:
Pierwszy dzien był ok – same owocki i zupka (plus kawka zbozowa z mlekiem, bo z niej nie zrezygnuje), ale wczoraj oprocz zalecanych warzywek było tez ciacho i kawa waniliowa (ale bez cukru!).. :roll: Znowu moja silna wola przegrala, ale jak miala wygrac, jak spotkałam się z koleżankami i burczalo mi w brzuchu? ;) Nie usprawiedliwiam się, ale nie mogę tez obwiniac, bo dopiero się zdoluje.. :?
Dzisiaj jest jak na razie w porządku. Na śniadanko była zupka (jak ja mogę to jesc?? hmm.. jeszcze jakos daje rade.. ;) ), potem fasolka szparagowa i mandarynka, a teraz pieka sie jabłuszka w piekarniku :D
Pozniej ide na step i na stretching, wiec może spale wczorajsze ciastko ;)
Obawiam się tylko jednego.. w fitness klubie jest dzis impreza walentynkowa i maja być czekoladki.. :roll: Postaram się jakos szybko uciec, ale nie wiem czy się uda..
W każdym razie przynajmniej nie doluje mnie już dzis to święto :D Zakochani sa wśród nas i to ich święto, wiec maja prawo świętować.. A ja się mogę tylko za nich cieszyc.. :twisted:
Ja tez mam wiele osob, które kocham, i które mnie kochaja, a ze nie ma wśród nich na razie tego jedynego, to nie znaczy, ze go nigdy nie będzie ;)
A co do diety kapuścianej, to ciesze się, ze trwa tylko 7 dni, bo szczerze mówiąc jest troche nudna.. :roll: Stosuje ja w ramach oczyszczenia organizmu i przyzwyczajenia się do mniejszych ilości jedzenia. Ale już mysle, co będzie potem. Doszlam do wniosku, ze będę po prostu stosowac druga faze SB starając się zmieścić w 1000-1200 kcal dziennie. A to dlatego, ze SB mi odpowiada, a także ze względów oszczędnościowych – zakupie dziki ryz, razowy makaron, jabłka i inne tego typu tanie zapychacze i będę je sobie rozsadnie dawkowac z odpowiednimi dodatkami typu warzywka, rybki, miesko, czasem jakis serek (żeby z nim nie przesadzic, bo mam słabość do serow.. ). I już nie mogę się doczekac powrotu moich ukochanych śniadań – jogurtu naturalnego z muesli :D Co prawda takie śniadanko ma ze 400 kcal i potem już nieduzo zostaje na reszte dnia, ale je uwielbiam, a poza tym po jego zjedzeniu długo nie jestem glodna i nie musze jesc drugiego sniadania :D
Oj ale się dzisiaj rozpisałam.. nie spicie jeszcze czytając te wypociny? ;)
ziutkaa a jak myslisz co wazniejsza - dieta kapusciana czy ten jedyny? ;) w kazdym razie dziekuje :D
Kassik83 rowniez dziekuje i mam nadzieje, ze sie uda.. :roll:
stillness no wlasnie te wahania nastrojow tez mnie denrwuja.. :? Ale podobno kobiety tak maja ;) Minie minie, bo zawsze mija.. zreszta chyba juz mi chyba minelo :lol:
jumbo zupka wchodzi, ale tylko dlatego, ze jem ja maksymalnie 2 razy dziennie, i na rozne sposoby - raz zimna, raz ciepla, raz letnie ;) ale cos czuje, ze po 7 dniach bede jej miala serdecznie dosc.. :twisted:
zaczelam kapusciana w niedziele, wiec dopiero trzeci dzien dzisiaj.. :roll:
MAXicho ja mam wahania nastrojow i bez zupek i diet ;) A tak na powaznie to wiem o czym mowisz.. Mam tylko nadzieje, ze moje przerzucanie sie z diety na diete (choc nie jest to az tak szybki bieg) nie rozreguluje calkiem mojego organizmu.. :roll: Jak na razie nie jest zle.. :twisted: Obawialam sie dzisiejszego dnia, ale mam wyjatkowo dobry humor 8)
waszka sliczny obrazek.. jaki slodki ;) :roll: wlasnie w Walentynki zrobie sobie taki prezent, ze nie bede sie zamartwiac brakiem faceta, tylko cieszyc z tego, co mam :D I najlepiej niech ta radosc zostanie juz na pozostale dni 8) wzajemnie udanego dnia zycze :D
patko moja droga, dzisiaj jest juz naprawde dobrze :lol: co prawda od rana sie obijam zamiast pisac prace.. :roll: .. ale przynajmniej zrobilam pranie, posprzatalam, potanczylam sobie i humor poprawilam :twisted:
Kirke87 a mi takie diety wychodza, o ile nie sa za dlugie i nie za ostre.. bo na przyklad na kopenhaskiej nigdy nie udalo mi sie wytrwac.. :roll: ale kapusciana jeszcze ujdzie ;) na szczescie to tylko 7 dni, a ja lubie warzywka i owoce, miesko zreszta tez 8)
Kochane moje robaczki! Podobno swiety Walenty to tez patron oblakanych ;) Wiec zakladajac, ze wszyscy jestesmy oblakani gubieniem kilogramow, zycze Wam wszystkim radosnego dnia a na co dzien mnostwo milosci i usmiechu 8)
A dzisiaj daje Wam dyspenze od diety (kto chce oczywiscie) :twisted: bo co jak co, ale winko i spaghetti z ukochanym/ukochana trzeba dzis skonsumowac ;)
Buziaki! :*
Gratuluję udanego dnia na kapuścianej :) Na peeewno wytrwasz do końca ;) I podziwiam za podejścia do walentynek... ja nie lubię tego święta może nie tyle dlatego, że mnie na razie nie ma kto podarować czegokolwiek, ale po prostu nie podobają mi się święta 'zapożyczone' (do Halloween mam identyczne podejście). Chyba dlatego, ze jestem tradycjonalistką ;) Ale każdy lubi co innego... o gustach się nie dyskutuje :) A jeśli sw. Walenty faktycznie jest patronem obłąkanych to ja mam dziś swoje WIELKIE święto :twisted: Pozdrowionka :)