No no... gratuluje zapału :) U mnie też powoli, powoli wszystko wraca do normy :) Ciesze sie strasznie :) A zły humor to na pewno kwestia okresu. :) Powodzonka :)
Wersja do druku
No no... gratuluje zapału :) U mnie też powoli, powoli wszystko wraca do normy :) Ciesze sie strasznie :) A zły humor to na pewno kwestia okresu. :) Powodzonka :)
Kapusciana powiadasz? :) To idziesz w slady waszki :)
Giovanina, nie martw sie ani dieta, ani walentynkami. Zobaczysz, wszystko bedzie OK. Wczesniej czy pozniej :)
Trzymam kciuki za wytrwanie w diecie z do nalesnikow ze szpinakiem i feta. Nota bene, brzmi smakowicie - jak sie przyrzadza ten farsz?
nie przejmuj sie kochana jakimis tam walentynkami, tu gdzie mieszkam ludzie nawet ozdabiaja domy w serduszka, amorki i tysiace dziwnych rzeczy, my z moim chlopakiem nie obchodzimy tego swieta, do restauracji nie pojdziemy, bo wszedzie tlok jak w sobotni wieczor, w kinie to samo, gdziekolwiek by sie czlowiek nie ruszyl, wszyscy nakrecaja amerykanska koniunkture... i chyba wlasnie tylko o to w tym wszystkim chodzi.
Witam w srodowe poludnie 8)
Relacja z wczoraj: dietkowo ok, jakies 1200 kcal, i w moim mniemaniu zdrowo.. :roll: (muesli z jogurtem na sniadanie, kurczak z rożna bez skory z surowka na obiad, kilka suszonych sliwek, kilka lyzek otrebow i szklanka goracego mleka z miodem na kolacje.. co prawda byla jeszcze jedna kostka gorzkiej czekolady, bo kolezanka czestowala, ale na tym sie skonczylo :twisted: ).
Do tego bylo 15 minut na biezni, godzina STEP-u i godzina stretchingu, a potem 15 minut w saunie i obowiazkowo balsam :D Tylko problem jest taki, ze ten balsam ochladza i jak potem wychodze na to zimno to az mna trzesie.. :roll:
Dzisiaj jestem juz po sniadanku, znow siedze w szkole, bo zaraz lece do biblioteki zbierac materialy do tych nieszczesnych prac.. :?
Szczerze mowiac nie wiem, czy dam rade pojsc dzis na jakiekolwiek cwiczenia.. Przede wszystkim dlatego, ze postanowilam sobie nie wyjsc z biblioteki dopoki nie bede miala wszystkich materialow do pierwszego rozdzialu jednej z prac (a to sie rowna przejrzeniu wszystkich dostepnych ksiazek i kserowaniu tego co mi potrzebne) a po drugie dlatego, ze cos sie dziwnie dzis czuje.. :? Jakos troszke mi slabo i kreci mi sie w glowie.. Czuje sie troche jak po winku, a przeciez nic nie pilam.. :(
No ale moze zdarze chociaz na joge na 20. Chcialabym sprobowac, bo patka to tak zachwala, ze zal sie nie skusic ;)
patka mnie tez wkurza to swieto.. szczegolnie wtedy, gdy jestem sama.. :evil: rok temu bylo inaczej i to tylko poteguje moj smutek, ale juz mi przeszlo i nie bede sie tym zamartwiac 8)
teraz to ja sie stresuje niedziela, bo mam randke z panem M... pierwsza, no i same rozumiecie.. :roll:
stillness i niech wraca do normy jak najszybciej i oby na jak najdluzej! ;) zapal jest, motywacja tez, tylko czasem silnej woli brakuje.. :oops:
ziutkaa bo to waszka mnie natchnela na te diete :D tylko raz w zyciu udalo mi sie na niej wytrwac od poczatku do konca, a skoro raz sie udalo to i teraz powinno, tym bardziej, ze mam dlugi okres aby sie na to psychicznie przygotowac ;)
A co do farszu to bardzo prosto - gotujesz szpinak (najlepiej taki mrozony rozdrobniony), przyprawiasz (najlepiej sola, pieprzem i czosnkiem) i dodajesz do niego fete pokrojona w kostke, ale musisz uwazac, zeby ta feta sie nie rozciapala, tylko zostala w tych kostkach :) Jak juz nadziejesz nalesniki tym farszem, mozna je jeszcze zapiec w piekarniku posypane na przyklad zoltym serem. Ja je zazwyczaj jem z jakims sosem (chili, albo paprykowy) lub ze smietana.. 8)
jumboshrimp a gdzie mieszkasz? czyzby w Stanach? 8) Jestem w stanie sobie wyobrazic to szalenstwo walentynkowe i tym bardziej przekonuje sie wtedy, ze to chodzi tylko o gospodarke ;) ale jak z tej okazji rok temu dostalam roze, to sie nie pogniewalam.. :roll:
Walentynki to tez moja pewna rocznica i moze tym bardziej doluje mnie ten dzien, ale z drugiej strony dzien jak co dzien i kto wie co sie moze wydarzyc ;) A wspomnienia tez sa piekne :D
Lece Was teraz poodwiedzac, a potem do biblioteki, bo kiedys w koncu trzeba ;)
Buziaki i milego dnia!
P.S.Jeszcze dzis tu wroce :twisted:
Na pewno wytrwasz! :D
I powodzenia w niedziele ;)
do jogi oczywiście zachęcam, choć przyznaję, ze połowa sukcesu to odpowiedni prowadzący i atmosfera!!! mam nadzieję, ze ci sie spodoba :D
Spróbuj opowiesz mi, bo nigdy nie byłam
Witaj giovanina,wpadlam aby zyczyc ci powodzenia w dietkowaniu,zajze po powrocie ze szpitala.NARAZIENKO
Jak to brakuje silnej woli? A ta tylko jedna kostka czekolady? Najlepszy dowód, ze nie jest tak źle :) Ciesze sie, że dobrze Ci idzie... :) Oby tak dalej. I nadal nie mogę wyjść z podziwu, że tyle ćwiczysz :) Współczuje siedzenia tylu godzin w bibliotece... bleh. Pozdrawiam ;*
Ja mam tak samo, że akurat w czasie walentynek z nikim nie jestem grr... Tylko raz spędziła je ze swoich chłopakiem, a tak to zawsze moje kolejne związki rozpadały się przed walentynkami.
Pozdrawiam :*
Czesc dziewczynki..
Ja tylko na momencik.. :roll: Mam nadzieje, ze nie pogniewacie sie, ze Was juz dzis nie odwiedze, ale nie mam sily.. Cos sie dzisiaj slabo czuje :( Po powrocie z biblioteki zjadlam obiad, przespalam sie a jak wstalam to nie mialam juz sily nigdzie wychodzic.. :? Mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej, bo dwoch dni cwiczen nie moge przeciez opuscic.. :evil:
Jesli chodzi o jedzonko to bylo ok - wlasciwie to samo co wczoraj, czyli w sumie ok.1200 kcal i raczej zdrowe rzeczy.. :)
W ogole cos mnie dzis znow jakis dolek nastrojowy lapie.. nie wiem czy to przez to, ze fizycznie sie podle czuje, czy ta pogoda mnie doluje.. :cry:
Jedynym wyjsciem jest isc spac jak najwczesniej, wieci lece do lazienki popluskac sie troche a potem do lozeczka.. a jak nie bede mogla zasnac to poslucham sobie muzyczki i bede sobie wyobrazac jaka niedlugo bede szczuplutka, to moze mi sie humor poprawi.. ;)
Mam nadzieje, ze u Was wszystko dobrze, zarowno z dietkowaniem jak i z samopoczuciem.. :D
ziutkaa nie dziekuje.. ;) troche sie stresuje, ale co tam.. nie ryzykujesz to nie masz.. :roll:
patka kolezanka mi mowila, ze prowadzaca jest w porzadku, ale nie wiem co to oznacza.. niestety dzis sie nie przekonalam jak jest, bo nie poszlam w koncu.. :oops: ale kiedys na pewno pojde.. :twisted:
waszka opowiem jak wreszcie pojde.. :roll: moze w poniedzialek? albo w nastepna srode 8)
Zalamana dziekuje, tym bardziej ze wiem, ze masz teraz inne rzeczy na glowie.. :( mam nadzieje, ze corcia czuje sie lepiej i pozdrawiam Was obie goraco!
stillness no na szczescie tylko jedna kostka :twisted: bo gdybym zjadla wiecej to juz bym w ogole byla zla na siebie.. :roll: w sumie jak tak licze te kalorie i godziny spedzone na cwiczeniach to niby jest dobrze, a waga stoi i stoi.. :? No ale co tam, cierpliwosc jest cnota ;) A w bibliotece wydalam dzis prawie 50 zl na kserowanie materialow, z ktorych uzyje pewnie z 1/3.. :evil: No ale coz.. nie potrafie w bibliotece pisac pracy ani nawet czytac.. jakos tak juz mam.. Dlatego zostaje mi kserowanie.. :?
nusiaaa wiec doskonale mnie rozumiesz.. :roll: gdyby jeszcze tak o tym wszedzie nie gadali i nie truli to moze bym to lepiej zniosla.. No bo niby co za roznica, czy to czternasty czy pietnasty luty? A jednak roznica.. :evil: Ale co tam, damy rade same 8) W koncu facet to tylko zbedny balast ;)
Sciskam Was mocno i do jutra.. ja juz uciekam bo znow mi sie w glowie kreci :(
Powodzenia w dietkowaniu i milych snow! :*
Czesc dziewczynki..
Ja tylko na momencik.. :roll: Mam nadzieje, ze nie pogniewacie sie, ze Was juz dzis nie odwiedze, ale nie mam sily.. Cos sie dzisiaj slabo czuje :( Po powrocie z biblioteki zjadlam obiad, przespalam sie a jak wstalam to nie mialam juz sily nigdzie wychodzic.. :? Mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej, bo dwoch dni cwiczen nie moge przeciez opuscic.. :evil:
Jesli chodzi o jedzonko to bylo ok - wlasciwie to samo co wczoraj, czyli w sumie ok.1200 kcal i raczej zdrowe rzeczy.. :)
W ogole cos mnie dzis znow jakis dolek nastrojowy lapie.. nie wiem czy to przez to, ze fizycznie sie podle czuje, czy ta pogoda mnie doluje.. :cry:
Jedynym wyjsciem jest isc spac jak najwczesniej, wieci lece do lazienki popluskac sie troche a potem do lozeczka.. a jak nie bede mogla zasnac to poslucham sobie muzyczki i bede sobie wyobrazac jaka niedlugo bede szczuplutka, to moze mi sie humor poprawi.. ;)
Mam nadzieje, ze u Was wszystko dobrze, zarowno z dietkowaniem jak i z samopoczuciem.. :D
ziutkaa nie dziekuje.. ;) troche sie stresuje, ale co tam.. nie ryzykujesz to nie masz.. :roll:
patka kolezanka mi mowila, ze prowadzaca jest w porzadku, ale nie wiem co to oznacza.. niestety dzis sie nie przekonalam jak jest, bo nie poszlam w koncu.. :oops: ale kiedys na pewno pojde.. :twisted:
waszka opowiem jak wreszcie pojde.. :roll: moze w poniedzialek? albo w nastepna srode 8)
Zalamana dziekuje, tym bardziej ze wiem, ze masz teraz inne rzeczy na glowie.. :( mam nadzieje, ze corcia czuje sie lepiej i pozdrawiam Was obie goraco!
stillness no na szczescie tylko jedna kostka :twisted: bo gdybym zjadla wiecej to juz bym w ogole byla zla na siebie.. :roll: w sumie jak tak licze te kalorie i godziny spedzone na cwiczeniach to niby jest dobrze, a waga stoi i stoi.. :? No ale co tam, cierpliwosc jest cnota ;) A w bibliotece wydalam dzis prawie 50 zl na kserowanie materialow, z ktorych uzyje pewnie z 1/3.. :evil: No ale coz.. nie potrafie w bibliotece pisac pracy ani nawet czytac.. jakos tak juz mam.. Dlatego zostaje mi kserowanie.. :?
nusiaaa wiec doskonale mnie rozumiesz.. :roll: gdyby jeszcze tak o tym wszedzie nie gadali i nie truli to moze bym to lepiej zniosla.. No bo niby co za roznica, czy to czternasty czy pietnasty luty? A jednak roznica.. :evil: Ale co tam, damy rade same 8) W koncu facet to tylko zbedny balast ;)
Sciskam Was mocno i do jutra.. ja juz uciekam bo znow mi sie w glowie kreci :(
Powodzenia w dietkowaniu i milych snow! :*
Czesc dziewczynki..
Ja tylko na momencik.. :roll: Mam nadzieje, ze nie pogniewacie sie, ze Was juz dzis nie odwiedze, ale nie mam sily.. Cos sie dzisiaj slabo czuje :( Po powrocie z biblioteki zjadlam obiad, przespalam sie a jak wstalam to nie mialam juz sily nigdzie wychodzic.. :? Mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej, bo dwoch dni cwiczen nie moge przeciez opuscic.. :evil:
Jesli chodzi o jedzonko to bylo ok - wlasciwie to samo co wczoraj, czyli w sumie ok.1200 kcal i raczej zdrowe rzeczy.. :)
W ogole cos mnie dzis znow jakis dolek nastrojowy lapie.. nie wiem czy to przez to, ze fizycznie sie podle czuje, czy ta pogoda mnie doluje.. :cry:
Jedynym wyjsciem jest isc spac jak najwczesniej, wieci lece do lazienki popluskac sie troche a potem do lozeczka.. a jak nie bede mogla zasnac to poslucham sobie muzyczki i bede sobie wyobrazac jaka niedlugo bede szczuplutka, to moze mi sie humor poprawi.. ;)
Mam nadzieje, ze u Was wszystko dobrze, zarowno z dietkowaniem jak i z samopoczuciem.. :D
ziutkaa nie dziekuje.. ;) troche sie stresuje, ale co tam.. nie ryzykujesz to nie masz.. :roll:
patka kolezanka mi mowila, ze prowadzaca jest w porzadku, ale nie wiem co to oznacza.. niestety dzis sie nie przekonalam jak jest, bo nie poszlam w koncu.. :oops: ale kiedys na pewno pojde.. :twisted:
waszka opowiem jak wreszcie pojde.. :roll: moze w poniedzialek? albo w nastepna srode 8)
Zalamana dziekuje, tym bardziej ze wiem, ze masz teraz inne rzeczy na glowie.. :( mam nadzieje, ze corcia czuje sie lepiej i pozdrawiam Was obie goraco!
stillness no na szczescie tylko jedna kostka :twisted: bo gdybym zjadla wiecej to juz bym w ogole byla zla na siebie.. :roll: w sumie jak tak licze te kalorie i godziny spedzone na cwiczeniach to niby jest dobrze, a waga stoi i stoi.. :? No ale co tam, cierpliwosc jest cnota ;) A w bibliotece wydalam dzis prawie 50 zl na kserowanie materialow, z ktorych uzyje pewnie z 1/3.. :evil: No ale coz.. nie potrafie w bibliotece pisac pracy ani nawet czytac.. jakos tak juz mam.. Dlatego zostaje mi kserowanie.. :?
nusiaaa wiec doskonale mnie rozumiesz.. :roll: gdyby jeszcze tak o tym wszedzie nie gadali i nie truli to moze bym to lepiej zniosla.. No bo niby co za roznica, czy to czternasty czy pietnasty luty? A jednak roznica.. :evil: Ale co tam, damy rade same 8) W koncu facet to tylko zbedny balast ;)
Sciskam Was mocno i do jutra.. ja juz uciekam bo znow mi sie w glowie kreci :(
Powodzenia w dietkowaniu i milych snow! :*
Ja myśle, że na nastrój na pewno ma wpływ i to i to. Mam nadzieję, że niedługo minie :) A może Ty po prostu za dużo ćwiczysz i mięsnie zaczynają ważyć? :> Dobrze, ze przynajmniej u Ciebie z dietką ok, bo mnie dzisiaj troszke zabrakło silnej woli :( Pozdrawiam ;*
bosh jak taka pogoda jest to nic sie nie chce :| ja co prawda do piatku sobie odpuscilam bo jade na 1500 kcal i nie cwicze - przeziebienie i ful nauki
ale dzis to masakra chyba zjadlam z 2000 kcal, teraz zle sie czuje brzuch mnie boli przeziebiona jestem i do tego nic sie nie nauczylam :evil: stracony dzien wiec ide juz spac
skarbek, jazda do lozeczka, wygrzej sie, bo teraz grasuja takie trzydniowki, a szkoda tych trzech straconych dni, na meczarnie w goraczce, zrob sobie grzanca z gozdzikami, odrazu postawi cie na nogi :)
tak, mieszkam w usa, a to chyba usprawiedliwia moje sadelko hahaha i raczej mozna sie juz domyslic, co dokladnie znaczy, gdy mowie, ze zle sie odzywialam :oops:
Siemanko Giovanina,
Dołkami emocjonalnymi się nie przejmuj: w większości przychodzą a potem odchodzą, czasami wystarczy przeczekać (a w trakcie czekania zamiast kopać się w cztery litery ze złości lepiej zrobić sobie dobrze: ciepła kąpiel, lektura...).
Dokłami dietowymi też się nie przejmuj, a przy okazji zauważ jedną rzecz: dołki dietowe dają ogromną szansę poczucia, że panujesz nad jedzeniem. Brzmi paradoksalnie, ale tylko jak masz zjazd dietowy możesz uczyć się jak się z niego wychodzi. Za pierwszym razem wyjdziesz wolno i źle, kolejnym razem - pod warunkiem, że nie będziesz oczekiwała cudów! - wyjdziesz lepiej, potem już doskonale, a na końcu... zatrzymasz się przed dołkiem. :D Po prostu ważne jest, żeby poczuć, że dołek dietowy się zdarza, ale ty też masz na niego wpływ - to właśnie wtedy uczysz się panowania nad sobą, nie wtedy, kiedy idzie ci doskonale.
No i musimy wszyscy pamiętać, że przyjdzie dzień wychodzenia z diety - i wtedy doświadczenie z wychodzenia z dołków dietowych będzie po prostu bezcenna. Zobaczysz!
Zawsze są (tak z grubsza) dwa wyjścia w pracy nad sobą: albo jesteś takim mocarzem, że nie ma bata, siadasz i stukasz jak Supermen Superbandziora w TV, albo nie jesteś takim mocarzem i uczysz się kawałek po kawałku.
Ja takim mocarzem nie jestem, teraz czuję, że stać mnie na naprawdę twarde odchudzanie, ale parę miesięcy temu nie było tak wesoło, hehehehehehehe.
Pozdrowienia
Maks
ps. Jak się domyślam coś tam studiujesz. Zauważ, że jak kujesz do egzaminu, to nie zakładasz, że dzieje sie to tak, że myślisz "no, nauczę się do egzaminu" i w tym momencie czary-mary wiedza sama jak zaczarowana pojawia się w głowie. Czy sądzisz, że uczenie się umiejętności przebiega inaczej? Nie, przebiega tak samo!
M.
zgadzam sie z moim poprzednikiem!!!
jeśli chdzi o kserowanie co popadnie bo 'może sie przyda' to w pełni cię rozumiem, ja ostatnio przed egzaminem musiałam calkiem przeorganizować sobie dzień tylko po to aby jechać do kumpeli skserować sobie książkę w której jak sie później okazało było to samo co w materiałach które już miałam!!!
powodzenia w niedzielę na randcę!!! może jednak wtorek też będziesz miała zajęty???
ja we wtorek mam pokaz w multikinie z moją szkołą jogi ( to już drugi) więc nie będę siedziała samotnie w domu!!!
dietkowo widzę idziesz ładnie więc trzymam kciuki żeby wszystko ci się poukładało :!: :D
witaj giovanina :P
jak tam z samopoczuciem :?:
mam nadzieje ze juz lepiej :P
powodzenia w czwartkowym dietkowaniu:***
Witam w czwartek 8)
Dzisiaj juz mi troche lepiej :) Przede wszystkim nie kreci mi sie w glowie i zaraz uciekam na cwiczenia, co tez mi humor poprawia (mam dzis zamiar zaliczyc pilatec, salse i tbc :D ), no i dietkowo tez jest w sumie ok.. :roll:
Na sniadanko bylo jak zwykle muesli z jogurtem, na obiad co prawda spaghetti z sosem brokulowo - smietanowym, ale mala porcja i za to na kolacje zostaje juz tylko jablko 8)
W sumie tak jak sobie spisuje codziennie to, co jem i licze, to wychodzi mi ok.1200 kcal dziennie i mysle, ze to jest ok, bo przynajmniej nie padam na cwiczeniach ;)
stillness mam nadzieje, ze to miesnie tyle waza hihi ;) ale nie ma co sie oklamywac.. 3 kilogramy, ktore juz zrzucilam, ciesza, ale przede mna jeszcze dluga droga.. :roll: mam nadzieje, ze z Twoja silna wola dzisiaj juz lepiej 8) I dziekuje za wsparcie :*
Kirke87 od 1500 kcal na pewno nie przytyjesz, a moze i nawet schudniesz, tylko wolniej, a jesli do tego sie duzo uczysz, to naprawde jest ok :) zdrowie wazniejsze niz cwiczenia, ale jak tylko przeziebienie mija poruszaj troszke nozkami, co by sie nie zastaly w zawiasach ;) 2000 kcal raz na jakis czas tez nie zaszkodzi, wazne, zeby kolejne dni byly lepsze.. 8) Wiem, ze to sie tak latwo mowi.. sama narzekam na siebie jak mi sie tak zdarzy.. :roll: Ale przeczytaj to, co pisze Max - ma racje chlopak :)
jumboshrimp slonce zgodnie w porada spedzilam wczoraj dzien w lozku i juz mi lepiej :D grzanca co prawda nie zrobilam, bo nie chcialam zeby mnie dzis glowa bolala ;) no i te kalorie.. :roll:
a co Cie tam wywialo jesli mozna wiedziec? :twisted: tesknisz troszke za ojczyzna?;)
Jak sama napisalas, ze sie ODZYWIALAS, a skoro sama do tego doszlas i chcesz to zmienic to juz polowa sukcesu :)
MAXicho dzieki za madry i pouczajacy wyklad.. :roll: Niby czlowiek rozsadny i powinien takie rzeczy wiedziec, ale czasami emocje sa silniejsze.. :(
Nie jestem mocarzem i ucze sie po kawalku.. i masz racje, troche juz tego doswiadczenia mam, a co najwazniejsze - poznaje siebie, swoje reakcje, potrzeby i granice :) Jeszcze raz dzieki 8)
patka007 tylko problem z tym kserowaniem jest taki, ze teraz musze to wszystko przeczytac.. dzisiaj zabralam sie za to i cos ciezko mi idzie.. :roll: ale do przodu :twisted: najwazniejsze, ze mam plan - rozplanowalam sobie terminy, do kiedy MUSZE skonczyc poszczegolne rozdzialy i mam nadzieje, ze bede sie tego trzymac.. :roll:
jak na razie to sie tylko stresuje ta niedziela i nie wiem w co sie ubrac.. :? odwieczny problem kobiet hihi ;)
ja tez trzymam kciuki za Twoje dietkowanie i wtorkowy pokaz :D
kaczuszko dziekuje :) tak, jest juz lepiej.. 8) moze jeszcze nie tak super hiper, ale to juz tylko kwestia czasu ;)
kaczuszko a nie wiesz co sie dzieje z Bebeczka? jak weszlam na jej watek to zdalam sobie sprawe, ze nic nie pisala od.. tragedii w Katowicach :( wiem, ze Ty tez ja odwiedzalas, wiec moze Ty cos wiesz? :?
Przepraszam, ale teraz juz Was nie poodwiedzam, postaram sie to zrobic wieczorkiem jak wroce z cwiczen 8)
Dziekuje raz jeszcze za wsparcie :*
Haha... z moją silną wolą już dziś ok 8) Cieszę się, że już lepiej się czujesz... :) Spaghetti z sosem brokułowo-śmietanowym? Nigdy nie jadłam, ale musi być pyszne... kocham brokuły :) Jeśli mala porcja, to nic złego... Ja mykam poćwiczyć w moim domowym zaciszu. Zarażacie mnie tym zapałem do cwiczeń... sprawia mi to coraz większą przyjemność :) Oby tak zostało jak najdłużej :) Buziaki :*
hmmm :D też uwielbiam brokułki :D może też sobie takie spaghetti zrobie :D mniam :D
ale to jutro :P bo dzisiaj już po 18-19 nie jem nic :D
:D pozdrowienia i powodzonka w dietkowaniu :!:
Aj Giovanina zazdroszę Ci czasu na ćwiczenia :roll:
A brokułki to i ja uwielbiam :wink:
G. swietnie Ci idzie :D Trzymam kciuki, aby tak dalej :)
brokułu to takze smakołyk dla mnie, podobnie jak kalafior czy fasolka szparagowa... i td, ogólnie lubię warzywka!!!
miłego piątkowego dietkowania :!: :D
witaj giovaninka :P
powodzenia w piatkowym dietkowaniu:)))))))))
Jestem ,jestem ale zaraz ide sie polozyc bo mnie chyba grypka bierze.A jak tam postepy w dietkowaniu?POZDRAWIAM
Hej dziewczynki !
Ja dzisiaj znow tylko na momencik.. :roll: Moze pozniej wpadne na dluzej to i Was poodwiedzam 8)
Wczoraj bylo ok :D Po kalorycznym sosie, bylo tylko obiecane jabluszko.. No, moze nie tylko, ale o tym za chwile ;)
Cwiczen bylo sporo, bo najpierw godzina pilatesu, potem godzina salsy, a potem godzina tbc.. :twisted: Ale to nie koniec.. 8) Bo potem wyladowalam w klubie na imprezie latino 8) I krecilam bioderkami kolejne 3 godziny.. :D Byly co prawda dwa drineczki, ale na pewno spalone podczas tanca ;)
Dzisiaj tez jest dobrze - sniadanko jak zwykle, obiadek - kasza jeczmienna z gotowana wloszczyzna i duszona papryka i jak na razie nie chce mi sie juz nic wiecej :) Moze skusze sie pozniej na jabluszko ;)
Wlasnie wypilam kawe zbozowa - robie sobie przerwe w "normalnej" kawie i musze przyznac, ze nawet mi smakuje 8)
Teraz lece na funk i tbc, jak wroce i nie padne ze zmeczenia to sie odezwe ;)
Buziaki i powodzenia w dietkowaniu kochane (i kochani) ! :*
o, widze giovanina, że jesteś very activ :D fajnie tak latać od zajęć do zajęć :D też kidyś chodziłam na siłownie, basen, saune, aerobik, tbs..itp. :D :D to były czasy :D :D miłych ćwiczonek :!: :D
Ja na imprezie wyszaleję się dopiero 2 marca :D Pzdrawiam :*
:D UDANEGO WEEKENDOWEGO DIETKOWANIA :!: 8)
Giovanina, alez Ty masz powera :lol: :lol:
wyjechalam tutaj... tylko na chwile :wink: tak jak kazdy z moich znajomych zreszta :) ale ameryka ma w sobie cos dziwnego, niezrozumialego. jest taka legenda, mowiaca o tym, ze indianie rzucili na ameryke klatwe, a raczej na ludzi, ktorzy tu przyjezdzaja, ze nigdy w zyciu nie zaznaja juz spokoju i nie beda w pelni szczesliwi, bo zawsze beda rozdarci, bedac tutaj, tesknota za rodzinnym krajem, ale gdy pozna sie ameryke i wroci do ojczyzny, zawsze juz bedzie sie tesknilo za ameryka... taka smutna historyjka, ale bardzo prawdziwa, jak klatwa to klatwa, a ja jestem juz jej niewolnica, serce krwawi z tesknoty za polska, ale rowniez bardzo chce byc tutaj :( ale nie mozna miec niestety wszsytkiego
Jumbo, a co tam robisz? Jakie masz plany?
Ja jestem dokladnie po drugiej stronie oceanu ;)
Gratulacje :) I kolejnego udanego dnia życzę :)
nie ma cię ?? mam nadzieję, ze podjadasz nic a nic :D
Witam 8)
Dawno mnie nie bylo, ale jakos nie mialam weny do pisania.. :roll:
Jesli chodzi o weekend to sobota uplynela na pol dietetycznie na pol imprezowo, ale znowu byla salsa do 4 nad ranem, wiec kolejny raz sobie wybacze ;)
Dzisiaj rozpoczelam diete kapusciana - stawiam sobie cel wytrwac na niej minimum 4 dni, ale jak sie uda cale 7 to tez sie nie pogniewam hihi :twisted:
Jestem co prawda troche glodna, ale niedlugo ide spac, a jutro moge juz jesc warzywa, wiec nie bedzie tak zle.. ;)
Troszke gorzej jest z nastrojem.. :roll: Czuje sie troche jak na karuzeli.. raz jest ok, a za chwile znow mi zle.. :evil: Co ja juz menopauze przechodze? ;) Nie wspomne juz o stosunkach damsko-meskich, bo tutaj to dopiero mieszam.. :roll:
Kassik83 juz sie uzaleznilam od tego bycia activ :D a teraz to pewnie tez troche uciekam od pisania pracy.. ;) bo oczywiscie robie wszystko tylko nie to.. :roll:
nusiaaa a co bedzie 2 marca? :twisted:
ziutkaa energii to mi nie brakuje, ale niestety czasem marnuje ja na glupoty, ktore zdarza mi sie popelnic.. :oops: co tu duzo gadac.. brakuje mi faceta, ale takiego prawdziwego, porzadnego, a nie jakies cieple kluchy albo umiesniony macho ;)
jumboshrimp chyba troszke Cie rozumiem :) ale tak juz chyba musi byc.. zawsze sa jakies koszty, trzeba tylko wybrac mniejsze zlo.. ;)
stillness dziekuje i wzajemnie zycze udanego tygodnia :D
waszka hihi schowalam sie przed Toba ;) a tak na powaznie to problem jest z tym, ze wciaz sie lacze przez modem.. a kasa mi ostatnio plynie jak w piosence Beaty.. :roll: I staram sie jakos oszczedzac.. jutro podjade do szkoly to troszke dluzej w sieci posiedze.. :twisted:
kaczuszko dziekuje za nieustajace wsparcie :D jutro Cie odwiedze, bo jestem ciekawa jak tam dietkowanie u Ciebie.. :roll: 8)
Zalamana jak zdrowko? I jak corcia? Zreszta sama niedlugo poczytam na Twoim wateczku.. :) Rowniez pozdrawiam cieplutko!
patka jutro planuje pojsc na joge.. zobaczymy co z tego wyjdzie.. 8)
Uciekam spac robaczki.. Mam nadzieje, ze sie nie gniewacie, ze Was chwilowo nie odwiedze, ale obiecuje, ze zrobie to jutro :D
Trzymam za Was kciuki i juz nie moge sie doczekac, zeby sie dowiedziec jak Wam idzie :twisted:
Dobrej nocki i milego poniedzialkowego poranku :D
Giovanina, w takim razie powodzenia na kapuscianej. No i - znalezienie tego jednego jedynego :D
powodzenia na kapuścianej :D :!:
powodzenia na kapuścianej :D :!: