-
Czesc dziewczynki..
Ja tylko na momencik..
Mam nadzieje, ze nie pogniewacie sie, ze Was juz dzis nie odwiedze, ale nie mam sily.. Cos sie dzisiaj slabo czuje
Po powrocie z biblioteki zjadlam obiad, przespalam sie a jak wstalam to nie mialam juz sily nigdzie wychodzic..
Mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej, bo dwoch dni cwiczen nie moge przeciez opuscic..
Jesli chodzi o jedzonko to bylo ok - wlasciwie to samo co wczoraj, czyli w sumie ok.1200 kcal i raczej zdrowe rzeczy..
W ogole cos mnie dzis znow jakis dolek nastrojowy lapie.. nie wiem czy to przez to, ze fizycznie sie podle czuje, czy ta pogoda mnie doluje..
Jedynym wyjsciem jest isc spac jak najwczesniej, wieci lece do lazienki popluskac sie troche a potem do lozeczka.. a jak nie bede mogla zasnac to poslucham sobie muzyczki i bede sobie wyobrazac jaka niedlugo bede szczuplutka, to moze mi sie humor poprawi..
Mam nadzieje, ze u Was wszystko dobrze, zarowno z dietkowaniem jak i z samopoczuciem.. 
ziutkaa nie dziekuje..
troche sie stresuje, ale co tam.. nie ryzykujesz to nie masz..
patka kolezanka mi mowila, ze prowadzaca jest w porzadku, ale nie wiem co to oznacza.. niestety dzis sie nie przekonalam jak jest, bo nie poszlam w koncu..
ale kiedys na pewno pojde..
waszka opowiem jak wreszcie pojde..
moze w poniedzialek? albo w nastepna srode
Zalamana dziekuje, tym bardziej ze wiem, ze masz teraz inne rzeczy na glowie..
mam nadzieje, ze corcia czuje sie lepiej i pozdrawiam Was obie goraco!
stillness no na szczescie tylko jedna kostka
bo gdybym zjadla wiecej to juz bym w ogole byla zla na siebie..
w sumie jak tak licze te kalorie i godziny spedzone na cwiczeniach to niby jest dobrze, a waga stoi i stoi..
No ale co tam, cierpliwosc jest cnota
A w bibliotece wydalam dzis prawie 50 zl na kserowanie materialow, z ktorych uzyje pewnie z 1/3..
No ale coz.. nie potrafie w bibliotece pisac pracy ani nawet czytac.. jakos tak juz mam.. Dlatego zostaje mi kserowanie..
nusiaaa wiec doskonale mnie rozumiesz..
gdyby jeszcze tak o tym wszedzie nie gadali i nie truli to moze bym to lepiej zniosla.. No bo niby co za roznica, czy to czternasty czy pietnasty luty? A jednak roznica..
Ale co tam, damy rade same
W koncu facet to tylko zbedny balast
Sciskam Was mocno i do jutra.. ja juz uciekam bo znow mi sie w glowie kreci 
Powodzenia w dietkowaniu i milych snow! :*
-
Czesc dziewczynki..
Ja tylko na momencik..
Mam nadzieje, ze nie pogniewacie sie, ze Was juz dzis nie odwiedze, ale nie mam sily.. Cos sie dzisiaj slabo czuje
Po powrocie z biblioteki zjadlam obiad, przespalam sie a jak wstalam to nie mialam juz sily nigdzie wychodzic..
Mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej, bo dwoch dni cwiczen nie moge przeciez opuscic..
Jesli chodzi o jedzonko to bylo ok - wlasciwie to samo co wczoraj, czyli w sumie ok.1200 kcal i raczej zdrowe rzeczy..
W ogole cos mnie dzis znow jakis dolek nastrojowy lapie.. nie wiem czy to przez to, ze fizycznie sie podle czuje, czy ta pogoda mnie doluje..
Jedynym wyjsciem jest isc spac jak najwczesniej, wieci lece do lazienki popluskac sie troche a potem do lozeczka.. a jak nie bede mogla zasnac to poslucham sobie muzyczki i bede sobie wyobrazac jaka niedlugo bede szczuplutka, to moze mi sie humor poprawi..
Mam nadzieje, ze u Was wszystko dobrze, zarowno z dietkowaniem jak i z samopoczuciem.. 
ziutkaa nie dziekuje..
troche sie stresuje, ale co tam.. nie ryzykujesz to nie masz..
patka kolezanka mi mowila, ze prowadzaca jest w porzadku, ale nie wiem co to oznacza.. niestety dzis sie nie przekonalam jak jest, bo nie poszlam w koncu..
ale kiedys na pewno pojde..
waszka opowiem jak wreszcie pojde..
moze w poniedzialek? albo w nastepna srode
Zalamana dziekuje, tym bardziej ze wiem, ze masz teraz inne rzeczy na glowie..
mam nadzieje, ze corcia czuje sie lepiej i pozdrawiam Was obie goraco!
stillness no na szczescie tylko jedna kostka
bo gdybym zjadla wiecej to juz bym w ogole byla zla na siebie..
w sumie jak tak licze te kalorie i godziny spedzone na cwiczeniach to niby jest dobrze, a waga stoi i stoi..
No ale co tam, cierpliwosc jest cnota
A w bibliotece wydalam dzis prawie 50 zl na kserowanie materialow, z ktorych uzyje pewnie z 1/3..
No ale coz.. nie potrafie w bibliotece pisac pracy ani nawet czytac.. jakos tak juz mam.. Dlatego zostaje mi kserowanie..
nusiaaa wiec doskonale mnie rozumiesz..
gdyby jeszcze tak o tym wszedzie nie gadali i nie truli to moze bym to lepiej zniosla.. No bo niby co za roznica, czy to czternasty czy pietnasty luty? A jednak roznica..
Ale co tam, damy rade same
W koncu facet to tylko zbedny balast
Sciskam Was mocno i do jutra.. ja juz uciekam bo znow mi sie w glowie kreci 
Powodzenia w dietkowaniu i milych snow! :*
-
Czesc dziewczynki..
Ja tylko na momencik..
Mam nadzieje, ze nie pogniewacie sie, ze Was juz dzis nie odwiedze, ale nie mam sily.. Cos sie dzisiaj slabo czuje
Po powrocie z biblioteki zjadlam obiad, przespalam sie a jak wstalam to nie mialam juz sily nigdzie wychodzic..
Mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej, bo dwoch dni cwiczen nie moge przeciez opuscic..
Jesli chodzi o jedzonko to bylo ok - wlasciwie to samo co wczoraj, czyli w sumie ok.1200 kcal i raczej zdrowe rzeczy..
W ogole cos mnie dzis znow jakis dolek nastrojowy lapie.. nie wiem czy to przez to, ze fizycznie sie podle czuje, czy ta pogoda mnie doluje..
Jedynym wyjsciem jest isc spac jak najwczesniej, wieci lece do lazienki popluskac sie troche a potem do lozeczka.. a jak nie bede mogla zasnac to poslucham sobie muzyczki i bede sobie wyobrazac jaka niedlugo bede szczuplutka, to moze mi sie humor poprawi..
Mam nadzieje, ze u Was wszystko dobrze, zarowno z dietkowaniem jak i z samopoczuciem.. 
ziutkaa nie dziekuje..
troche sie stresuje, ale co tam.. nie ryzykujesz to nie masz..
patka kolezanka mi mowila, ze prowadzaca jest w porzadku, ale nie wiem co to oznacza.. niestety dzis sie nie przekonalam jak jest, bo nie poszlam w koncu..
ale kiedys na pewno pojde..
waszka opowiem jak wreszcie pojde..
moze w poniedzialek? albo w nastepna srode
Zalamana dziekuje, tym bardziej ze wiem, ze masz teraz inne rzeczy na glowie..
mam nadzieje, ze corcia czuje sie lepiej i pozdrawiam Was obie goraco!
stillness no na szczescie tylko jedna kostka
bo gdybym zjadla wiecej to juz bym w ogole byla zla na siebie..
w sumie jak tak licze te kalorie i godziny spedzone na cwiczeniach to niby jest dobrze, a waga stoi i stoi..
No ale co tam, cierpliwosc jest cnota
A w bibliotece wydalam dzis prawie 50 zl na kserowanie materialow, z ktorych uzyje pewnie z 1/3..
No ale coz.. nie potrafie w bibliotece pisac pracy ani nawet czytac.. jakos tak juz mam.. Dlatego zostaje mi kserowanie..
nusiaaa wiec doskonale mnie rozumiesz..
gdyby jeszcze tak o tym wszedzie nie gadali i nie truli to moze bym to lepiej zniosla.. No bo niby co za roznica, czy to czternasty czy pietnasty luty? A jednak roznica..
Ale co tam, damy rade same
W koncu facet to tylko zbedny balast
Sciskam Was mocno i do jutra.. ja juz uciekam bo znow mi sie w glowie kreci 
Powodzenia w dietkowaniu i milych snow! :*
-
Ja myśle, że na nastrój na pewno ma wpływ i to i to. Mam nadzieję, że niedługo minie
A może Ty po prostu za dużo ćwiczysz i mięsnie zaczynają ważyć? :> Dobrze, ze przynajmniej u Ciebie z dietką ok, bo mnie dzisiaj troszke zabrakło silnej woli
Pozdrawiam ;*
-
bosh jak taka pogoda jest to nic sie nie chce
ja co prawda do piatku sobie odpuscilam bo jade na 1500 kcal i nie cwicze - przeziebienie i ful nauki
ale dzis to masakra chyba zjadlam z 2000 kcal, teraz zle sie czuje brzuch mnie boli przeziebiona jestem i do tego nic sie nie nauczylam
stracony dzien wiec ide juz spac
-
skarbek, jazda do lozeczka, wygrzej sie, bo teraz grasuja takie trzydniowki, a szkoda tych trzech straconych dni, na meczarnie w goraczce, zrob sobie grzanca z gozdzikami, odrazu postawi cie na nogi
tak, mieszkam w usa, a to chyba usprawiedliwia moje sadelko hahaha i raczej mozna sie juz domyslic, co dokladnie znaczy, gdy mowie, ze zle sie odzywialam
-
Siemanko Giovanina,
Dołkami emocjonalnymi się nie przejmuj: w większości przychodzą a potem odchodzą, czasami wystarczy przeczekać (a w trakcie czekania zamiast kopać się w cztery litery ze złości lepiej zrobić sobie dobrze: ciepła kąpiel, lektura...).
Dokłami dietowymi też się nie przejmuj, a przy okazji zauważ jedną rzecz: dołki dietowe dają ogromną szansę poczucia, że panujesz nad jedzeniem. Brzmi paradoksalnie, ale tylko jak masz zjazd dietowy możesz uczyć się jak się z niego wychodzi. Za pierwszym razem wyjdziesz wolno i źle, kolejnym razem - pod warunkiem, że nie będziesz oczekiwała cudów! - wyjdziesz lepiej, potem już doskonale, a na końcu... zatrzymasz się przed dołkiem.
Po prostu ważne jest, żeby poczuć, że dołek dietowy się zdarza, ale ty też masz na niego wpływ - to właśnie wtedy uczysz się panowania nad sobą, nie wtedy, kiedy idzie ci doskonale.
No i musimy wszyscy pamiętać, że przyjdzie dzień wychodzenia z diety - i wtedy doświadczenie z wychodzenia z dołków dietowych będzie po prostu bezcenna. Zobaczysz!
Zawsze są (tak z grubsza) dwa wyjścia w pracy nad sobą: albo jesteś takim mocarzem, że nie ma bata, siadasz i stukasz jak Supermen Superbandziora w TV, albo nie jesteś takim mocarzem i uczysz się kawałek po kawałku.
Ja takim mocarzem nie jestem, teraz czuję, że stać mnie na naprawdę twarde odchudzanie, ale parę miesięcy temu nie było tak wesoło, hehehehehehehe.
Pozdrowienia
Maks
ps. Jak się domyślam coś tam studiujesz. Zauważ, że jak kujesz do egzaminu, to nie zakładasz, że dzieje sie to tak, że myślisz "no, nauczę się do egzaminu" i w tym momencie czary-mary wiedza sama jak zaczarowana pojawia się w głowie. Czy sądzisz, że uczenie się umiejętności przebiega inaczej? Nie, przebiega tak samo!
M.
-
zgadzam sie z moim poprzednikiem!!!
jeśli chdzi o kserowanie co popadnie bo 'może sie przyda' to w pełni cię rozumiem, ja ostatnio przed egzaminem musiałam calkiem przeorganizować sobie dzień tylko po to aby jechać do kumpeli skserować sobie książkę w której jak sie później okazało było to samo co w materiałach które już miałam!!!
powodzenia w niedzielę na randcę!!! może jednak wtorek też będziesz miała zajęty???
ja we wtorek mam pokaz w multikinie z moją szkołą jogi ( to już drugi) więc nie będę siedziała samotnie w domu!!!
dietkowo widzę idziesz ładnie więc trzymam kciuki żeby wszystko ci się poukładało
-
witaj giovanina :P
jak tam z samopoczuciem
mam nadzieje ze juz lepiej :P
powodzenia w czwartkowym dietkowaniu:***
-
Witam w czwartek
Dzisiaj juz mi troche lepiej
Przede wszystkim nie kreci mi sie w glowie i zaraz uciekam na cwiczenia, co tez mi humor poprawia (mam dzis zamiar zaliczyc pilatec, salse i tbc
), no i dietkowo tez jest w sumie ok..
Na sniadanko bylo jak zwykle muesli z jogurtem, na obiad co prawda spaghetti z sosem brokulowo - smietanowym, ale mala porcja i za to na kolacje zostaje juz tylko jablko
W sumie tak jak sobie spisuje codziennie to, co jem i licze, to wychodzi mi ok.1200 kcal dziennie i mysle, ze to jest ok, bo przynajmniej nie padam na cwiczeniach 
stillness mam nadzieje, ze to miesnie tyle waza hihi
ale nie ma co sie oklamywac.. 3 kilogramy, ktore juz zrzucilam, ciesza, ale przede mna jeszcze dluga droga..
mam nadzieje, ze z Twoja silna wola dzisiaj juz lepiej
I dziekuje za wsparcie :*
Kirke87 od 1500 kcal na pewno nie przytyjesz, a moze i nawet schudniesz, tylko wolniej, a jesli do tego sie duzo uczysz, to naprawde jest ok
zdrowie wazniejsze niz cwiczenia, ale jak tylko przeziebienie mija poruszaj troszke nozkami, co by sie nie zastaly w zawiasach
2000 kcal raz na jakis czas tez nie zaszkodzi, wazne, zeby kolejne dni byly lepsze..
Wiem, ze to sie tak latwo mowi.. sama narzekam na siebie jak mi sie tak zdarzy..
Ale przeczytaj to, co pisze Max - ma racje chlopak 
jumboshrimp slonce zgodnie w porada spedzilam wczoraj dzien w lozku i juz mi lepiej
grzanca co prawda nie zrobilam, bo nie chcialam zeby mnie dzis glowa bolala
no i te kalorie..
a co Cie tam wywialo jesli mozna wiedziec?
tesknisz troszke za ojczyzna?
Jak sama napisalas, ze sie ODZYWIALAS, a skoro sama do tego doszlas i chcesz to zmienic to juz polowa sukcesu 
MAXicho dzieki za madry i pouczajacy wyklad..
Niby czlowiek rozsadny i powinien takie rzeczy wiedziec, ale czasami emocje sa silniejsze..
Nie jestem mocarzem i ucze sie po kawalku.. i masz racje, troche juz tego doswiadczenia mam, a co najwazniejsze - poznaje siebie, swoje reakcje, potrzeby i granice
Jeszcze raz dzieki
patka007 tylko problem z tym kserowaniem jest taki, ze teraz musze to wszystko przeczytac.. dzisiaj zabralam sie za to i cos ciezko mi idzie..
ale do przodu
najwazniejsze, ze mam plan - rozplanowalam sobie terminy, do kiedy MUSZE skonczyc poszczegolne rozdzialy i mam nadzieje, ze bede sie tego trzymac..
jak na razie to sie tylko stresuje ta niedziela i nie wiem w co sie ubrac..
odwieczny problem kobiet hihi
ja tez trzymam kciuki za Twoje dietkowanie i wtorkowy pokaz 
kaczuszko dziekuje
tak, jest juz lepiej..
moze jeszcze nie tak super hiper, ale to juz tylko kwestia czasu
kaczuszko a nie wiesz co sie dzieje z Bebeczka? jak weszlam na jej watek to zdalam sobie sprawe, ze nic nie pisala od.. tragedii w Katowicach
wiem, ze Ty tez ja odwiedzalas, wiec moze Ty cos wiesz?
Przepraszam, ale teraz juz Was nie poodwiedzam, postaram sie to zrobic wieczorkiem jak wroce z cwiczen
Dziekuje raz jeszcze za wsparcie :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki