Trzymam kciuki, żeby nie podskoczyła... Będzie dobrze :):):)
Wersja do druku
Trzymam kciuki, żeby nie podskoczyła... Będzie dobrze :):):)
Mi za to podskoczyła, ale nie załamuję się . Gorzej, ze będę miała okres i mam przeziebienie :cry: :?
czyli wszyscy zaczynaja od nowa od 20,to nie ma takiej sily,zeby nam nie wysżło :D
napisz jak dziś posżło,buziaki :D
Ja tez przyłączam się to tych, które zaczynąją od nowa, bo mi przybyło 2kg :shock:
Kaczuszko, głowa do góry :*
a na poczatku dietka tak ladnie szla...
im dluzej tym coraz ciezej :(
cierpie na brak czasu
nie mam kiedy pocwiczyc :twisted:
zaraz musze sie za nauke brak,
ciezko ciezkod
ale za to jak caly dzien jest sie poza domem
to sie malo je
ale jak wrcolilam obiad zjadlam dopiero o przed 18 :shock:
dzis zjadlam:
serek homogenizowany
obwarzanka
mala pizz
malo,tylko ta pizza :oops:
ale pizza to na obiad :wink:
dzis juz nie mam zamiaru nic jesc
mam nadzieje ze mi sie uda
najchetniej to poszlabym spac
a tyle nauki przede mna :cry:
ja tez zaraz sie biorę za nauke,glowa do gory,nauczysz się i bedzie spokoj,nic strasznego :)
a co do jedzonka to moze staraj sie dzień wczesniej pomyslec nad tym co zjesz,bo nie tylko ilośc jest wazna,ale tez jakośc....jakies serki,owocki do szkoly weź,kanapke z razowym chlebem.... :)
trzymaj sie sie cieplutko,buziaki :D
No pizzę by się zjadło. dzisiaj też miałam okazję, ale sie powstrzymałam, nawet gryza nie wzięłam, bo potem byłby drugi większy itd.Z tymi owocami to dobra sprawa, kiedyś lekarka mi mówiła, z epodczas nauki należy jeść owoce, podobno dobrze wpływają na umysł, lepiej niz kawa, no i najlepiej uczy się po ćwiczeniach, bo wtedy do naszego organizmu trafiają jakieś tam rzeczy i jest ok. Wypróbowałam i to prawda. Buziaczki i miłej nauki, jeśli przymusowa moze być miła :P :evil:
zgadzam sie spróbuj wziąć coś ze sobą do szkoły tak jest bezpieczniej i zdrowiej!!!
Biedactwo moje... aż mi Ciebie szkoda... Nie martw sie tak... idzie dobrze... co z tego, że nie ćwiczysz, skoro tak malutko jesz... Będzie dobrze :*
hej kaczuszko trzymaj się dzielnie.
Ja ostatnio też nie miałam siły do diety ale znowu się biorę do roboty.
Pozdrawiam
biore zawsze 2kromki razowca do szkoly,ale na 10 godzin to malo,a nie mam zbytnio kiedy jesc,u mnie na moim genialnych wydziale nie ma przerw,wiec zostaje mi okienko albo w drodze miedzy jedna sala a druga :twisted: a na dworze czy w autobusie jak juz wracam do domu to nie lubie jesc :?
dzisiejszy dzien:
ryz na mleku
2kromki razowca z serkiem topionym light
i obiad w domu: ziemniaki,buraki i 2 jajka z patelni.bylam glodna jak wilk :!:
wiec nie jest zle,tylko troche duzo bylo tego obiadu,
ale w piatek sie rano zwaze,nie popadne w depresje jak waga nie spadnie,byle by bylo 57kg i ani grama wiecej,za tydzien w piatek jak waga nie pokaza 56kg to sie wkurze :wink: bo ja zawsze mam problemy zeby zeszlo w dol te 57kg.zawsze moja waga zatrzymuje sie na 57kg :!:
zmykam do ksiazek,jeszcze tylko sprawdze jak wam idzie:)))
buziaki
milej nauki zycze,a co do tego obiadu....to tylko ziemniaki srednio a tak to wszystko ok,nie przejmuj sie,wierze,ze bedzie 57 kg 8)
ściskam mocno 8)
też wierzę :D 57... albo troszkę mniej :twisted: 3mam kciuki :D
Na pewno będzie poniżej 57... trzymam kciuki :) Ja miałam problem zejść poniżej 56... do tej wagi kiedyś doszłam, troszke czasu ją utrzymywałam, próbując walczyć, zeby spadła, a potem zaczynałam tyć :P
Wierzę, ze będzie wymarzona waga! Na pewno się uda!U mnie wczoraj dietkowanie było takie sobie, bo byłam w knajpie i wypiłam piwko, ale juz dzisiaj będę grzeczna, a pączkom sie nie dam
no i lipa :!:
zjadlam wczoraj 3 paczki
nawet sie dzisiaj nie wazylam bo wiem ze nic w dol nie poszlo
bo nawet tego nie czuje zebym schudla i cosik mi tam ubylo :twisted:
dzisiaj juz nie mam zamiaru sie skusic na nic :!:
sniadanie
serek homogenizowany
kawa
czuje sie bardzo zmeczona tym tygodniem,dawno tak ciezkiego nie mialam :evil:
nawet fizycznie nie mam sil zeby pocwiczyc,moze po poludnie bedzie lepiej.
juz jestem po obiedzie
zupa krupnik
2kromki razowca z serkiem topionym light
i jeszcze planuje jakas mala przekaske po 17 zeby mnie potem wieczorem glod nie bral
i dalej jeszcze nie pocwiczylam nic a nic
jestem zbyt zmeczona:)))
oczy same mi sie zamykaja
a sprobuje cos na rowerku pojezdzic :)
Miłej dietkowej soboty :)
Kaczuszko u mnie też raz dietka, a na drugi dzień nic, ale juz tak dalej nie mozna, od dzisiaj trzeba się wziąść, bo to słonko pokazuje, ze wiosna tuż tuż. Jakie plany na dzisiaj? Ja muszę iść, jechać zaraz do miasta, minimalne zakupy, bo koniec miesiąca i wizyta u lekarza. Pozdrawiam
miłego weekendu zyczę 8) :D
z mojej diety lipa
nie wiem co sie dzieje :cry: jestem zalamana,wczesniej mnie ten pamietnik motywowal,zeby napisac w nim ze dietkuje dobrze,zeby nie pisac ze sie objadam,a teraz sie juz tym nie przejmuje :twisted:
od jutra planuje zaczac od nowa,napisze sobie glowne zalozenia mojej dietki i powiesze na sciane :!: zebym zawsze pamietala :!:
musze jakies obiady sobie powymyslac,ktore nie beda mocno kaloryczne ale i nie beda drogie :twisted: bo moja mama sie bedzie buntowac i nie bedzie mi kupowac
produktow :lol:
poczytam jeszcze doklanie rozne posty i zobacze co inne dziewczyny jedza na obiad i wybiore sie na zakupy :wink:
w przyszlym tygodniu mam duzo nauki :twisted: wiec moge nie miec czasu zeby do sklepu isc ale jakos dam rade :wink:
chce zeby sie juz cieplo zrobilo,zeby pomidorki, ogorki salata i inne warzywka byly tanie i mozna bedzie sobie caly czas salatki pyszne robic :P
zaczelam obzarstwo w piatek od pizzy :oops:
zylam sobie w sobote jak chudzielec bez problemow
chipsy,baton,napoje
jak ja bym chciala moc jesc wszystko na co mam ochote
i niczym sie nie przejmowac,
to by bylo piekne
jest tyle pysznych rzeczy :!:
dzisiaj nie objadam sie tak jak wczoraj,
staram sie :wink:
57kg to ja na pewno juz nie waze
czuje powrot 6 z przodu jak nic :cry:
moze jak sie zwarze to cos do mnie dojdzie :!:
i wezme sie za diete :!:
No to... bierzemy się w garść... zaczynamy od początku... uda się. Trzeba tylko motywacji i samozaparcia. Ja właśnie stwierdziłam, ze jak jestem na diecie, to czuję się naprawdę wspaniale. Jak tylko zaczynam się objadać, to nie tylko mam wyrzuty sumienia, ale moje samopoczucie pozostawia wiele do życzenia. Będzie dobrze :) Od jutra wielki start :)
stillness swieta prawda :!:
jak sie objadam czuje sie okropnie i strasznie jestem ociezala :twisted:
straszne uczucie,nie chce sie objadac ale to jest silniejsze ode mnie :?
dzisiaj czuje sie tak sredniawo :? cos po srodku,ale po jednym udanym dniu bedzie pewnie lepsze samopoczucie :wink:
bo jak na razie idzie mi dobrze,nie chce sie juz objadac,nie chce miec wyrzutow sumienia i zlego humoru :!:
sniadanie:
platki z odrobina mleka
2 sniadanie:
bulka ciemna z serkiem topionym light i ogorkiem konserwowym.
a co na obiad to nie mam pojecia,z obiadem mam najwieksze problemy :twisted:
Jest ok... wszystko powoli musi wrócić do normy :) Ja już nie moge doczekac się dnia, kiedy znów zacznie mi maleć brzuszek i w ogóle obudze się rano z poczuciem lekkości... :) Mam nadzieje, że dzisiaj już bez obżarstw i u mnie i u Ciebie będzie... :)
:arrow: jestem po obiedzie:
parowka
jajko
1,5kromki chleba (jasnego niestety :x innego w domu nie ma)
troche keczupu i musztardy
w sumie bez keczupu i musztardy obejsc sie mozna
ale ja nie potrafie :!: uwielbiam keczup :!: musze zjesc codziennie,przynajmniej troche :wink: moglabym go jesc garsciami :oops:
ale z dnia na dzien bede sie starala go eliminowac do minimum,przynajmniej tyle :wink:
czuje sie pelna
czyli obiad troszke duzy
ale jak na razie najwazniejsze dla mnie to zeby nie jesc slodyczy i nie jest po 19.
wcale taki duży ten obiad nie był :)
tez kocham ketchup,przed dieta jadłam go łyzka :D
ach,Wloclawek pikantny,ale mi smaka zrobilaś :wink: jutro sobie chyba na sniadanie zaserwuje 8)
buziaki :P
No ładnie dzisiaj poszło :) Oby teraz same takie dni... :) Ketchup... skąd ja to znam... miałam taki okres, kiedy jadłam suchy chleb z ketchupem, ryż z ketchupem... fuj :D Teraz też lubię, ale bez przesady... wszystko z umiarem ;) Pozdrawiam :)
ciezko ciezko :cry:
zjadlam ok 18:30 jeszcze platki z kapka mleka,przed chwilka skubanelam troche platkow suchych,jestem glodna:((
ale ogolnie jestem zadowolona
byle bym juz nie tyla :!:
wygladam tak okraaaglo ze az zle mi sie na siebie patrzy
mam nadzieje ze z dnia na dzien bedzie coraz lepiej,i bede sie poprawiac i w koncu dojde do perfekcji bez zadnego podjadania :wink:
ale nie czuje wewnetrznej sily do odchudzania :? i to jest najgorsze, ja zawsze czuje kiedy dam rade na diecie a kiedy jest gorzej, i teraz wlasnie jest gorzej :cry:
nie czuje tej radosci i sily do walki.
ale moze jutro bedzie lepiej :lol:
wczorajszy dzien zbyt dietkowy nie byl :twisted:
a dzisiaj juz po sniadaniu
serek homogenizowany
kawa
naszykowalam sobie do szkoly 2 kromki razowca
wroce o 16:30,to chcialabym jakis lekki obiadek
chyba ze bede potwornie glodna to zrobie sobie makaron :wink:
oby dzisiejszy dzien byl w pelni dietkowy :!:
dietkowanie idzie dobrze :P
:arrow: na uczelni byly 2kromki razowca z serkiem topionym light i ogorkiem konserwowym :P
:arrow: wlasnie jestem po obiedzie :wink:
salatka z tunczykiem i ryzem
jajko z odrobina keczupu
kawa
jestem bardzo zmeczona,poszlabym najchetniej spac :?
wiec nie dam rady dzisiaj pocwiczyc :x
Wiesz co jak się śpi to się nie jje :D
Ja często kładę się specjalnie wcześniej. 8)
Juz niedługo wiosna i będziemy bardziej optymistycznie do wszystkiego nastawione.
A jak humorek dopisuje to i dietka lepiej idzie.
ale tej wiosny jakos nie widac i nie widac :cry:
juz mnie to dobija,
tak mrozno na zewnatrz :P
zjadlam jeszcze zupke goracy kubek rosol
i nawet pojezdzilam rowerkiem ale tylko 10minut,nie mam sily na wiecej:)))
ide zaraz spac :wink: bo na prwade padam z nog :!:
Witaj kochana :)
Jak tam dzisiaj?
Wiosna już idzie... wolno, bo wolno, ale jest coraz bliżej, więc trzeba sie uwijać z dietką... :)
Pozdrawiam :)
ja jakos jeszcze tej wiosny nie widze :cry:
ale tego sniegu jakos tak coraz mniej,ale dalej strasznie zimno.
u mnie z dieta jakos tak nijak,
nie objadam sie ale tez nie jem dietkowo,troszke za duzo jak na dietke,
i codziennie zaczynam,ale jak wracam z uczleni jestem potwornie glodna i zanim sobie ten obiad przyrzadze zawsze cos podjadam,nie wiem jak to zwalczyc :twisted:
ale ciesze sie ze sie nie objadam,przynajmniej nie tyje :wink:
właśnie ja też jak wrócę z pracy to jestem tak głodna
że zanim odgrzeje sobie jakis obiad czy zupę to juz coś podjem :shock:
więc teraz postanowiłam że będę sobie nakładać obiadu dużo mniej niz połowę normalnej porcji za karę że wcześniej zjem np kanapkę itp.
Bo potem byłam objedzona tym co zjadam przed obiadem plus obiad :roll:
Koszmar z tym podjadaniem :evil:
Ja kiedyś po powrocie ze szkoły nie mogłam wytrzymać, dopóki nie zjadłam czegoś... zanim mama przyszła i ugotowała obiad, zdążyłam opchać się czymkolwiek. Teraz jakoś się już tego oduczyłam. Jak wracam, to robię sobie herbatke i spokojnie wytrzymuje :) Może z czasem i Tobie to przyjdzie :)
3maj się :*
Udanego dietkowego piątku Kaczuszko :)
musze tak sprubowac, ze jak wroce do domu,zrobie sobie herbatke, moze zjem cos malutkiego i przeczekam jakis czas do obiadu :wink:
sloneczko ladnie cwieci :P napawa mnie to optymizmem,ale jak juz wyjde na zewnatrz to humor calkowcie mi sie psuje.jest zimno :x
jestem juz po sniadniu
drozdzowka byla z serem,wiem ze zle ale niczego innego nie bylo,bo mleka w domu nie ma,serkow tez :evil: a nie chce wychodzic bez sniadania bo to sie potem msci na mnie.
wlasnie pije kawe i zmykam zaraz na uczelnie :? na co nie mam ochoty,ale na szczescie juz piatek i dzisiaj tylko na jedne cwiczenia :wink:
pozdrowka:)
Życzę udanego dnia
bez podjadania :D
Łeee jeśli drożdżówka była na śniadanie, to nie tak źle... w końcu ten posiłek powinien być obfity :) Ja jak czuje słoneczko na sobie, to nawet zimno mnie ine rusza :) Też się ciesze, ze w koncu weekend... :)
Buziaki :*