Bebeczka wszystkiego na raz napewno sie nie naucze :P, ale to że umiem zrobić szpagat, co kiedys w moim wykonaniu bylo niemożliwe i raczej nie sądziłam ze kiedykolwiek mi sie cos takiego uda to to ze uda mi sie zrobic jeszcze cos innego i fajnego jakby staje sie w zasięgu ręki

Co do biegania to chyba jednak poczekam do wiosny, szczególnie ze teraz mają byc najwieksze mrozy , zostane przy treningach (od lutego juz 3x w tygodniu) i ćwiczeniach w domu. A od marca postaram się juz ruszyc tyłeczek i biegać. Do tego mam taki program ćwiczeń na rozciaganie i poprawienie skoczności (co baardzo mi sie przyda ) to zamierzam to również wdrożyć .
Aa i jeszcze ... od następnego semestru zamiast chodzic na zwykły wf na uczelni zapisze sie na sekcję aerobikową .
Jejku jak ja kocham się ruszać Jedyne czego nie lubię to ćwiczyć samej w domu :P.

Dzisiaj sobie ładnie dietkuję, moge nawet powiedzieć ze jestem najedzona. Jak na razie mam jakieś niecałe 600kcal na koncie . Zjem sobie potem kisielek (100kcal) no i do tego jakąś kolacyjke.