Ojej no co jest z tym forum :P juz na głodzie byłam hihi, no ale trzeba wybaczyć, czasem wsystko sie psuje
Wczoraj dzionek jak najbardziej na plusie. Trening też zaliczony więc ruchu conieco (a nawet troche więcej) było.
Wracajac z treningu weszłam do skelpu zeby kupić sobie jogurt naturalny na dzisiejsze śniadanie, kupiłam taki 175g, ale potem sobie mysle ze szkoda ze nie kupiłam normalnego na150gram - bo po co dodatkowe kalorie. Kupiłam też butelkę coli light. Wyszłam ze sklepu, łyknęłam sobie coli no i wsadzilam do torby.
Przychodze do domu, otwieram trobe, z chęcią wsadzenia jogurtu do lodówki - a tu połowa jogurtu mi sie wylała :P prawdopodobnie to wieczko przebiłam wkładajac butelke coli :]. Tak więc dzis rano musiałam sie zadowolic tym co zostało jeszcze w kubku :P a bylo tego własnie tak ok 150g, moze nawet mniej :]
Niby do obiadu bylo wszystko ok, ale maly napadzik mi sie przydarzył i zjadłam 2bułki popijajac szklanka mleka :/. O tyle dobrze ze te bułki to bez niczego były. No nic ... kolacji dzis nie bedzie i pobiegac bedzie trza iść...
Zakładki