Strona 63 z 83 PierwszyPierwszy ... 13 53 61 62 63 64 65 73 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 621 do 630 z 827

Wątek: Taki sobie pamiętnik nintjowy ....

  1. #621
    violka88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Chciałam to ująć dobitnie...

    Bucik ja rozumiem, że jest Ci ciężko, ale jesteś teraz w najlepszym okresie życia.
    Nie możesz siedzieć w domu, ciągle się dołować... Kiedyś będziesz tego żałować (jeśli już nie żałujesz) Masz przed sobą tyle przygód, nowych rzeczy... Nie zmarnuj tego.
    Bierz swojego chłopaka i na spacer zamiast siedzieć i się zamartwiać.
    Przekonaj się do jazdy na rowerze, musisz uwierzyć, że się uda.

    Ja też mam kilka kg do zrzucenia, ale to nie oznacza tego, że mam zrezygnować ze znajomych, z krótkich spodenek (w domku oczywiście bądź na rowerze :P ) itp

    Bierz się w garść, damy radę.

    Ja właśnie zrobiłam 18 kilosków rowerkiem i czuję się szczęśliwsza :P

  2. #622
    buciik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    pomyślicie teraz że jestem obrzydliwa, ale Kasiu, sprokowane wymioty "smakują" inaczej niż te "chorobowe" bo jedzenie nie jest jeszcze ani troche strawione... normalnie jakbyś pluła... choc nie usprawiedliwiam Ninti... ale i nie potępiam, po prostu rozumiem

    violu masz racje, ja już tego załuje, ale bardzo trudno jest z tego wyjśc... mnie sie nie udaje... choc ciągle próbuje.

  3. #623
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Ja propnuje zaprzestać dyskusji o wymiotach. Jakby nie smakowały to jest złe!

    Kurde! Przez te swoje humorki pokłucilam sie z ... nawet nie wiem jak to nazwac bo znamy sie tylko z netu .. no kolega. Mam nadzieje ze mi wybaczy bo szkoda mi takiej znajomosci mimo własnie ze tylko wirtualna. Gadamy ze sobą juz półtora roku (czasami dzwonimy, moje rysunki wiszą u niego na scianie w pokoju ) i pewnie bysmy sie spotkali gdyby nie to ze mieszkamy na przeciwnych krancach Polski (no i oczywiscie gdyby nie moje kompleksy) . Ehh no ... to dzieki niemu zaczełam trenowac capoeira bo mnie namówił.

    Wogole to co sądzicie o takich internetowych znajomosciach? Myślicie ze mają one jakies znaczenie? Ten kolega nawet nigdy mi nie powiedzial że mnie lubi i zawsze powtarza ze mnie nie zna bo nigdy nie uscisnął mi dłoni hehe.
    Dziwne to wszytko jakieś ... poprzez rozwój techniki człowiek staje w obliczu jakichs nowych sytuacji do których trudno się ustosunkować.

    Oczywiscie dzisiaj biegałam , zrobiłam 2 dzien A6W (moze tym razem w koncu uda mi sie to skonczyc) no i 10 pompek i ze 20 min krecilam hula hopem

    Dobranoc laski.

  4. #624
    violka88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dokładnie, musimy tutaj mówić w większości na teamty, które nie dotyczą jedzenia, no kurcze ileż to można co nie :P

    Heh.. chyba każda przechodziła jakąś 'znajomość internetową'.
    Ja mogę powiedzieć, że "znam" się z pewnym chłopakiem od 2 lat. 2 razy umawialiśmy się na spotkanie... i 2 razy nam nie wyszło :P no ale... to bylo dawno
    Kiedyś dość często gadaliśmy na GG (wtedy miałam jeszcze modem) a teraz sporadycznie, czasem jakiś smsik.
    "Znajomość" naszą można uzanać jako przejściową :P wiadomo, że w tym czasie u nas obojgu działo się wiele rzeczy...
    A czy kiedykolwiek się spotkamy to nie wiem. Mamy do siebie ok. 100 km... Niby mało a jednak tak dużo...

    A jak nastawiona jestem do takich znajomości.. chyba sceptycznie.
    Rzeczywistość jest często inna, w necie idealizujemy tą osobę i możemy się zawieść, że nie jest tak jak miało być...

    Ninti ja też mam teraz kompleksy, no ale musimy z nimi walczyć, w końcu gdzieś tam czeka na nas "książę z bajki" (trochę infantylnie to brzmi )

    do jutra

    p.s. ciekawe czy ktoś przeczyta moje wymociny, które napisałam :P

  5. #625
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Chyba nic nie bedzie z tego zakładu bo to własnie z nim sie załozyłam heh. Dam sobie rade sama ... znaczy przepraszam - z Wami

    Sobie pozmieniałam swoje ustawionka na forum . Suwak ustawiłam od wagi tej od której zaczynałam na poczatku tego smiesznego zakładu, własciwie to dzis sie zwazylam i jest 62,5 ale tutaj sie chyba ne da półówek.

    Dzisiaj znowu walczymy i znowu wygramy . Pozatym to musze sie jakoś zmobilizowac i biegac jednak rano bo wieczorkiem to chciałoby sie pospacerowac czy coś a tu jak wróce taka spocona poczochrana to gdzie ja tak wyjde :P... . Może po prostu raz wieczorem sobie daruje i spróbuje własnie rano, moze bedzie mi łatwiej, lepiej wypoczeta bede albo co i więcej motywacji będe miała bo przeciez trzeba nadrobic

  6. #626
    Guest

    Domyślnie

    HEY!
    Sorki że ja tak jeszcze nawiążę do tematu B. Ja wymiotowalam najcześciej 3 razy w tygodniu. Mialam poranione gardło i najprawdoodobniej mam wrzody na żołądku... To jest rownie powazne czy wymiotujesz raz w tygodniu czy codziennie...
    Wiesz jak tak mysle to nie wiem czy zakład to byl dobry pomysł, bo narzucal Ci jakies tam tempo chudnięcia. A Ty nie mozesz się ztym spieszyć, bo nic z tego nie wyjdzie! Dasz rde z nami i bedzie dobrze!!!
    Jesli idzie o netow znajomości to nie mam w tym żadnego doświadczenia więc Ci nic nie powiem. Tak czy inaczej - mam do tego dystans.
    MIŁEGO DZIONA!!!

  7. #627
    justynia Guest

    Domyślnie

    Ja to Ninti nawet nie próbuję rano bo za gorąco i bym chyba umarła, albo sie spaliła na tym słońcu

    a z tymi znajomościami to uważam, że takie znajomości też mają szansę przetrwać. Moj kolega Michał - że też nie pisałam o tym wcześniej - poznał taką Anię przez internet no i tak pisali i pisali i wkońcu się spotkali i ona była taaaka gruba, a on taaaaki przystojny no i byli ze sobą prawie dwa lata mimo, że ona koło Krakowa mieszka, a on w pobliżu Bydgoszczy. No ale jak widać nie wygląd jest najważniejszy tymbardziej, że Michał to na prawdę przystojny chłopak i podoba się wieeeeelu dziewczynom

    Więc Ninti jeśli to jest jakiś super chłopak bliski Twemu sercu to może mu to wyjaśnij bo nie masz nic do stracenia Pozdrawiam serdecznie

  8. #628
    buciik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    to skąd on jest, jeśli można zapytac???

  9. #629
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Ja Lublin ... on ... Legnica.
    I kurde z nikim, nawet w realu nie kłuciłam sie i nie godziłam tyle razy

  10. #630
    siljesellasje jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wogole to co sądzicie o takich internetowych znajomosciach? Myślicie ze mają one jakies znaczenie? Ten kolega nawet nigdy mi nie powiedzial że mnie lubi i zawsze powtarza ze mnie nie zna bo nigdy nie uscisnął mi dłoni hehe.
    Dziwne to wszytko jakieś ... poprzez rozwój techniki człowiek staje w obliczu jakichs nowych sytuacji do których trudno się ustosunkować.
    Wiesz co? Ja swego czasu bardzo dużo znajomych miałam z netu i w zasadzie się wszystko rozpadło. Ale np. moja koleżanka bierze niedługo ślub z typem, którego poznała przez net. Też gadali najpierw jakiś rok z hakiem, a potem zaczęli się spotykać "w realu" i są bardzo szczęśliwi. Zdarza się więc, że takie związki mają wielkie szanse! Choć faktycznie kawałek drogi do niego masz!
    Gratuluję 62,5 kg! Jezu, ważyć tyle, to byłby dla mnie szczyt szcześcia, ale na razie się juz nie odchudzam mocniej! A co!
    Buziam mocno.

Strona 63 z 83 PierwszyPierwszy ... 13 53 61 62 63 64 65 73 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •