Chciałam to ująć dobitnie...
Bucik ja rozumiem, że jest Ci ciężko, ale jesteś teraz w najlepszym okresie życia.
Nie możesz siedzieć w domu, ciągle się dołować... Kiedyś będziesz tego żałować (jeśli już nie żałujesz) Masz przed sobą tyle przygód, nowych rzeczy... Nie zmarnuj tego.
Bierz swojego chłopaka i na spacer zamiast siedzieć i się zamartwiać.
Przekonaj się do jazdy na rowerze, musisz uwierzyć, że się uda.
Ja też mam kilka kg do zrzucenia, ale to nie oznacza tego, że mam zrezygnować ze znajomych, z krótkich spodenek (w domku oczywiście bądź na rowerze :P ) itp
Bierz się w garść, damy radę.
Ja właśnie zrobiłam 18 kilosków rowerkiem i czuję się szczęśliwsza :P
Zakładki