Ninta, "ktos kompetentny" nie ma wplynac na Twoja silna wole, wcale tez tej woli silnej miec nie musisz. Taka osoba ma Cie nauczyc, ze mozna inaczej. Rozumiem Cie doskonale, ze dla ciebie to zadna choroba - tak wlasnie mysli 90% alkoholikow, anorektyczek czy nawet osob, ktore maja jakies obsesje itd.... Moj bardzo serdeczny kumpel - super wyksztalcony, inteligentny, dusza towarzystwa, kazdy go uwielbia - ma obsesje bycia obserwowanym, przesladowanym. Tez nie uwaza tego za chorobe, ale kiedy do niego dzwonie, on przedstawia sie pod obcym nazwiskiem Poszedl w koncu do psychoterapeuty, ale juz po 5 minutach siedzenia w poczekalni UCIEKL.....twierdzac, ze to wszyscy dookola sa glupi i zaden lekarz nie moze mu nic pomoc Patrze, jak ten wspanialy czlowiek "ginie" w oczach przez swoje obsesje. I bardzo bym nie chciala, zeby tak bylo z Toba...zebyc zostala "opetana" obsesja jedzenia - aby nie jesc, aby nie przytyc i tak w kolko. Pomysl Ninti...w zasadzie to wszystko nie jest takie skomplikowane - kazdy czlowiek na swiecie musi jesc i kazdy to robi i nikt nie umiera od tego, albo nie jest ekstremalnie gruby (nie mowie oczywiscie o anomaliach)- da sie to uregulowac nawet tak, by o tym nie myslec

nie bede za duzo tu gadala, bo domyslam sie, ze po Twojej glowie krazy mysl: JA TO WSZYSTKO WIEM ......trzymam tylko kciuki abys zrobila ten pierwszy krok i poszla do lekarza.....i to bedzie najtrudniejsze z calej reszty....

Powodzenia