-
Meldunek z pola końca przyjaźni z nadwagą.
Minął dodatkowy tydzień I fazy diety SB. Mimo czwartkowego pączka (i prób opanowania niedocukrzenia czyli zjedzenia ponad to co zawsze) nie przekroczyłam limitu 1200 kcal dziennie (średnio). Ogólnie to bardzo śmieszne - przez cały tydzień zapisywałam w kajeciku to co zjadałam - bez liczenia kalorii. Dopiero wczoraj zaczęłam to liczyć (patrz post poprzedni) i o ile wierzyć tabelkom nie byłam głodna nawet jedząc tylko około 900 kcal dziennie! :shock:
Ze spadku wagi jestem zadowolona :) W tym tygodniu -2 kg czyli utrzymuję od początku odchudzania tempo około -1kg tygodniowo. :D
Pomiarów na początki nie robiłam. Ale mam wymiary z rejestracji i wyniki dzisiejsze, czyli po pierwszym miesiącu końca przyjaźni z nadwagą:
* biodra - było 128 cm jest 122,5 cm = -5,5 cm
* talia - było 112 cm jest 105 cm = -7 cm
* udko - jest 66 cm
Pod kurtką zimową jest mi wyraźnie luźniej :D
Od dziś powinnam zacząć włączać węglowodany. ALE .. Skoro bez węgli było 1200 kcal to żeby je dołączyć muszę coś z jadłospisu wyeliminować. Więc dziś będzie ciąg dalszy śledztwa w sprawie kalorii. To raz. Po drugie - dokładam owoce, które mi się śnią po nocach! ;) Na początek pół grejfruta lub jabłko dziennie.
Tak więc dumna z siebie macham radośnie do wszystkich Szczupłych Inaczej - powodzenia! :D
-
Śledztwo wykazało nadmiar tłuszczów: oliwa. rybka w oleju, tłusty serek topiony - KTO MI WYKUPIŁ WSZYSTKIE KRÓWKI ŚMIESZKI LIGHT?!
Nie bez znaczenia były również: pączek i kiełbaska podwawelska oraz 3 parówki.
Winowajcy zostali ukarani banicją z mojej lodówki. :D
Zaproszeni zostają zaś na pobyt stały (1 sztuka dziennie):
* jabłko - 50 kcal /100g
* grejfrut - 20 kcal / 100 g
* pomarańcza - 40 kcal / 100 g
:D
-
ferie się skończyły;( ale było mi naprawde bardzo dobrze. jeździłam konno. w tym roku nie miałam zimowych ferii...
gratuluje spadku wagi:D
-
Dzięki Julciu :)
Jazda konna .. hmm .. Od razu nasuwa mi się dowcip:
- Moja żona w ramach odchudzania postanowiła jeździć konno.
- I jak?
- Koń na którym jeździła schudł już 20 kg ..
A jak forma PO feriach? I nie pytam, ile koni odchudziłaś .. :twisted:
-
witam :)
tak sobie czytam i Ci zazdroszczę, bo ja nawet, jak mam gros motywacji to i tak po 4-5 dniach następuje miesięczny kryzyś :x ie rozumiem tego :( sobota i niedziele minęła na opychaniu się :( dzisiaj nie jadłam jeszcze nic, wypiłam tylko kawę i cappuccino. Zamierzam dzisiaj jechać wyłącznie na płynach. Nie wiem czy mi się uda, ale postaram się, żeby oczyścić organizm. Zobaczymy co będzie dalej :)
Co do Twojej dietki to bardzo mi się podoba, ale ja bym nie chciała być na takiej, bo są rzeczy, których mój przełyk nie toleruje i zaraz to zwraca :( np. twarożki czy serki, bogate w wapń, ale dla mnie jakże niesmaczne, nie rozumiem dlaczego.
pozdrawiam ciepluchno i oby tak dalej :)
-
Gratuluję spadku wagi.Oj,też chciałabym już mieć 6,5 kg mniej.
PS.Dziękuję za trzymanie kciuków! :)
-
Mirielko, dziękuję za wizytę u mnie, gratuluję dotychczas już zrzuconych kilogramów i trzymam kciuki za kolejne. Ponieważ bardzo lubię sowy, bardzo mi się ten kącik Sowy Przemądrzałej podoba i w najbliższym czasie poczytam dokładniej wszystkie zawarte tu mądrości.
Uściski :)
-
AAnikAA - ja też nie jadam nabiału, bo za często potem muszę być przyklejona do wc. Nie mówiąc o rozdymaniu grubaśnego brzuszka do rozmiarów balonu stratosferycznego. Ten typ tak ma. Ta dietka jest dla mnie akurat, bo wymaga tylko ograniczenie ilości zjadanego pieczywa, owoców, słodyczy (i tak nie mogę) i dodatków obiadowych typu ziemniaki, kasze, ryż. I to tylko przez dwa tygodnie. Teraz będę jeść ryż, bo lubię - tylko nie w takich ilościach jak poprzednio. Będę jeść pieczywo - kromkę dziennie razowego, bo lubię, ale już nie 3. I będę jeść owoce, bo lubię. Przy trzymaniu limitu kalorycznego na poziomie 1000-1200 kcal to będzie easy-peasy jak mawiają starzy Indianie. :)
Monia Dzięki za pochwały :) Jak wrażenia po egzaminie? :)
Triskell - dzięki za odwiedziny - mam nadzieję kiedyś dorównać Twoim osiągnięciom, które są NIEPRZECIĘTNE :) Fotki powalają na kolana :)
-
hej:)
a jednak mnie pamięć nie myli
WIELKIE GRATULACJE
taki ubytek wagi jest gwarantem stałości:)
no to mam motywację:) obym ja też mogła tak jak ty przesunąć znów suwaczek:)
-
Dzięki Korni :) Ależ Ty masz oko! I pamięć! :D