-
Upał. Poranny spacer z psami - lipy pachną obłędnie :!: A ta moja zmora mała Toto doszła do wniosku, że należy jej się też troche "perfumy" i wytarzała się w g... :( Więc dzień zaczął się od kapieli psa, po czym nastąpiło strzyżenie Niki z resztek futra i kolejna kąpiel psa. Kręgosłup piersiowy zawył wielkim głosem i .. Nic. Poleżałam. Trochę przeszło.
Te pachnące lipy, rozkwitający właśnie jaśmin - to najlepsza nagroda za przetrwanie zimy :)
Oglądam ofertę mieszkaniową. Wypatrzyłam domek - 2 pokoje 20 i 9, taras i 128 m2 ogródka, garaż. MNIAM :!: Pieski miałyby gdzie biegać cały dzień nawet, Żuczek miałby swój domek i nareszcie mogłabym go powoli rozebrać i zrobić sama :) Dwa pokoje takie jak tu ten duży i Precious. Mankamenty? PASKUDNY dojazd, bo to już na krańcach Wawy, gdzie wrony zawracają oraz ogrzewanie elektryczne. Za duże koszty. To dobre na moją emeryturrę, ale nie póki pracuję. O ile dostanę emeryturę w znośnej wysokości, co przy aktualnej mojej pensji raczej jest marzeniem ściętej głowy.
Dietetycznie - gotowany kalafior, trochę bobu (nie wiedziałam, że on nawet nie ma tak dużo kalorii, tylko 40 kcal w 100g), chrupki chlebek z wędliną i żółtym serem, pomidor, saganek ogórków już nie tak bardzo małosolnych. Dwie kawy. Na kolację będzie śmieciucha wielowarzywna. Albo truskawki. Albo wiśnie. Albo czereśnie. Albo arbuz. :lol:
-
Mirielko a czy ty juz wiesz gdzie sie przeprowadzasz czy ciagle szukasz?Sorki napewno juz o tym pisalas a ja przegapilam jak zawsze
A co do upalu to zazdroszcze.Jak by mi ktos powidzial jeszcze kilka miesiecy temu ze bede zazdroscila upalow to bym powiedziala ze jest szalony ale teraz zmienilam zdanie :D
-
Tzn jeśli chodzi o mieszkanie to najpierw muszę sprzedać swoje, bo nie mam gotówki na zakup ani szans na kredyt. Więc segreguję i pakuję się. Najpierw muszę się spakować, bo jak wyjdzie transakcja i każą mi to zrobić SZYBKO to wyląduję w szpitalu i dodatkowo pozabieram mnóstwo śmieci. I szukam kawalerki dla siebie, bardziej by poznać ofertę. Precious też szuka. Mam nadzieję wszystko zamknąć w te wakacje.
-
Aaaa, to już wszystko wiem. Bo zgłupiałam jak przeczytałam, że szukasz mieszkania skoro się już pakujesz :) A właściwie w takim razie dlaczego chcesz zmienić mieszkanie?
No i gratuluję już nowego, dietetycznego dnia :) na szczęście wyjątki tylko potwierdzają regułę, więc napewno ten jeden dzień obżarstwa za bardzo nie zaszkodził.
Buziaki!
-
Pomysł na zamianę mieszkania jest opisany na stronie 12. Zdecydowanie jest to próba wymuszenia poczytania mego wspaniałego wątku od podstaw :lol: (tu radośnie wywalam jęzor do ziemi) ;)
Precious dostała ostrzeżenie z wpisaniem do akt - następny nie umyty talerz czy nie wyrzucony od razu karton po napoju ląduje u niej pod kołdrą lub w poduszcze. Ostatni raz zmyłam za nią gary :evil:
Na kolację były truskawki, jako najmniej odporne na niejedzenie. Na jutro do pracy też już w pudełku gryzą się ze słodzikiem. Truskaweczki z maślanką, jako że mam ciąg na nabiał jakiś taki. Chyba czegoś wapiennego we mnie - starym wapniaku - brak. A na jutro na obiad mam zupkę kalafiorową na gęsto. Więcej w niej kalafiora niż pozostałych produktów z wodą włącznie :) Powinnam jeszcze wstawić kolejny saganek małosolnych .. plecki bolą .. ale ogórki kiwają na mnie ogonkami .. i koper wzdycha tęsknie .. eh .. idę .. :roll:
-
mialas dzis robic jakies oczyszczanie, prawda? zrobilas czy nie?
ja jutro chyba zrobie dzien calkowicie bez wegli [tylko w warzywach] i jakis nizszy limit, bo dzis poszalam na grillu;/
-
Pozdrawiam Mirielko :D
Będę teraz tydzień w Warszawie, ale chyba bez dostępu do neta - więc pojawię się dopierow lipcu :roll:
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
UPAŁ. Dziś z samego rana pobiegałam po urzędach. Nawet dość szybko odfajkowałam i GUS i US. Na jutro rano został mi ZUS. Potem będę się gotować w szklarni, jaką jest nasz służbowy pokój typu szkło+aluminium o południowej wystawie. Żaluzje w dół, drzwi otwarte, jedyny czynny wiatrak rzęzi z wyczerpania. Zero przewiewu, jako że po drugiej stronie korytarza drzwi pozamykane na mur. Od czasu do czasu wyłaniają się zza nich zmarznięci laboranci aby się u nas ugrzać. Tam klimatyzacja technologiczna. I murowana angina w takich warunkach. To ja juz wolę ciepełko :)
Dziś owocowo. Truskawki, czereśnie. Mój brzuszek przypomina antałek z fruktowitem. Napompowany antałek, bo zapomniałam spakować leków i tradycyjnie spuchłam sobie jak balonik. Zalewam go wodą i walczę z ciągiem na saganek ogórków. To te piekielne ogórasy przyzwyczaiły mnie, że ciągle coś chrupię i jem nie wtedy, kiedy jestem głodna a .. wciąż :( Na szczęście te małe do kiszenia wkrótce się skończą i przestanę nastawiać. Lubię. Eh .. :(
Trochę pokropiło. I grzmotnęło, w rezultacie jeden futrzak uwalił mi się na stopach, drugi wlazł na biurko i uwalił się na stoliku przed monitorem. Teraz jedna zwisająca łapa ciut mi przeszkadza pisać. A raczej ja przeszkadzam właścicielce łapy, bo co ją trącę to słyszę cichutkie zaspane "wrrrr". Jak ruszę nogą jakaś paszczęka skubie mnie za palce albo zaciekle myje mi kostkę.
Biegnę na mecz :) I przejrzę papierzyska z sekretarzyka. Kto chce mini kolekcję serwetek? :lol:
-
No to juz grzecznie wszystko doczytałam. Plan- rewelacyjny. Ehh, czemu moi rodzice na coś takiego nie wpadną ;)
No to teraz już z czystym sumieniem trzymam kciuki, żeby wreszcie się udało.
A co do banków, zdolności kredytowych i innych takich. Wiem. I juz sie przekonałam na kilku przykładach, że to ...... no. A co do kont osobistych polecam mBank, haraczu nie zabierają!
Ja tęstnie za swoim zwierzaczkiem. I za kotkami które dokarmian. Eh.
No nic, udanego dzionka :) A jutro kupię truskawki.
Buziaki!
-
Mirielko, witam Cie cieplutko!
Trafilam na Twoj pamietniczek wczoraj i zabralam sie za czytanie od poczatku - jest rewelacyjny! Jeszcze duzo mi zostalo do konca, ale nie moglam sie powstrzymac od napisania tych kilku slow... Mocno trzymam za Ciebie kciuki, swietnie dajesz sobie rade i jestes naprawde niesamowita, barwna osoba! :) Na pewno bede tu u Ciebie czestym gosciem.
Trzymaj sie, kochana, milego dnia!
http://www.polsupply.com.pl/img/kw9_s.jpg