No i takie podejście mi się podoba :wink: Trzeba się sobie podobać- to pierwszy krok do sukcesu :!: :lol:
A docelowo dążysz do 70 kg?
Wersja do druku
No i takie podejście mi się podoba :wink: Trzeba się sobie podobać- to pierwszy krok do sukcesu :!: :lol:
A docelowo dążysz do 70 kg?
ech pprzynajmniej sie sobie podobasz ..
ja tam nigdy siebie nie lubiłam .. :P
teraz siebie lubię, lubiłam ważąc ponad 90, będę lubic przy 70...cheerli, dążę do 60 kg :D a kiedyś może byc 55 :D do lata mam jeszcze czas...
olcieek,najgorsze jest to, że nawet ważąc 55 nie lubilam siebie, ciągle wymyslałam jakieś wady...teraz siebie kocham (jaka skromność), każdą fałdkę, centymetr, ale nie żałuję, gdy się tego pozbywam :D :D :D
Xixa - po 1 gratuluje nieustannego spadku wagi!!!
po 2 - mam do ciebie wielka prosbe. napisz jak mozesz...
jak sobie poradzilas z jedzeniem za duzo?
Xixa, mozna tylko jednym slowem sie posluzyc -- > nikniesz!!
No moze drugim tez... gratuluje!!
Wiedzialam, ze bedzie w porzadku, bo ostatnio bylo tak ladnie, ze dziwne by bylo gdyby dzialo sie inaczej:)
Ja tez siebie bardzo lubie, ale to polega na tym, zeby siedziec na tylku i patrzec jak obrasta sie w tluszcz,majac wytlumaczenie ze przeciez siebie lubie...
Ja na to tak patrze i nie uwazam, ze jesli ktos sie odchudza to siebie nie akceptuje:)
gratulacyjne buziole:*
przepraszam, namieszlaam troche...to nie powinno polegac-male sprostowanko do poprzedniej wypowiedzi:) sory Xixa :oops:
xixatushka69: przeczytałem poczatek Twojego watku i jego koniec ( przepraszam ze nie wiecej ale nocy i ranka by mi nie starczylo zeby uporać sie z resztą) Ale i to wystarczyło mi zobaczyć jak wiele osiągnołas. Na 1 i na ostatniej stronie są dwie całkiem inne osoby, po tej pierwszej załamanej i zapłakanej nie ma już śladu, jestes silniejsza o doświadczenie swojego włąsnego jo-jo i mysle ze nauczylas sie na swoich błędach - jestes wiec skazana na sukces.
Pozdrawiam i zycze kolejnych dietowych sukcesów
Kardloz
Ps.
Przyznam sie po cichu że Tęsknie za litewskim Kindziukiem - ale narazie nie dam sie skusić
Witam;*
to chyba najwazniejsze akceptujesz siebie.
3maj sie i milego dnia;*
xixa: tylko podziwiać :) ja siebie nie lubiłam, kiedy miałam 76 kilo. mało powiedziane.
teraz już jest ok. czuję się całkiem dobrze. u mnie duże znaczenie miał tez mój chłopak, który zawsze mi powtarzał, że jestem najpiękniejsza i wszystko mam śliczne. nigdy nie powiedział, że coś jest nie tak. i to mnie trochę podnosi na duchu :)
czytałam kiedyś, że jak trzeba siebie akceptować. i wtedy wszystko jest łatwiejsze. że łatwiej zrzucać kilogramy, kiedy lubisz siebie. i robisz to z miłością, dla samej siebie.
a nie z nieawiścią. coś w tym jest :)
miłego dnia
Hej Xixa:)
Milego dnia tylko wpadlam zyczyc:)
No a z tym lubieniem siebie i latwoscia to chyab rzeczywiscie, najwazniejsze zeby samemu czuc sie dobrze:)