Xixa zrobi coś wielkiego, nawet jeśli to potrwa dłużej!

Cytat:

---

Zamieszczone przez xixatushka69

hej, czemu się mój nowy avatar nie wyświetla??? mam taki fajny, zobaczycie :!:

---

widzimy :) sliczny :))

w ramach relaksu kilka fotek Igora:

http://img357.imageshack.us/img357/8707/igor13yy.jpg
http://img137.imageshack.us/img137/7106/igor22om.jpg
http://img357.imageshack.us/img357/7143/igor35xf.jpg
http://img129.imageshack.us/img129/6992/igor45rv.jpg

:)

a zeby nie bylo OT to ja tez obcinam slodycze. Od 3 dni, wychodzi mi do 18 a dalej sie zaczynaja ciastka i napoje mleczne... Przeraza mnie dzien kobiet bo juz plany sa na duze lodowo-slodyczowe wyjscie :(

Kaczus zmieniam , bo mi sie podoba brzmienie :"el sueno fue la vida" :D

Xix ja właśnie mam chyba skutki zbyt przedluzonego bycia na 1000 kcal. Teraz jem 1200 i efekty wedlug mnie sa oplakane. Ja tez raczej jem wiecej bialka niz wegli. Lepiej sie tak czuje.Masz racje co do tej diety racjonalnej. Tak mialam sie odzywiac i prosze na co mi przyszlo. Przesadzilam z liczenie, z limitem, z ograniczeniami. A mialam tylko zaczac zdrowe odzywianie.
Mam pytanko: jak myslicie czy moj organizm sie w koncu przestawi na wieksza dawke bez tycia czy bede musial przytyc zeby znow schudnac? bo znow mam ochote zaczac tysiac....

rudakotka, śliczne te zdjęcia są!!! Od razu mi się humor poprawił :lol:

yasmin, to niby ciągle jesteś na 1200 i chcesz jeszcze schudnąć??? A to ty już na 1200 nie chudniesz??? Proszę o wyjaśnienie :lol:

Jak na razie dziś idzie mi dobrze. Śniadanko...hmmm...w lodówce nie było nic odpowiedniego dla mnie, więc zrobiłam sobie warzywne kotlety :wink: ugotowałam warzywa z mrożonki, zrobiłam puree, dodałam trochę otrąb (nie chciałam białej mąki), białko jaja (nie mogę jeść żółtek), siemię lniane (!) i kawałeczek fileta z indyka. Wyszło mi 6 nieduzych kotlecików. Do tego pomidor i kiszona kapusta. Napracowałam się z samego rana, ale przynajmniej wiem, że mi w d... nie pójdzie :lol:

NO I NIE LICZYŁAM KCALI :lol:

znów chce mi się jeść... a przecież godzine temu jadłam...ale nie skuszę się...właśnie zaparzyłam sobie kawę, uwielbiam ją, taką czarną, bez cukru :lol: :lol: :lol: no i kawa tłumi apetyt :lol: na obiadek pewnie mamusia coś fajnego kupi, ciekawe co 8)

a jak wam idzie???

Czesc - postanowilam odwiedzic Twoj watek. Trzymaj sie kochana i wytrzymaj do tego mamusiowego obiadku. A potem go zjedz bez poczucia winy.

Cytat:

---

Zamieszczone przez xixatushka69

yasmin, to niby ciągle jesteś na 1200 i chcesz jeszcze schudnąć??? A to ty już na 1200 nie chudniesz??? Proszę o wyjaśnienie :lol:

---

Przedtem byłam cały czas na 1000. No,a teraz jestem na 1200 od 1,5 miesiąca waga nie drgnęła( no raz przez tydzien byllo 63,5) Dziś ważyłam się, waga --64,5 , czyli w sumie,ok, ale jestem jak bania, okres sie zbliża.
Nie chudne, a podobno miałam chudnąć. Wystarczyłoby mi gdyby waga spadała kilo na miesiąc, naprawde . A tu nic.A chciałabym dojść tak do 61,60kg. Do tego czuje się wiecznie przejedzona i boje sie że zaczne tyć . Miałam problemy z wypróżnianiem się , ale jak przeszłam na 1200 to wróciło do normy. Chociaż tyle. Zaczynam tracic werwe, wiare i energie do odchudzania. :( Nachodza mnie myśli o wepchaniu w siebie ton słodyczy lub kilku kotletów. :oops: Nie dlatego, że mam na to ochote, ale na złość diecie. Absurd. :roll:
Czy ktoś mi wyjaśni co jest grane?? :(

Tez pije kawke na zanik apetytu :wink:

jaki kotek cudny,aaaaaaaaaaaaaaa,tez chce takiego :!: :!: :D :!: tylko wycałowac :D

mój niestety się już starzeje(9 miechow ma) :roll:


buziaki przesyłam 8)

yasmin, kotku, to dziwne, że nie chudniesz na 1200, ale może po prostu masz sławny zastój??? Choć to mało prawdopodobne, żeby na 1200 nie chudnąć...ja chudłam nawet na 1600 :shock: ale miałam dużo ruchu, i waga mięśni wcale w tym nie przeszkadzała :lol: ale jak widać każdy organizm jest inny :wink: jeszcze trochę cierpliwości, wierzę, że ruszy, bo to niemożliwe, żebyś dalej ciągnęła na 1200 przez dłuższy czas :!: i tak będziesz musiała zwiększyć kcal do swojego zapotrzebowania, czyli jakoś ok. 1900 - 2000 kcal. Nie myślę, że musiałabyś przytyć, żeby znów zacząć chudnąć. Aha, te o.5 kilo w tą czy w tamtą stronę to bzdurka, zależy od tego, co masz w żołądku :roll:

Xixa co do zastoju to prawdopodobnie masz racje. Takze o tym myślałam. Moje minimalne zapotrzebowanie to 1400 kcal. Więc nawet jezeli jadałabym ponad 1200 teraz to nie ma powodu teoretycznie do tycia .
Powiem ci że akurat tym 0,5 kg to sie nie przejmuje. Kilogramem tez bym sie nie przejeła. Poprostu żle sie czuje ogólnie . Trudno to wytłumaczyc ale pewnie wiesz o co mi chodzi. Bede meldowac czy sie cos zmienia...

yasmin, rozumiem, o co ci chodzi z tym "źle się czuję" 8)

jakoś ostatnio też nie najlepiej się czuję...mam nieco zanizone ciśnienie, ale pije kawę i jest lepiej. :wink: