oj haniu, nieźle cię wzięło, właź pod kocyk i kuruj się...
...ja dałam d...ale jutro już nie dam :wink:
buźka i zdrowiej 8)
Wersja do druku
oj haniu, nieźle cię wzięło, właź pod kocyk i kuruj się...
...ja dałam d...ale jutro już nie dam :wink:
buźka i zdrowiej 8)
Dzieki dziewczyny, ze sie tak o mnie troszczycie. Troche mi lepiej, ale calkiem zdowa to sie nie czuje. Jak lezalam to mnie cora kocami przykrywala i glaskala po glowie. Ot! Kochane stworzenie....
Korni! Nie zbesztam cie, bo sama wczoraj mialam dzien taki, ze lepiej zapomniec.. Mam tylko nadzieje, ze jutro wrocisz do pionu i dalej bedziesz tak pieknie walczyc jak przez te ostatnie kilka dni. Wierze w ciebie..
Aga: To sa na to jakies szczepionki? :shock: Ja nie mialam pojecia. Ja tylko zovirax uzywam i takie tam domowe od babci. To zreszta powiem wam jak zrobic, bo skuteczne. Potrzeba troche lisci swiezego, mlodego aloesa. Obcinacie kolce i drobno kroicie na takie kawaleczki o szerokosci 1cm. To do sloiczka malego i zalewa sie czystym spirytusem. Na miesiac trzeba odstawic zamkniete w ciemne miejsce, a potem to juz mozna uzywac na to przeklete zimno. Macza sie wacik (taki patyczek) i smaruje tym opryszczke. Naprawde pomaga. Mnie przed wczoraj wywalilo (to tez jest moja zmora, wiec mozemy sobie reke podac) i jak rano posmarowalam to na drugi dzien juz jest suche. Zycz "miskowi" szybkiego powrotu do zdrowia i ty tez sie kuruj...
Ninti: To tak samo pierwsze przeziebienie moje tej zimy (a wlasciwie to juz wiosny, co). To napewno przesilenie wiosenne i dlatego zmniejsza sie nasza odpornosc na wirusy itp...
Anitko: Ano padamy. Jedna po drugiej. I tobie tego NIE zyczymy...
Kasiu: Jak juz wyzej pisalam to pociechA pozwala czasem, a potem to mi plakala bo sie nudzila sama i musialam sie z nia bawic. Myslalam, ze umre... No, ale lepsze to niz by mi miala marudzic albo plakac, bo tego moja glowa pewnie by juz nie zniosla...
Zosiu: To zdjecie to jest bodajze wklejone na poprzedniej stronie.. A z tym przechodzeniem to ja tez mam taka nadzieje....
A wracajac do biustow. To ja to mialam najlepszy jak dzieci karmilam. 80D. Ale bylam cycolina :D A teraz to 70 B (takie male, bo nieraz to i b za duze). Mialam je nawet wieksze jak panienka bylam niz teraz.. No, ale co zrobic. Musze czasciej meza o masaz prosic... :wink:
Ide was teraz poczytac, bo mnie ciekawosc zzera....
No widzisz moja droga... I mnie dopadło choróbsko... Rzeczywiście zakichany ten temat :lol: :P Mam nadzieję, że Tobie już lepiej i nam zdrowiejesz :!:
Eh... Ja też mam teraz małe B :cry: Dwa razy naplute na deskę :? I co zrobić? Mam tylko nadzieję, że dalej nie będzie malał..... :x
Gorąco pozdrawiam!
Dobrze powiedziane Marta! "Dwa razy naplute na deske." :D Ale sie usmialam. W zyciu jeszcze tego nie slyszalam.... :D
Haniu, mi się ten obrazek nie wyświetla, dlatego nie wiem o czym mówicie. Powiem wam jednak, że ja noszę 75D albo i więcej czasami. Nie zawsze jest to wygodne.
Czecs dziewczyny...
Zatkany nos, oczy pieka, ale przynajmniej juz glowa mnie nie boli. Zaraz mam zamiar wziasc sie za porzadki, bo w chacie balagan na kolkach...
Na sniadanko zjadlam sobie 50g chleba pszennego z serkeim mascarpone i niskoslodzonym dzemikiem. Bardzo pyszne 2 kanapeczki. Tylko nie wiem ile moze miec ten serek kalorii. Szukalam troche po internecie, ale jakos sie nie doszukalam.. A na opakowaniu niestety nie jest napisane.. Policzylam go wiec jako twrog mazurski (ten z dzienniczka), bo nic lepszego mi nie przychodzilo do glowy...
Zosiu: Na obrazku byla taka pani (lasia) w bieliznie z dosc obfitym biustem...
A z tymi rozmiarami to wlasnie tak jest, ze jak za male to zle i jak za duze tez zle... Jak dzieci karmilam tez mialam D. Mezowi sie podobaly :D
Zycze wam milego weekendu..
Haniu ...życZe zdrówka :D
zaciekawił mnie ser mascarpone iz ciekawosci pobuszowłam troche w necie i znalażłm cos o serku
mam nadzieję że Ci sie przyda :wink:
http://www.dobradieta.pl/forum/archi...pone-10379.htm
http://zdrowezywienie.w.interia.pl/t...loryczne.htm#S
http://pasaz.wp.pl/cid,19339,katalog.html?ticaid=1144e
http://pasaz.wp.pl/rsklep.html?orgUR...item_id%3D1059
jak widac kalorycznośc mascarpnone waha sie od 380-480 kcal /1OO gram :wink:
Haniu, ogarnij tylko troszkę i kuruj się, nie męcz się bardziej niż musisz! A z mascarpone to niestety tak jest, że on strasznie tłusty. Ja bym policzyła 400/100g ale na takie kanapki to ci ledwo co weszło więc nie ma się czego obawiać. Gorzej, że ja uwielbiam tiramisu robić, to dopiero bomba kaloryczna w jednym kawałku ;-)
Haniu zycze duzo zdrowka :D
http://www.angeleyes2.com/platinum6/...s/sp/SP20A.jpg
O sugar!!!!!
Nigdy bym nie powiedziala, ze to dranstwo (takie leciutke z wygladu) ma az tyle kalorii. Na linkach od Ewci (dzieki) to tak mialy 460, 480, 380 kalorii. Od Zosi 400 kalorii. Wiec srednio wychodzi: 430 kalorii. A ja zjadlam chyba ze 20g to jest 86 kalorii. No w sumie nie az tak zle.... Ulzylo mi troche. A mascarpone wlaczylam do licznika kalorii ku przestrodze innym :wink:
Nie uwierzycie.
Otoz moja tesciowa kupila mi dzis kubek :shock: z moim imieniem, zebym miala z czego herbate popijac :shock: :shock: :shock: Sama nie moglam w to uwierzyc. No, ale plusa nabila... :wink:
Trzymta sie cieplo, zebyscie i wy sie nie pochorowaly.
Cześć Haneczko, wracaj szybko do zdrowia, z mojego miśka na szczęście choroba nie wylazła ale walczy w nim nieźle, właśnie zasnął więc jak do komputerka zasiadłam, dzisiaj strasznie mało zjadłam ale ie chce mi się jeść :) to dobrze
Pozdrowionka
PS. ten serek jest zdradliwy to prawda :(
Cytat:
Zamieszczone przez hanka80
no to nie tak żle, ale ja i tak wolę jednak pleśniowe :wink:
o prosze jak to teściwoe potrafią zaskakiwac :DCytat:
Nie uwierzycie.
Otoz moja tesciowa kupila mi dzis kubek :shock: z moim imieniem, zebym miala z czego herbate popijac :shock: :shock: :shock: Sama nie moglam w to uwierzyc. No, ale plusa nabila... :wink:
ja dizś od mojej "jeszcze nie teściowej" usłyszłaam że mnie kocha :wink:
ale nigdy niew eim czy mówi tak dlatego że rzeczeiwsice tak jest, czy dlatego że jeszcze nie ejstem jej synowa...czy dlatego że.....(ehhh..ejst tyle opcji :lol: :shock: )
zdrówka zycze :!: ....
a ja tej zimy ani razu nie chorowąłm...nawet przeziębienia nie było :wink: ciekawe czy przedwiośniem nadrobie :twisted: :roll: :wink:
Witaj Haniu :!:
Na moim wąteczku pisałaś, że rano było Ci lepiej, mam nadzieję, że dalej Ci się poprawia! Eh te porządki, człowiek czuje w sobotę jakiś przymus, żeby je wykonać :P No z tym serkiem to rzeczywiście podchwytliwe, kto by się spodziewał :roll: Chyba mam następny kompleks - piersi :wink: Co za życie :lol: No ale przecież doszliśmy do wniosku, że lepiej być szczupłą z małym... :roll: :wink:
Miłej nocki!
Hana, jak ty? Jak minął dzień? Mascarpone się nie przejmuj bo w końcu 86 kcal to nie tak znowu dużo, gorzej jeśli by się chciało całe opakowanie na raz zjeść ale to chyba nie możliwe ;-)
dla mnie chyba możlwie :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez wkra
ja potrafie zjeśc całe opakwoanie sera plesnowego,
całe opakowanie musli cruchny
i cały słoik dżemu kokosowo-ananasowego :roll: :oops: :lol:
na szczescie nie wszsytko naraz :D ale zdarzyło mi sie w zesłzym tygodniu raz uraczyłam sie crucnhy iinnym razem dżemem :wink:
na szcżescie nie umiem juz zjeśc cąłej tabliczki czekoaldy ani ciastek..bo jest mi zwyczajnie niedobrze :wink:
Haniu mam nadzieje , ze troszke Ci lepiej. Serkiem sie nie przejmuj , faktycznie bardzo podchwytliwy , ja sie tak raz nacielam , tu gdzie mieszkam sprzedaja potrojna smietane ( z potrojnym tluszczem znaczy ) , no i nie zwrocilam uwagi :? , teraz uwaznie czytam etykietki , mam to szczescie , ze prawie na wszystkich produktach sa umieszczone wartosci odzywcze , a to naprawde ulatwia zycie w czasie diety.
Mam pytanie czy macie jakis skuteczny sposob na cellulitis , bo moj suwaczek pomalutku sie przesowa , ale udka dalej szkaradne :( , wiec trzeba by bylo cos z nimi zrobic , wiem , ze nie ma cudow , ale....
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich
ania
Witaj Haniu :!:
Życzę udanego dietkowania w niedzielę :!:
Anya13 widzę po sobie, że najlepiej pomaga mi krem, który wklepuję po sesji w łaźni parowej i jacuzzi... Chociaż nie powiem, żebym widziała super efekty :roll:
A ja od roku smaruje sie jakimis smarami, ale na droższe niz takie za 15 zeta to mnie nie stać. Ale jakichs zaskakujących efektów nie widać. Kurde czy to kiedys w koncu zniknie!! Ale chyba jesli bym schudla do tych 50 kg to raczej by sie zmniejszyło ... hmm :roll:
Czesc dziewczyny..
Obudzilam sie dzis z katarowym bolem glowy. Jestem nie do zycia..
Na sniadanie zjadlam dwie parowki frankfurterki (198 kal), plasterek sera zoltego (63 kal) i kromke chleba pszennego (60 kal). Teraz wszamalam jablko (75). Na liczniku niecale 400, wiec jest ok.
Planow jako takich na dzis nie mam. Doopiero wrocilismy z zakupow jedzeniowych..Maz przy rybach, a ja tu. Co bedzie dalej? Nie wiem.
W planach obiadowych pieczony kurczak (w calosci), jakies ziemniaczki i salata...
Zeby tylko jeszcze ten bol glowy przezszedl...
Na cell... uzywalam ostatnio kremu z Avonu, ale koczy sie mi powoli i mam zamiar wyprobowac cos innego. Moze Loreal? Nie wiem jeszcze sama na co bede mogla sobie pozwolic... Ten z Avonu jednak polecam, chociaz wydaje mi sie ze ten ich poprzedni (tzw." lodowka") byl lepszy.. Mysle tez ze jesli sie laczy kremy i cwiczenia to powinno to przynosic wymierne efekty. Nie oszukujmy sie jednak. Nic tak na prawde nie zdziala cudow....Ja dodatkowo musze poszukac cos na cyce.. Moze juz ciut za pozno, ale zawsze warto sprobowac..
Pozdrawiam was goraco..
No, cos tu dzisiaj malo gosci u mnie. Ale to nic.
Do tej pory mam na koncie ok 800 kalorii. Zostaje mi wiec 200. Czemu tak malo? Nie mam pojecia. A wlasciwie to mam/ Poza sniadaniem zjadlam chyba z 200 g mandarynek, bajgla z tunczykiem i warzywami, 2 ciastka i paczuszke chipsow. Mam nadzieje ze 800 a nie wiecej wyszlo.
Cos trace zapal do tego odchudzania. Normalnie nie chce mi sie juz liczyc tych kalorii, uwazac co jem. Coraz czesciej zdarza mi sie chrupac ciasteczko czy chipsy... Brakuje mi checi do dalszego chudniecia. Czy to moze przez to, ze duzo osob mi mowi ze juz dobrze wygladam? Ze jak bym schudla wiecej to by to bylo za duzo? Moze.. Napewno..
Jedyne co wiem to ze coraz czesciej coos za mna chodzi.. cos podgryzam ( a to nieskonczona kanapeczke ali, itp) Jeju! Ja wiem ze to najgorsze co moge robic. Musze sie spowrotem zaprowadzic do pionu. Przeciez juz polmetek za mna. Jeszce tylko 5 cholernych kilogramow, a ja wymiekam.
Prosze was dziewczyny, dajcie mi porzadnego kopa w d***
Noooo, Haniu - należy Ci się porządny kopniak :!: :!: :!:
Jak to CHIPSY :!: :?: :!: (1 ziemniaczany chips ma 20 kalorii). Jak to brak motywacji :!: :?: :!:
Moja droga... Tak dalej być nie może! Popatrz na suwaczek, czy jesteś już na mecie? - NIE! Więc nie osiadaj na laurach nawet jeśli ludzie mówią, że zeszczuplałaś i jest fajnie. To prawda, ale jeszcze nie jest super :!: Bardzo dobrze, że ludzie widzą, iż tracimy kilogramy i mówią nam to, ale tak naprawdę to tylko Ty możesz wiedzieć czy już dosyć, czy już siebie akceptujesz, czy już dobrze czujesz się ze sobą :!: Niech inni za nas nie decydują (no ok, w przypadkach "chorobowych" jak najbardziej!) Ja wiem, że to wkurzające, iż człowiek ciągle się musi ograniczać itd. :? Że ma ochotę, a nie może :evil: To jest bardzo WKURZAJĄCE. Ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Świat nigdy nie będzie sprawiedliwy... Tak ładnie Ci szło do tej pory - nie zepsuj tego! Jesteś podporą i wzorem dla innych, a co niedługo powiedzą? Aaa.. Słaba, nie dała rady, jojo ją dopadło, a tak ambitnie zaczynała... Nie daj nikomu tej satysfakcji - bądź dzielna!!! Jesteśmy z Tobą :!:
Buziak i pozytywna energia dla Ciebie! Takie będziemy:
http://sirmi.ic.cz/lidi/5.gif
I się zdublowało :P Chyba mój post chciał być jeszcze bardziej przekonywujący :wink:
HANKA, DO PIONU MI TU STAWAĆ :!: :!: :!:
PROSZĘ WYPIĄĆ TYŁECZEK, BO KOPNIACZEK NA ZDROWY ROZSĄDEK ODE MNIE DO CIEBIE LECI :lol: :lol: :lol:
Haniu, jesteś chora, to i zapału wtedy w człowieku mniej, do wszystkiego.
Jak się lepiej poczujesz, to i dietka będzie przyjemniejsza :D
Co do podjadania, to niestety niedobrze, że tak robisz, bo nawet jeśli nie chciałabyś już dalej się odchudzać (tak hipotetycznie mówię), to jak będziesz podjadać, no to nie ma bata - zgubione kilogramy powrócą :x
Już lepiej zjeść coś konkretnego np. na obiad niż ciągle coś podjadać, podjadanie nigdy nie wróży nic dobrego niestety - wiem to z autopsji.
Kiedy ostatnio tak ładnie schudłam, to kilogramy wróciły m.in. z powodu podjadania: najpierw niewinnie jakieś malutkie ciasteczko, jakiś lodzik, wafelek - w końcu jeden malutki nie zaszkodzi.
Potem hamulce już całkiem puszczają i waga rośnie :x
Haniu, przekazuję Ci moją już zdrową energię, która uchroni Cię przed podjadaniem i na nowo zmotywuje do dalszego odchudzania :lol: 8)
Trzymaj się i nie daj się - kto tu rządzi??? Ty czy jedzenie???
Wiadomo przecież, że TY :wink:
Hej dziewczyny..
Wiecie, ze jak przeczytalam te posty to mi sie jakos pewniej zrobilo. To wszystko racja co piszecie. To JA musze sie wziasc do roboty, a nie osiadac na laurach. Tak przeciez chce schudnac jeszcze te 5 kg. Tylko , ze to takie wkurzajace jak sie starasz a nie widac efektow. Ile ja juz czekam na ta 5? Ale w sumie to moze i lepiej, ze tak dlugo to zajmuje? Moze wtedy skuteczniej sie pozbede tych wstretnych kilosow.. No tak. Napewno. Sama przeciez kiedys odchudzalam sie na wariata. I co? Schudlam w ciagu 3 miesiecy, a potem w ciagu nastepnych 3 przytylam prawie 5 kg wiecej niz waga startowa. Potrzeba mi tylko troche cierpliwosci... I jakos to bedzie. Teraz jest mi trudniej, ale tzn ze tym bardziej musze byc zdyscyplinowana, no nie?
Takze KONIEC Z PODJADANIEM. Naprawde. Juz nawet rano jak robilam dzieciom kanapki do szkoly to skorke, ktora im odkrajam z jednej strony, wyrzucilam do kosza zamiast zjesc. Plusik dla mnie. O to chyba wlasnie chodzi. Zeby potrafic sobie czegos odmowic.. Przeciez ja to umiem. Dalej nie pale na przyklad. A o co mi chodzi z tym jedzeniem? Wiem, ze moge przeciez... Zmienie sobie suwaczek. Zaczynam nowy etap. Stratuje na swiezo. Dzis:
SNIADANIE: owsianka malinowa - 215 kal
herbata malinowa bez dodatkow
hej haniu,
mnie migdały rozsadza...oj...coś się obie pochorowałyśmy... :roll:
co do tych kalorii, to ci napisałam u mnie spróbuj zwiększyć, i tak walczysz dzielnie, a te 200 dodatkowych będzie pobódką dla twojego organizmu:)
no i kuruj się, u nas są w sklepie takie tabletki na zatokowy ból głowy, ale nie wiem czy u ciebie też...może się opytaj...na pewno będą...
haniu i nie przejmuj się tak tą dietką...skoro nic nie chudniesz to i nie grubniesz...nie będzie jojo, bo się waga unormuje na takim poziomie i właśnie z tego zacznie spadać dalej, więc spoko, tylko cierpliwości...
dzięki za privy, hehe, lepiej mi:)
buźka wielgachna;**
http://www.imgw.pl/wl/internet/zz/zz.../wiosna/05.jpg
Dzieki Korni za slowa otuchy...
Limit postaram sie utzrymac na 1000 przez miesiac i zobaczymy co sie bedzie dzialo. 1000 i ani kalorii wiecej, a do tego systematyczne cwiczenia. Moze to da jakis rezultat. A jak nie to bede zwiekszac powoli. Narazie daje sobie ten miesiac na probe... Zobaczymy...
No i mam nadzieje, ze cie nie rozsadza jednak te migdaly, bo co my bysmy wszystkie bez ciebie zrobily...Wracaj do zdrowia szybciutko....
Hana, widzę, że podczas mojej nieobecności miałaś zachwianie ale stanęłaś na nogi. I dobrze, czyli ochrzan ode mnie niepotrzebny? :-) Miłego dnia, bez podjadania, a za to z czymś dobrym na obiad.
Dzieki Zosiu...
Zachwiania byly potezne. Mam nadzieje ze sie juz nie powtorza.
Oj! Ty to jestes moim idolem odchudzniowym. Jak tak czytam twoj watek, to widze, ze tez nieraz mialas slabsze chwile, ale zawsze stawalas na nogi i bralas sie dalej do roboty. Kazdy powinien miec tyle sily co ty Zosiu.
No wlasnie Haneczko glowa do gory i nie daj sie . Pamietasz jak mnie tydzien temu na duchu podtrzymywalas , mowiac , ze czasami waga stoi w miejscu i mowilas , ze jesli wytrzymam to na pewno ruszy w dol - no i oczywiscie mialas racje , wiec nie zapominaj o tym bo u Ciebie bedzie tak samo !!!!!
Moze czasami za bardzo sie stresujemy ta waga , obejrzyj sie w lustrze , jestem pewna , ze sylwetka Ci sie wysmuklila - prawda ? No i juz jest z czego sie cieszyc :D
Nie bede Cie karcic , bo sama wiesz , ze podjadanie to glupi pomysl ( jak tak naprawde nie mozesz wytrzymac to zjedz ogorka kiszonego - prawie nic kalorii , a ile smaku za to ! ) , chociaz z tymi chipsami to faktycznie boj sie boga !
Demagorgon - a jaki to krem ?
Ja mam w planie kupno Loreala "Perfect slim " - 2 tuby , jedna na dzien , druga na noc , zobaczymy co to da.
Od 5 dni smaruje tez piersi nowym specyfikiem Dove - opakowanie bardzo praktyczne i ladnie pachnie , czy skuteczny przekonamy sie za kilka tygodni.
Czasami mam wrazenie , ze te kremy to i tak wszystkie jednakowe i najbardziej dzialaja na nasza podswiadomosc a nie na cellulitis :wink: , jednoczesnie zmiejszajac skutecznie obwodzik naszych portfeli , no coz :roll:
Pozdrawiam bardzo serdecznie
ania
Hana, najlepiej by było bez zachwiań w ogóle ale masz rację. Zawsze jakoś brałam się w garść. I chyba dzięki temu mimo wachań wagi i walki już 4 rok zeszłam z poziomu ponad 90 kg na poziom 60-70. W tym roku mam nadzieję ustabilizować wagę na poziomie 50-60 i oby już tak zostało :) Czego oczywiście i tobie życzę.
Anya, dzieki za tego ogorka. Czemu sama na to nie wpadlam?? A z tymi kremami to pewnie tak jest po czesci jak mowisz. Dzialaja na nasza podswiadomosc, a na cell.. to ledwo co...
Zosiu, strasznie cie podziwiam za to.....
witaj Haneczko :!:
Widzę, że w końcu się pozbierałaś i jesteś z nami dalej :) No i bardzo dobrze, bo nie warto się smucić i poddawać. Jak któraś z dziewcząt napisała - skoro waga nie zwiększa się, a stoi to znaczy, że organizm się przyzwyczaja i lada dzień będziesz szczupleć dalej :!: Teraz masz test na swoją cierpliwość, bo silnej woli Ci nie brakuje :wink: Trzymaj się!!
Pozdrawiam!
P.S. Anya ja mam serum Slim Extreme 3D z Evelinea...
Hana, ja tam wolałabym nie mieć takich doświadczeń, znaczy, nie mieć do nich powodów. ;-) Pomysł z ogórkiem rewelacyjny. Dodam od siebie jeszcze kapustę kiszoną, selera naciowego i jak ostatnio odkryłam koper włoski (korzeń). Pogryzacze za kilka kcal. ;-) I trzeba się nieźle namęczyć żeby je zjeść :)
Haniu kazda z nas ma takie dni ze nie wie po co to robi ale nie wolno sie poddac :) a tu z dziewczynami jest zawsze latwiej :wink:
http://www.hallmark.com/wcsstore/Hal..._flower_xl.jpg
A ja do podgryzaczy międzyposiłkowych :lol: dodam jeszcze: ogórka konserwowego, ogórka zielonego i marcheweczkę karotkę, jest taka słodka i soczysta :D
Jestem po lunchu. Zjadlam fasolke po bretonsku z puszki. Na koncie do tej pory 515 kalorii. Do tego w miedzyczasie wypilam 2 herbaty owocowe...( nie liczac tej z rana) - razem 900ml plynow..
HEJ!
Widzę, że tu niezłe zachwiania miałaś... :roll: ale jak widzę, znowu zaczęłaś ładnie podążać do celu :D I suwaczek masz nowy... no, no... motywacja wróciła :P Życzę miłego dnia! Zobaczysz, niedługo się ruszy!
Papatki!
Hana, ty fasolka po bretońsku, a ja zjadłam naleśnika niby meksykańskiego, z mięsem fasolą i kukurydzą. Preriowe jedzenie ;-) Ja płynów na koncie mam 2 litry ;-) Goń mnie !
Plynow na koncie, Zosiu, mam do tej pory 1,5 litra. Nie jest zle . Jeszce troche herbatek wypije dzisiaj i bedzie ok. Gdzie ty to wszystko miescisz???? :shock:
Kalorycznie - 600. Na obiad barszcz ukrainski za jakies 100kal za talerz i jeszcze powinno zostac na lekka kolacyjke. Zadowolona z siebie dzisiaj jestem jak do tej pory.. A wieczora tez napewno sobie nie popsuje..
Pozniej was poczytam, bo musze isc zupke dogladnac...
haniu, stanowczo muszę zacząć liczyć płyny...dziś marnie, a bez sensu nadrabiać to w godzinę...od jutra biorę mój kapowniczek i oprócz kalorii będę odliczać szklanki, min.8...
...swoją drogą uparta jesteś :wink: waga ruszy na pewno :!:
buźka wielka!!! dobrej nocki...hehe...wczoraj śniła mi się trawa...zboczenie jakieś...chyba wiosny mi trzeba :wink: