no to wklejam brokuły i nie tylko...moze coś Cię zainssipruje :wink: :?:Cytat:
Zamieszczone przez hanka80
http://www.pierwszy.hg.pl/gotowanie_...rt_warzywa.jpg
Wersja do druku
no to wklejam brokuły i nie tylko...moze coś Cię zainssipruje :wink: :?:Cytat:
Zamieszczone przez hanka80
http://www.pierwszy.hg.pl/gotowanie_...rt_warzywa.jpg
Ach ten dzien!!!
Jakas taka znowu wyglodzona jestem. Na koncie 750, dopiero co zjadlam 150g serka wiejskiego i dalej mnie ssie jak nie wiem co. Musze sie trzymac z daleka od lodowy i wypic cos cieplego moze.
A na obiad bedzie dzis zupa brokulowa z przepisow ze str glownej. Zobaczymy co to takiego.
Nie wiem tylko jak rodzinka zareaguje na te brokuly???
Dzis tez wiekszosc dnia przesiedzialam przy biurku. Moze wieczorem cokolwiek pocwicze. Przydaloby sie, bo wczoraj nic, a w niedziele tez niewiele. No, zobaczymy.
Dzis dzien "prawie", :D
bo zupa "prawie" wszystkim smakowala, a ja przekroczylam limit o "prawie" 70 kal. Ale to nic. Bywalo gorzej. :wink:
Do jutra.
Haniu, cóż to jest 70 kcal w porównaniu z całą wiecznością :lol: :lol:
To naprawdę niewiele, jesteś przecież cały czas konsekwentna w stosowaniu 1000 kcal, więc nic się nie stało, że ociupineczkę przekroczyłaś :wink:
A ja sobie wydrukowałam Twój przepisik na kurczaczka po prowansalsku i zrobię go w weekend :D
Dobranoc Haniu, do jutra :D
Jeszcze muszę zajrzeć do ziutki, bo się zamartwia, że przytyje na urlopie 8)
No i badzo ładnie :!: Tylko nie zaniedbój ćwiczeń, bo one rzeźbią nasze ciało i ujędrniają skórę :!: Nie chcemy przecież być szczupłymi flakami, nie :?: :twisted: :P
Pozdrawiam!
A cwiczenia tez byly. HA!
Wlasnie zeszlam z rowera (30) i jedyne co czuje to nadgnieciony tylek :)
Hana, oj jak dobrze znam uczucię zgniecionego tyłka i odrętwienia ;-) Dietowo rewelacja, ćwiczenia były więc należy ci się pochwała. A komu zupka nie smakowała, że prawie wszystkim?
Zosiu,
Ja w tej zupie zmiksowalam brokuly i dodalam do zupy (nie byl to krem, ale konsystencja super, odpowiednia dla zupy), zeby Ala nie widziala (nie bardzo przepada za nimi, ale chcialam przemycic cos zdrowego i zielonego na dodatek), bo ona to wszystko "na oko" bierze. No a jak zmiksowalam to zupa byla zielona (bardzo ladny kolorek moim zdaniem wyszedl). No, po pierwsze nie byla przekonana co do koloru i to glownie tyle. Zjadla pol miseczki i utknela. Nie chciala za chiny ludowe dojesc do konca. A jak zapytalam czy dobra to otrzymalam odpowiedz negatywna.
Oj.... Jak to ciezko zywic dzieci w tym wieku. Chcesz im dawac zdrowe jedzonko, a one na to nosem kreca. Syn nie - on zje wszystko "prawie", tylko ta moja coruchna taka...
Hana, mój brat w wieku lat 3 (czyli rok 89) postanowił, że będzie jadł tylko banany. Sama wiesz jak wtedy było, byliśmy dwa tygodnie na wyjeździe całą rodziną, posiłki w stołówce, klasyczne, żadnych owoców, a on się zaparł i nic nie dawało rady mu wcisnąć. Nie wiem jakim cudem moi rodzice to wytrzymali. Więc nie martw się i do zdrowych rzeczy się przekona. A może powinnaś wymyślać jakieś historie do jedzenia? Ja jako dziecko też byłam niejadek, jadłam tylko to co wczesniej próbowałam :> Postanowiłam kiedyś nie jeść pieprzu. Aż przyszedł jeden nieźle postrzelony znajomy rodziców i ze stoickim spokojem stwierdził, że pieprz to tak naprawdę kupy much i że nie da się ich uniknąć, takie czasy. To stwierdziłam, że skoro nie może być inaczej ... i zaczęłam jeść. :)
Cytat:
Zamieszczone przez hanka80
ehh...ja też byłam taka marudna.....wręcz francuski piesek...
ale to ma dobre strony ze jednak majac duze wymgania teraz nie jadam byle czego co sprawia ze jem malo...pisze teraz bo kiedys jadlam same slodycze :shock: :wink:
milego dzionka :D
http://www.pikselstock.pl/obrazki/ba...yny091998d.jpg
dokładnie:a zupka musiała być dobra, bo nie wiem czemu brokuły mogą niesmakować :wink:Cytat:
. Tylko my sie coraz bardziej starzejemy. No, powiedzmy nie starzejemy, ale dojrzewamy jak jabluszka. Im starsze tym czerwiensze. I tym szczuplejsze i piekniejsze.
ja mimo wczorajszej wpadki znów walczę...ehhh....byle do 65 kilo nie lat, hehehe
pozdrawiam marcowo 8)
Czesc Dziewczyny.
Jak mi sie dzis nie chcialo wstawac rano. Wstalam, do lazienki (bez wazenia dzisiaj) i spowrotem do wyrka. Myslalam ze sie nie dzwigne.
Na sniadanko zszamalam tostowana kanapke z serem i gzrybami (wlasciwie to pol, bo 1 trojkat) i nie wiem dokladnie ile to moze byc, ale policzylam ze 200kal. Byc moze za malo? No, a teraz jestem po marchewie. Na obiad jakies spaghetti planuje dla rodziny, ale czy ja tez zjem, zalezy od moich wynikow kalorycznych jak spaghetti bedzie gotowe.
Korni ja tez nie mam pojecia jak brokuly moga nie smakowac.... Dla mnie to jak kalafior, tyle ze zielony. No i trzymaj sie kobieto dzisiaj dietowo....
Efcia, moja cora to chyba faktycznie ma podniebienie jak ten francuski piesek. A najgorsze, ze pewnie odziedziczyla to po tatusiu. Och! Maja oboje wymagania, ze hej. No i Ala to jest troche taki niejadek. Miejmy tylko nadzieje, ze dzieki temu w przyszlosci nie bedzie miala takich problemow wagowych jak mama.
Zosiu obawiam sie ze jakbym powiedziala Ali, ze cos tam co je to kupy much to by nic juz wtedy do buzi nie wziela. Dopiero bym miala problem, nie? Ale, miejmy nadzieje, ze z tego wyrosnie.
Demagorgon, no pewnie, ze nie chce byc szczuplym flakiem. brrrrrr :wink:
Kasiu, zycze smacznego (W WEEKEND)
Dobra, ide teraz Was poczytac.
A u mnie słoneczko świeci, suwaczek zmieniony i jest bardzo optymistycznie :!: Ja mam to "nieszczęście", że moje wątpliwe Szczęście ( :wink: ) je wszystko oprócz słodyczy... Wszystko :!: Do tego lubi gotować i robi naprawdę pyszne rzeczy. Pamiętam, że jak bylismy 2 tygodnie u mojej babci i on robił obiady, to po tym okresie miałam o 3 kg więcej :shock: I co tu zrobić? :roll: :wink:
Żeby jeszcze było cieplej to chciało by się żyć, a tak - chce mi się spać :P
Pozdrawiam cieplutko!
Cytat:
Zamieszczone przez hanka80
nie bedzie miaał problemów wagowych jesli tylko nie bedzie zajadac sie slodyczami :wink:
wiem to po sobie :lol:
U mnie to samo: przepiękne słońce, suwaczek zmieniony i ... jest super, o może tak bardzo oryginalnie to ujmę :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Demagorgon
Tylko żeby już ta wiosna przyszła :D
Nawet u mnie się jaśniej zrobiło i chwilami słońce wychodzi! Mam straszną ochotę wyjść poza biuro na jakiś spacer, pooddychać i przestać myśleć o pracowych sprawach. Zły dzień dzisiaj ale trudno. Dzięki takim się docenia te lepsze.
Hana, oj, jakbym wróciła do łóżka w taki dzień śpiący jak dziś miałaś to już bym chyba nie wstała :) Jeśli chodzi o tosta, to zależy jakie składniki, czy pełnotłuste czy chude. Ja jak robię z chudą margaryną i odtłuszczonym serem to mi wychodzi 300 na całego tosta. Więc nie jest źle. A swoją drogą to mniam, już dawno nie jadłam :)
WITAM!
Widzę, że tu wątek kulinarny się robi :wink: Brokuły... mniam! Nie dość, że smaczne, to jeszcze ładnie wyglądają :P
wkra Ta historia z muchami, poprostu świetna! :D Uśmiałam się :lol:
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA! :P :P :P :P
Coraz bardziej zaawansowane popołudnie się nam robi! Coraz bliżej końca pracy! ;-)
erix, mam takich mnóstwo, bo ja w ogóle żywe i oryginalne dziecko byłam. Nie wiem jakim cudem moi rodzice ze mną wytrzymali ;-)
No...
Na konci ejak narazie 508 kal. 2 godz prasowania (ok 280kal chyba). Tak wiec nie jest zle.
W plecach mnie troche lupie, wiec planuje sobie pozniej pocwiczyc troche joge. Zobaczymy, moze pomoze. (i do rymu i do taktu, co? :) )
U mnie pracowo dzis nienajgorzej. Sporo luzu. Najgorsze mam juz za soba. Teraz tylko mi zostaly same pikusie do zalatwienia. Pozniej po dzieciaki do szkoly i znow sie zacznie jazda, jak beda w domu.
Mam taki fajny link, jak ktos chce sobie zobaczyc. Nic dietowego, ale niestety nie dla strachliwych. Dostalam to wczoraj od brata (humor mu chyba dopisywal) i o malo nie dostalam zawalu serca. Tak ze jak ktos lubi doplyw adrenaliny to wysle na priva.
No tak erix, ostatnio bylo bardzo nawet kulinarnie.
Zosiu, ja tak planowalam spacerek i nic z tego nie wyszlo. Musze siedziec i pilnowac dostawy. Jedynie wyjde pozniej po dzieciaki i na tym chyba sie moje spacerki zakoncza. A pogoda taka piekna byla. No ale po 4 tej to juz nie bedzie to samo, bo juz sie coraz chlodniej robi. Moze jutro??
Efcia, moja Ala to by najchetniej same slodycze jadla. No, ale teraz jest na "odwyku" i dostaje okreslone porcje.
Kasiu i Demagorgonie, gratuluje ruchu w prawo na suwaku!!
Hana, ja na koncie mam 450, jakoś tak wyszło ale w domu będzie spagetti z mięsem więc nadrobię :> A na spacerze też nie byłam w końcu bo mi cholercia o połowę przerwę na lunch skrócili dziś. Ale trudno. Ciemno się już robi więc spaceru nie będzie, jutro też nie, może w piątek?
widze że marzec u Ciebie rozpoczął sie bardzo dietetycznie :wink:
bardzo dobrze Ci idzie :wink:
bardzo dobrze.... :DCytat:
Zamieszczone przez hanka80
a z obrazkami to najpierw prawym przyciskiem myszy klikasz na obrazek
np ten
http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/plikiwarzywa/groch.jpg
wyswietli Ci sie takie okienko "własciwości" i potem na dole masz "adres URL"...i obok jest adres : http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/plikiwarzywa/groch.jpg
ten adres kopiujesz....wklejasz tutaj gdzie piszesz..... i potem zaznaczasz go i wciskasz ikonke "Img" i wtedy wygląda to roboczo tak
http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/plikiwarzywa/groch.jpg
a potem jak juz napsizesz wiaodmośc no to sie pojawia kolorowy obrazek
mam nadzieję że juz Ci sie uda :D
HEJ! HEJ! WITAM!
Wpadam tylko życzyć miłego i dietkowego popołudnia! :P :P :P Taki piękny dzień dzisiaj jest! :D I weekend już tuż, tuż... :wink:
Trzymajcie się! :D
Hana, a gdzieś ty dziś zniknęła?
No witam Was pieknie...
Czuje sie jakby mnie tu wieki nie bylo.
Taki dzis zwariowany dzien ze nie wiem. Mialam duzo pracy, ale tez i postanowienia nowe podjelam.
RZUCAM PALENIE. Kupilam dzis te gumy co to niby maja pomoc i zobaczymy czy pomoga. Mialam dzis 3 papierochy i juz nie mam. Powstrzymalam sie od kupienia, a zamiast tego nabylam te gumy. No i zuje sobie jedna teraz. A doszlam do tego, myslac o mojej diecie. Dzis waga pokazala rowne 60. Strzasznie sie ucieszylam. No, a ile we mnie sily bylo rano! Ho ho! Mysle sobie; jak daje rade z dieta i niepiciem kawy, to rownie dobrze moge sprobowac rzucic palenie. To badzie gorsze chyba troche , no ale zaopatrzylam sie dostatecznie, wiec chyba nie bedzie tak zle.
Dzis na koncie 610 kal, 3 papierosy i odnowione paznokcie ( w koncu teraz nie musze wydawac na fajki, nie?) No i oczywiscie troche ruchu tez juz bylo. Nalatalam sie jak szalona dzisiaj. Jeszce troche pikusiowych spraw mi zostalo, ale to juz pozniej. Narazie ide gotowac. A dzis u mnie jest spaghetti, Zosiu.. Tez mialo byc wczoraj, ale tak mi sie nie chcialo......
No to ide troche poczytac teraz Was.
Haneczko, baaaardzo dobry pomysł!!! Ja co prawda nigdy nie paliłam i nie wiem co to takowy nagół ale popieram, nałogi niezdrowe trzeba w sobie zwalczać a te dobre jak zdrowe życie czy zdrowa dieta pielęgnować...ale mi mądrze wyszło hihi
Tylko nie rzucaj się w zamian na słodycze :)
Decyzję absolutnie popieram i uważam, że słusznie przypieczętowałaś ją zrobieniem paznokci! Tak trzymać!
Nooo Hana - PODZIWIAM :!: Życzę dużo, dużo samozaparcia :!: :!: :!:
No sama nie wiem, czyli teraz dietka to pikuś, nie ma co dopingować, bo dla Ciebie to żadne wyzwanie. Teraz będziesz musiała się spowiadać, czy udaje Cie się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu :twisted:
POWODZENIA :!: :mrgreen:
Witam wieczorowa pora...
No i wytrzymalam bez paierosow. Pare razy mialam chcice, ale wtedy guma poszla w ruch i spokoj.
Dietowo tez dobrze. 1029 kal na koniec. Przekroczylam truskawkami, ale to nie grzech moim zdaniem. Chodzilo dzis za mna takie mleczko zageszczane w tubce. Mam takie w domu, przywiezione z Polski, takie z krowka. Jeju, jak ja to uwielbiam! Chodzilo, ale nie zjadlam. Mialam dzis troche glodny dzien. Co chwila mi sie chcialo jesc i naszlo mnie na to mleko. Ale zamiast tego wypilam herbate, wsunelam marchewe i zjadlam ogorka. No i jakos mi potem przeszlo.
Wiecie czego mi czasem brakuje? Takiego podgryzania... Moze macie w zanadrzu jakies zdrowe i malo kaloryczne podgryzaki?
Demagorgonie, dopingowania tez mi potrzeba. Szczegolnie w te glodne dni no i reszte tych gorszych. Bo nieraz to tak za mna chodza rozne rzeczy, ze szok. Z tymi pieczeniami to masz racje chyba. Bo nie dosc ze dieta to jeszcze w tym samym czasie rzucanie. Ale, jakos to bedzie.
Zosiu i Aga dzieki
Boze!
Jak mi sie nagle smutno zrobilo. Az mi sie plakac chce. I z czego? Z niczego.
Jeju, jaki czlowiek jest nieraz beznadziejny. Dopiero mialam dobry humor, a tu?
Witaj Hana :!:
Nie martw się, to normalne. "Kobieta jest tylko człowiekiem i jak człowiek ma lepsze i gorsze dni :!: " No niestety zdarzają się takie wahania nastrojów, ale trzeba to przeczekać, powiedzieć sobie, że będzie dobrze i zacisnąć zęby...
Za mną też czasami "chodzą" różne rzeczy. Zwłaszcza nieszczęsny schabowy w panierce :P Nic nowego nie powiem - najlepsze są: marchewka, ogórki, jabłko (małe), kapusta i papryka(!). Do tego oczywiście herbatka. A niezastąpionym sposobem, jest po prostu znalezienie sobie jakiegoś zajęcia, albo opuszczenie domu.
http://www.gifs.ch/Babys/images/b-028.gif
Haniu ...
trzymam kicuki za Twój detoks nikotynowy :!:
nawet nie dni....ale godizny....Cytat:
Zamieszczone przez Demagorgon
też czesto zmienia mi się mój nastrój w ciagu dnia...ale dizęki temu wiem, że ten zły szybko minie :lol:
WITAM!
hanka80 Po pierwsze to... GRATULUJĘ spadku wagi! :D Po drugie... życzę powodzenia w nowej drodze detoxowej! :P To juz jest wg mnie ogromne wyzwanie: dieta i rzucanie palenia... :roll: TRZYMAM KCIUKI, ŻEBYŚ WYTRWAŁA! Bo to juz dbanie o siebie i swoje zdrowie kompletnie na całej linii... 8) I mam nadzieję, że to było tylko chwilowe wieczorne zasmucenie? Nie przejmuj się nim... w końcu KOBIETA ZMIENNĄ JEST... :wink:
ŻYCZĘ MIŁEGO PIĄTKU I CAŁEGO WEEKENDU! :D
Dzieki wam kochane za podtrzymywanie na duchu.
Nastroj wisielczy mi minal wczoraj dosc szybko. A dzis wszystko w najlepszym porzadku (jak do tej pory).
Na sniadanko wyszlo mi dzis 287 kal. Troche chyba duzo, co? No ale sobie pojadlam: 2 tosty z wedlina z indyka, pomidorem i cebula, na deser kiwi i herbatka ziolowa. Pije jakas nowa z czegos co to nawet nie wiem co to jest, ale ponoc jest detoxowa. W smaku tez nie najgorsza.
Dzis nie mam wiele pracy, wiec moze za chwile pojde na rower, potem prysznic, a potem to zobacze. Pewnie cos sobie znajde. Musze pocwiczyc, bo ostatnio cos zaniedbalam te cwiczenia.
Hana, ćwicz, pij dużo i odzwyczajaj się od papierosów. Wczorajsze przekroczenie truskwakami to szczyt moich marzeń, u nas widziałam jak na razie tylko takie co wyglądają i smakują jak plastikowy odlew :) Miłego męczenia się ćwiczeniami!
No i cwiczen nie bylo. ALE BEDA!
Papierosow tez nie bylo. I NIE BEDZIE!
Ogolnie to chyba ok, tylko troche glodna jestem. Na koncie juz 396 a gdzie jeszcze do konca dnia. Buuuuuuuuuuu! Jesc mi sie chce. Juz herbatki pije i owocki. I nic. Ide chyba gume porzuc.
I co ja mam zrobic?
Dzis taka glodna jestem ze nie wiem. Czuje jak mnie ssie non stop. Moze to przez to ze nie pale???
Wlasnie zjadlam owsianke i pije zielona.
Najadlam sie (narazie). U mnie dopiero 16.30, a ja mam na koncie 635 kal. Nie wiem jak wytrzymam do wieczora jak tak dalej pojdzie.
Haniu, no i jak tam?
Trzymasz się? W żołądku już nie ssie?
Mnie troszkę teraz też przyssało, ale zjadłam do tej pory tylko batona dC=226 kcal.
Pędzę już robić zupkę grzybową o smaku kurczaka, bo pora na nią :P
Pozdrawiam serdecznie i weekendowo :P :D
Kasiu,
Po tej owsiance narazie mnie nie ssie. Na szczescie i (co za zbieg okolicznosci) tez mam zamiar gotowac grzybowa dzisiaj.
A mozesz mi napisac o co chodzi z ta dc?
Gratuluję decyji o niepaleniu.Sama już nie palę blisko 4 m-ce.Teraz wzięłam się za odchudzanie.
Pozdrawiam;)