U mnie narazie 2 dzien. Do poludnia bylo gorzej, ale teraz juz nie tak zle.
Przychodz dotrzymywac mi towarzystwa jak masz ochote.
No i dziekuje za odwiedzinki. :)
Wersja do druku
U mnie narazie 2 dzien. Do poludnia bylo gorzej, ale teraz juz nie tak zle.
Przychodz dotrzymywac mi towarzystwa jak masz ochote.
No i dziekuje za odwiedzinki. :)
To jest już AŻ drugi dzień.Od czegoś przecież trzeba zacząć,prawda?
Na początku "korzystałam" z forum dla rzucających,a teraz staram się pomagać innym walczącym z nałogiem.
Jeśli masz czas i ochotę,to zapraszam:
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3126420&start=0
albo
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3198903&start=0
Ojej, Haniu, przepraszam, rzeczywiście już Ci kiedyś obiecałam, że napiszę i na śmierć zapomniałam :oops: :oops:Cytat:
Zamieszczone przez hanka80
Bez sensu byłoby opisywanie szczegółów w Twoim pamiętniczku, więc jeśli masz ochotę poczytać, to możesz to zrobić np. tu:
http://www.dietacambridge.pl/
albo tu
http://www.eodchudzanie.fr.pl/
Czy jeśli umieszczam te linki, to nie łamię regulaminu forum :roll: :roll:
Dzieki Kasienko.
Poczytam kiedys dokladnie w wolnej chwili, bo teraz tylko tak przelecialam wzrokiem.
Brzmi naprawde ciekawie, ale co tu pozniej jesc jak sie skonczy ta scisla?
U mnie narazie ok. Zupka mi sie gotuje (buraczkowa dzisiaj). Pachnie w calym domu.
Haniu, życzę smacznego zupkowania :lol: :lol:
Po ścisłej je się mieszaną, czyli 2 posiłki dC dziennie a trzeci zastępuję się tzw. konwencjonalnym, czyli:
gotowane na parze warzywka (ściśle określone, to bardzo ważne) + gotowana pierś kurczaka lub rybka :D Wszystko można obficie doprawiać ziołami, soli nie wolno używać.
I tak przez jakieś 7-10 dni.
Potem przechodzi się na dietę 800 kcal, która zawiera również ściśle określone produkty. Na diecie 800 kcal jesteśmy aż do uzyskania wymarzonej wagi.
Następnie przechodzi się na dietę 1000 kcal i jest się na niej aż do uzyskania wagi o 2 kg mniejszej od tej wymarzonej. To wszystko wciąż odbywa się pod okiem dietetyczki-konsultantki.
No a potem bardzo powoli i stopniowo dochodzi się do 1200, następnie 1400 kcal - generalnie powinno się pozostać na 1600 kcal + ćwiczonka i nie ma prawa być jo-jo 8)
Dieta skuteczna, jadłospisy i wszelkie wytyczne dostawałam od mojej konsultantki, tak więc nie musiałam się martwić, co tu wymyśleć do jedzenia :D
Mnie ta dieta odpowiada i gdyby nie moja głupota i choroba, to jestem pewna, że trzymałabym się tych 57-58 kg :)
Hana, ja zwykle jem tak, żeby do 17 mieć zjedzonych 600-700 kcal bo lepiej wieczorem nie jeść za dużo. Mam nadzieję, że końcówka dnia już lepsza?
Kasia Cz. z tymi 800 kcal to aż mnie ciarki przeszły :P Strasznie mało jakoś... :roll: Ale wiem, że grunt to dobrać odpowiednią dietę do swoich wymagań i pokus :wink:
Hana no ciekawe czy to rzeczywiście głód nikotynowy ma wpływ na Twój apetyt, czy może Twoja psychika :twisted: Fajnie, że się nie dajesz :!: Myślę (mam nadzieję), że z każdym dniem będzie lepiej - i z dietkowaniem i z rzucaniem palenia!
Pozdrawiam!
Zosiu,
Koncowka dnia o wiele lepsza. ja staram sie jesc podobnie jak Ty, zeby miec max. 700 przed kolacja.
Teraz zjadlam sobie troche buraczkowej i mandarynke i jestem pelna. Limit chyba jednak nieznacznie dzis przekroczylam. Ale za to za chwile wybieram sie na rower.
Demagorgon,
Byc moze to jest moja psychika. Stara sie zastapic nikotyne czyms innym. Ale nie palilam, moze ciut wiecej zjadlam. Musze sie poprostu wprawic i przyzwyczaic do nowej sytuacji.
Tak czy inaczej maz bardzo jest ze mnie zadowolony.
No j bardzo dobra kolacja, tak właśnie powinno być. Miłego roweru :)
Ide poczytac Zosienko jak bylo na jodze.
No, dzisiaj jestem z siebie zadowolona.
Mimo ze 1000 nieznacznie przekroczylam ale za to mam nastepujacy bilans:
:arrow: papierosow spalonych - 0 :!:
:arrow: cwiczen wykonanych - po dwie serie 8min abs, ramiona, nogi, posladki
Maz szczesliwy, ze nie smierdze.
Ala szczesliwa, ze "mnie nie zabije." (palenie)
Tylko tesiowa stwierdzila, ze "po co ja sie odchudzam jak i tak zaraz przytyje dwa razy tyle". No.... :?
Wlasnie, tak sie zastanawiam.... Co potem , jak juz dojde do tego 55kg? Jak to zrobic zeby utrzymac i nie przytyc? Wiem ze jeszcze mi troche zostalo, ale jednak blizej niz dalej...
Ok. Spijcie slodko... Do jutra
Cytat:
Zamieszczone przez hanka80
no to bilans jest piękny.....
oby takie były cały czas :D
polecam te stronke...Cytat:
Co potem , jak juz dojde do tego 55kg? Jak to zrobic zeby utrzymac i nie przytyc? Wiem ze jeszcze mi troche zostalo, ale jednak blizej niz dalej...
http://www.chatelaine.com/health/art...07_121420_5936
sprawdz jakie ejst twoje zapotrzebowanie i po osiągniecu 55 kilo po prostu zwiększaj ilosc kalorii do tylu ile potrzebujesz :wink:
http://a764.g.akamai.net/f/764/1052/...log/16114z.jpg
Witam weekendowo.
Ale sobie dzis pospalam... Wstalam taka wypoczeta, optymistycznie nastawiona itd. Wchodze rano na wage a tu 61kg :!: Czy to mozliwe zeby przez noc przytyc kilogram :?: O zgrozo! A moj ticker juz zmieniony. No, nie bede zmieniac znowu, bo moze te zachwiania tylko sa tymczasowe? (OBY!) No i dzis musze bardziej uwazac kalorycznie. A tak poza tym to dzis sobotka, bede pewnie sporo sprzatac i prasowac, bo sie opuscilam przez ostatni tydzien, to moze jakies kalorie pozbijam.
Efcia,
Dzieki za link. Pojde i poczytam sobie co tam ciekawego radza.
No, a teraz ide cos zjesc i do roboty sie biore.
Pa
Miłego dnia Haniu :!:
Nie przejmuj się tym kilogramem, to pewnie "wypadek przy pracy" organizmu :D
No własnie dlatego nie powinno się wagi brac jako "wyroczni wiążącej" :P jeszcze od czasu do czasu centymetrem trza sie zmierzyć. Chociaz w sumie taki kg w góre nie jest miło zobaczyć, ale luudzie ... nie wpadajmy w psychoze ;)
ach, jaki dzis dzien....
Niedawno skonczylam sprzatac, a moj dom wreszccie przypominal dom. Taki byl czysciutki. Wystarczyla chwila i spowrotem musialam odkurzac. Moje dzieci wymyslily sobie zabawe z brokatem. Ja w tym czasie pisalam tu u gory, a jak zeszlam na dol, cala kuchnia byla juz kolorowa i blyszczaca. Szok :shock:
Na sniadanie byla owsianka i mandarynka, a na lunch zjadlam zupe z warzyw z jedna grzanka. W sumie jakies 530 kcal mam juz za soba. Najgorsze jest to , ze mam przemozna ochote na slodycze. Musze zjesc sobie cos malego , bo inaczej mi nie przejdzie. Moze znajde jakas kosteczke czekolady?
Glowa mnie boli i palic mi sie chce.... Buuuuuuuuu
Hej :D
Zrobiłam dzisiaj tą rybkę w cebuli, wg Twojego przepisu. Strasznie pyszna :!: :!: :!: Nie mogłam się oderwać, więc cośmi mówi, że przekroczyłam porcję odchudzającej się osoby, ale było warto :twisted:
Tak sobie czytam te sprawozdanie z Twojej diety Haniu i az milo popatrzec , chcialam bardzo pogratulowac . Tak trzymac. No i rzucic papierosy w tym samym czasie - naprawde podziwiam - Twoj maz ma naprawde racje to okropnie smierdzi !
Ania
Oj, cos widze, ze jak mnie nie bylo to malo osobek mnie odwiedzilo... Ale to nic. Humor dopisuje wiec jest ok.
Niedzielka - jednym slowem wspaniala. Waga (uparta, lecz mniej) pokazala dzis 60,5 kg. Lepiej wiec niz wczoraj.
Zjedlismy sobie z mezem pyszne sniadanko( troche jednak kaloryczne, ale w niedziele moze byc): pieczarki takie malutkie z maselkiem i czosnkiem, bagietki z maslem czosnkowym, do tego pomidorek, ogorek, no i maz zrobil kawke z mlekiem i syropem waniliowym. Pycha. Dzis nie licze kalorii, zeby sobie nie popsuc humoru. Jutro za to spowrotem na wlasciwe tory powracam.
Pozniej troszke zajelam sie ogrodem. Posadzilam cebulki irysow, zeby byly piekne na jesien; bratki; nasiona daktyli na palme. Ala z Lukaszem tez mi pomagali, tak wiec spedzilismy razem dosyc ciekawie ponad godzinke. No i troche ruchu na swiezym powietrzu. Super :!:
Anya13 witam w moich skromnych progach. Jak narazie to jestem z siebie zadowolona, a i nie pale juz czwarty dzien. Coraz rzadziej tez chce mi sie palic i obywam sie juz bez gum nikotynowych. Wszyscy mi mowili, ze nie dam rady, bo dieta i rzucanie w tym samym czasie, a ja im pokazalam ze jadnak dam rade. No i jestem gora. A maz NAPRAWDE zadowolony. :wink:
Weatherwax ciesze sie ze ci smakowala ryba. Ja tez ja bardzo lubie. Sprobuj tez kurczaka po prowansalsku jesli lubisz drob, bo moim zdaniem jest naprawde super. A poza tym, jesli naprawde pilnujesz kalorii, to jesli od czasu do czasu przekroczysz (czyms zdrowym i pozywnym oczywiscie) limit, to moim zdaniem wcale nie jest grzech.
Buziaki dla wszystkich. Ide teraz Was poczytac, bo troszeczke Was zaniedbalam.
Haniu...i jak link...przydał sie :?: :wink:
miłego niedzielnego popołudnia :!:
Dzieki Efcia...
Przydal ssie . Poczytalam i w ogole. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. No i jeszcze mam troche czasu, zeby sie tym martwic...
Hana, wagi na wiosne wariują, nie przejmuj się. Fajnie miałaś z tym ruchem w ogrodzie. U was już tak ciepło, że coś sadzisz? Bo w Warszawie dziś co prawda słonko świeciło ale nie było chyba wiele powyżej zera, a do tego wiał straszny wiatr. No i dzięki za wpis u mnie. Limit ustaliłam na 1100 i zobaczę czy coś to da :)
Zosiu,
u nas cieplutko. Moze nie az tak jak w zeszlym roku o tej porze, ale bratki i pierwiosnki juz kwitna. No i zielono jest wszedzie. Czuc juz wiosne, chociaz momentami zimo tez jest.
Sama myslalam ze moze jeszcze za wczesnie na kwiatki, ale po sasiadach juz wszedzie kwitna. No, a dzis taki ladny dzien, ze sie nie moglam oprzec...
Witaj Hana!
Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny na moim wątku, jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałaś. Oj, zadroszczę Ci tej pięknej pogody dzisiaj, w Warszawie było na zmianę słonecznie i pochmurno. Nio i temperatura gdzieś w okolicach zera. Zresztą Zosia-Wkra już o tym pisała :)
Bardzo mocno gratuluję Ci mocnych postanowień - wytrwać jednocześnie bez papierosów i na diecie to nie lada wyczyn! Będę do Ciebie zaglądać, jeśli nie masz nic przeciwko temu :)
Pozdrawiam gorąco,
Anita
Haniu, pytałaś o pilates. Filmiki ściagnęłam sobie z tego forum - dobre duszyczki zamieściły linki. Oto one:
Na brzusio :
http://s001.wyslijto.pl/index.php?fi...59667059540298
Na nogi i pośladki
http://s001.wyslijto.pl/index.php?fi...38705515915154
Ćwiczenia są strasznie fajne, chociaż niektóre dają w kość :D
Witam nowych gosci - aniffka.
Zapraszam znowu. :)
Weatherwax - dzieki za linki. Ide sciagac. :)
A wiecie,
Byl u nas dzis taki znajomy co niedawno przyjechal z Polski odwiedzic mojego szwagra.
Wyobrazcie sobie, ze powiedzial mojej tesciowej, ze mizernie wyglada (w sensie, ze schudla), a mnie nie. No ja nie moge. Myslicie ze moze sie pomylil? :wink: Bo moja tesciowa to ostatnio wrecz przytyla :!: Moze tak w ogole to myslal o mnie :?: :wink:
oj nie przejmuj sie, mi nikt nic nie powiedział ze schudlam ( no w sumie od grudnia to raptem 3 kg :/) no ale jedne spodnie to juz tak na mnie wiszą ze az w nich juz nie chodze :P
Hania, tak zazdroszcze Ci ładnej pogody :roll: , ja już mam dosc tej zimy, wogóle nawet nie przypominam sobie zebym kiedyś aż tak nie mogła doczekać się wiosny. Normalnie mam wrażenie jakby ta zima trwała od zawsze :/
No i natchnelo mnie na BAJM. "Wiosna w Paryzu" - uwielbiam.Cytat:
jakby ta zima trwała od zawsze :/
A ja wlasnie sciagnelam sobie te pilates i jak mi mezulo pozwoli okupowac jeszcze chwile kompa to pocwicze. A jak nie to ide na rower.
Hana widzę, że dzień upłynął spokojnie i owocnie! Ja też Ci zazdroszczę tych ogródkowych prac... Chciałoby się już wyjść na spacer, na powietrze, a tu szaro, zimno i ślisko :( No ale jeszcze chyba troszkę wytrzymam...
Podziwiam Cię, że tak dobrze Ci idzie odzywczajanie się od dwóch nałogów jednocześnie :wink: Mam nadzieję, że to tak na długi czas i nie spoczniesz na laurach :twisted:
Co do teściowej i jej wyglądu - na pewno myślał o Tobie, ale sama rozumiesz - no nie wypada :P :twisted:
Dzieki Demagorgon za pocieszenie. Tez tak wlasnie myslalam :D Zpaleniem jak narazie super. Dzis nie bylo nawet jednej gumy nikotynowej :!:
Z cwiczeniami lepiej niz dobrze. 1,5godz :!: Chyba mnie Ninti zainspirowala. hehehe. Bylo 4 seryjki 8min - nogi , posladki, ramiona i brzuch; 30 min rowera (naluznych obrotach i szybko), 20 min steppera i 10 min jogi (tzw. sun warm up - seria z kobra - uwielbiam to, ze tak powiem).
Minimalnie mnie boli glowa dzisiaj, ale to chyba toksyny mi wychodza i dlategop.
Doba, zycze wszystkim dobrej nocki...
:shock: :shock: :shock: :shock: No proszę :shock: :shock: :shock: :shock:
Widzę, że się nie obijasz :mrgreen: Z taką silną wolą nie ma dla Ciebie większych przeszkód w drodze do celu :!: Ja myślę, że jak Ci się uda to osiągniesz najwięcej z nas. "Zupełnie nowa Ty" nam się objawi. Szczupła i bez nałogów! Ja na miejscu Twojego męża, zaczynałabym się już niepokoić... :P
Miłego dnia!
WITAM WAS KOCHANE TOWARZYSZKI DOLI I NIEDOLI...
Dzien piekny, sloneczny (u mnie), humor wspolproporcjonalny do pogody za oknem....
Zajrzalam przed praca (zaczynam o 10) i jeszcze chcialam Was poczytac.
U ,mie na sniadaniu byla owsianka, a teraz popijam herbatke malinowa. Hmmmm... Zyc nie umierac. W pracy nie zanosi sie na jakis nawal roboty, wiec luzik..
Demagorgonie, maz moj martwi sie tym, ze mnie ubywa (haha :D, ja wcale), a ze nie pale to jest bardzo szczesliwy. A z ta moja silna wola to bywa roznie, ale staram sie nie poddawac. Trzymaj sie kochanie, do czytania....
No, a ja z reszty dnia relacje zdam pozniej...
WITAM!
Widzę hanka80, że weekend Ci minął bardzo przyjemnie :D I ładnie sobie dietkujesz... i jeszcze rzucanie palenia wzorowo! Gratuluję! :P :P :P :P Trzymam kciuki za dalsze sukcesy! :D
A jeśli chodzi o to, co zrobić ze sobą jak się już schudnie... tutaj na forum jest taki dział "Propozycje dla serwisu" i tam jest temat UTRZYMUJEMY WAGĘ... i tak sobie pomyślałam, że rzeczywiście warto by było, żeby taki dział powstał właśnie dla wszystkich osób, które już schudły i nie wiedzą co ze sobą zrobić. Wtedy możnaby się przenieść tam po zakończonym odchudzaniu i razem dbać o utrzymanie wagi. Ja się tam wpisałam, że popieram ten pomysł, może jak wpisze się dużo osób, to otworzą taki dział :D
Pozdrawiam! Życzę miłego poniedziałku! :P :P :P :P :P
Dzieki erix za info....
Pojde zaraz tam i popatrze..
Tobie tez zycze milego poniedzialku.
Hana, wczoraj miałaś dzień rewelacyjny ćwiczeniowo. Pogratulować i pozazdrościć :) Ja dziś dla odmiany w pracy mam masakrę, a dokładniej miałam bo teraz się uspokaja. I głowa mi pęka mimo połkniętego procha. Ale na po pracy planuję jogę.
Haniu....dziękuję za odweidiznki u mnie :wink:
coraz lepiej Ci idze...zadnych papierochów nic niedozwolinego tylko wzorowo dietkujesz a pzoa tym widze że nauczyłas się wklejac obrazki :wink:
miłego wieczorka życzę :!:
a dla Ciebie tutaj wiosna :wink:
http://upload.wikimedia.org/wikipedi...ajowa_duzy.jpg
No....
Na koncie do tej pory niecale 700 kal. Zostalo zapasu na obiad leciutki.
Efciu, staram sie jak moge. :D
Zosiu, ja bym chciala, zeby kazdy moj dzien tak wygladal pod wzgledem cwiczeniowym. A tak notabene, to mnie tez wczoraj lupala glowa. Nie bralam tablet, ale jak sie polozylam i nie moglam usnac z powodu bolu, to wstalam i zazylam. I przeszlo. Na szczescie.....
A na obiad dzisiaj zupa pieczarkowa..
Witaj Hana! Mam nadzieję, że dzisiaj o ćwiczonkach po wczorajszym dniu nie zapomniałaś :D Ja też odwiedziałam temat o tym "co kiedy już schudniemy". Mam nadzieję, że kiedyś będziemy mogły tam założyć nasz kącik. Oby, oby :D A póki co - dzielnie walczymy.
Miłego wieczorka!
Hejka!
No, wlasnie spozylam zupe pieczarkowa (nalalam sobie wiecej wody niz gestego, zupa z dodatkiem maki ale bez smietany) i nie wiem ile za nia policzyc. Chyba policze jakies 250kal. Ale moze to za malo, co?
Plany cwiczeniowe na dzis nastepujace:
:arrow: albo zestaw 8min (abs, posladki, nogi i ramiona)
:arrow: albo rower.
Jeszce nie wiem czy starczy mi energi na obydwa, ale jedno przynajmniej postaram sie zaliczyc.
No i pewnie Martus! Walczymy, walczymy :!: