brawo;)
Wersja do druku
brawo;)
Oj CzekoladkaLight...amnie znów martqwi twój szybciutki spadek wagi, bo z doświadczenia wiem, że to często bywa złudne i nietrwałe i wydaje mi się, że troszke za mało jadłaś przez ostatnie dni :( ale gratuluję, że chociaż były to zdrowe produkty :)
W ostatnie 3 dni trzymałam sie średnio - ale napewno lepieji choć dziś zjadłam 1650 kcal, to wcale mnie to nie przeraża, bo mam usprawiedliwienie :( Obniżone ciśnienie, myślałam, że zemdleję, wyczerpujące zajęcia, strasznie byłam słaba i kiedy zjadłam sobie pożądny obiadek o 17 od razu mi się polepszyło...mam nadzieję tylko, że takie uczucie jak rano i wpołudnie nie będzie mi towarzyszyło przez resztę dni dietki :?
hej czekoldako:)
dzięki za odwiedzinki wczasie moich "dolinek"...też tak mam...uciekam w mysią dziurę...ehh...
gratuluję tych dwóch kilogramków:D hurraa....
obyśmy już zawsze mogły tak co tydzień powiedzieć..że jesteśmy chudsze :wink:
Dziewczyny nawet sobie nie wyobrażacie jaka jestem głodna :shock:
To chyba wszystko przez to, że byłam dzisiaj na basenie i woda mi wszystko wyciągnęła, ale przynajmniej było fajnie :)
Dziękuję Wam za wszystkie odwiedziny i miłe wpisy. Ja już sobie nie wyobrażam, że mogłabym chudnąć bez Was... Po prostu jesteście niezastąpione i jedyne w swoim rodzaju :twisted:
Efcia no w końcu coś ruszyło i jest mnie mniej ;) Chciałabym już być na Twoim etapie "utrzymania" :) Czy masz teraz czasami ochotę na coś słodkiego? Bo w tym momencie gdy jestem taka głodna szczytem moich marzeń jest nietuczący pączek :twisted:
Z kolokwiami póki co jestem do przodu, chociaż przeczuwam, że z tego ostatniego z piątku nie będę mieć zaliczenia. Po prostu się nie nauczyłam, nie miałam sił :oops:
Ty dopiero oddawałaś indeks? :shock: Ja pod koniec stycznia miałam już koniec sesji, a teraz to już na II semestr wszystko, a sporo tego było i nie zanosi się nawet na to, że będzie mniej...
Efcia, a Ty znalazłaś te parówki już? Bo coś ostatnio nie piszesz o nich :>
Jeżeli mają mało kalorii to ja też chętnie bym je sobie wszamała, bo taką 1 zwykła to ja się nie najem :P
Waszko dziękuję, ale... jeżeli komuś należy tutaj gratulować to chyba bardziej Tobie, bo na Twoim jadłospisie nie wytrzymałabym ani jednego dnia, a z moim to nie jest jeszcze tak restrykcyjnie :) (Ja gdy schudnę to też sobie kupię nową spódnicę, ale mini ;))
Eyka Tobie też dziękuję i gratuluję Ci tego, że jesteś w stanie ćwiczyć, bo ja to w dalszym ciągu niebardzo... A co do mojego jadłospisu to spójrz na niego. Przecież ja niczego sobie nie odmawiam prócz słodyczy ( :( ) tłustych dań i kolacji po 18. Za to Ty z tego co widziałam najwięcej jesz owoców i warzyw i jest tego malutko, a ja porcje obiadowe jem takie jak zawsze ( na szczęście :P)
Korni, jestem pewna, że już niedługo będziemy mogły tak mówić co tydzień aż do skutku. Tylko trzeba nasze Stefany pozamykać, i nie dawać prawa głosu :P Poza tym co taki Stefan sobie może... Cieszę się, że już wróciłaś :)
Optymistkooo, ja mam nadzieję, że ten spadek wagi będzie trwały i z każdym tygodniem coraz większy :) Te swoje trzy dni puść w niepamięć, w końcu możemy popełniać błędy, a poza tym masz uspawiedliwienie-dieta nie może doprowadzać do wyczerpania. Kiedyś w końcu znikną nam wymiary "w sam raz" ;)
Julcyk dziękuję, że czasami do mnie zaglądasz :)
A teraz zaległy jadłospis...
NIEDZIELA
ŚNIADANIE: duży kubek jogurtu naturalnego z muesli
OBIAD: pieczone udko kurczaka, ziemniaczki, surówka meksykańska
KOLACJA: sałatka warzywna za majonezem
PONIEDZIAŁEK
ŚNIADANIE: duży kubek jogurtu naturalnego z muesli
OBIAD: zupa jarzynowa, kasza jęczmienna z warzywami
KOLACJA: jabłko
Nie no... ja umieram z głodu, idę spać...
hej czekoladko..
...oj jak ty mało jesz...też bym tak chciała....jabłko na kolację a zupka na obiad...chyba bym nie dała rady...oj ale musze się zmotywować i dać...bo wiecznie będę gruba...ty za niedługo będziesz tak jak efcia na etapie utrzymania wagi, w to nie wątpię, mnie jeszzce czekają boje...ale też wygram :wink: muszę, jestem tego pewna:)
i też chcę iść na base, ale mój strój jest jak szczewo..wyglądam jak kaszanka w nim...wszystko mi wypływa bokiem...normalnie wstyd mi...ale pamiętam jak cudownie się po basenie czuję...nic tylko spać ze zmęczenia, nawet mi się jeść nie chce...wszystko przede mną...trzym sie:)
to fajnie, ze popływałaś...na pewno dużo kalorii spaliłaś :lol:Cytat:
Zamieszczone przez CzekoladkaLight
to nie ejst tak, że nie ejm nic słodkiego bo jak mam ochote na słodkie to jem np: słodkie owoce, budyń, lu petitki ale nie ciagnie mnie do pączków (bo nigdy ich nie lubiłam) ani czekolady :wink:Cytat:
Efcia no w końcu coś ruszyło i jest mnie mniej ;) Chciałabym już być na Twoim etapie "utrzymania" :) Czy masz teraz czasami ochotę na coś słodkiego? Bo w tym momencie gdy jestem taka głodna szczytem moich marzeń jest nietuczący pączek :twisted:
Cytat:
Z kolokwiami póki co jestem do przodu, chociaż przeczuwam, że z tego ostatniego z piątku nie będę mieć zaliczenia. Po prostu się nie nauczyłam, nie miałam sił :oops:
Ty dopiero oddawałaś indeks? :shock: Ja pod koniec stycznia miałam już koniec sesji, a teraz to już na II semestr wszystko, a sporo tego było i nie zanosi się nawet na to, że będzie mniej...
aaa...no to juz ejstem spokojna :lol:
myslalam że amsz zaległości jeszcze z wczesniejszego semstru :wink:
ja ostatni egzamin miałam w połowie lutego i jeszcze potem potrzebowąłam indeks bo zalcząłam różnice prpgramowei tak mi zeszło. Jeszcze czkałam na powrót profesora (który był na urlopie)i wrćóił dopiero w zesżłym tygodniu i dlatego tak długo czekałm na wpis :lol: a teraz ejstem na bieżąco
nie dostłąam :roll: ..co wiecej gdy wysłałam maila do magazynu sokołów w Rzesozwie to napsiali mi że nie ma chętnych na te parówki i jeśli cche to mi zamówią opkawanie zbiorcze :shock: :lol: ale ponieważ one mają krótką date wazności (około 2 tygodnie) to nie jestem zainteresowana bo musiałabym chbya codzinnie ejśc te parówki :roll:Cytat:
Efcia, a Ty znalazłaś te parówki już? Bo coś ostatnio nie piszesz o nich :>
Jeżeli mają mało kalorii to ja też chętnie bym je sobie wszamała, bo taką 1 zwykła to ja się nie najem :P
as szkoda że ich nie ma w sklepach bo jedna ma zaledwie 3O kcal :shock:
Życze Ci miłego wtorku :D
i wklejam warzywka na zdrowie :D
http://www.bakker-holland.de/images/...large/3179.jpg
Efcia zazdroszczę Ci tej umiejętności niejedzenia słodyczy. Ja bym mogła jeść je na śniadanie, obiad i kolacje :( A najtrudniej jest mi pożegnać czekoladkę i drożdzówkę z marmoladą :( No nic...małymi kroczkami ale trzeba się oduczyć tego niefajnego nawyku.
Czekoladko A Tobie zazdroszczę tego, że możesz zjeśc tylko 3 posiłki i to jeszcze taki zdrowiutkie. Ja jem conajmniej 7-10 razy dziennie :oops: Wiem to straszne i chyba nie wychodzi mi na dobre, bo cały czas myślę o jedzeniu :(
Postanowiłam, że przez najbliższy miesiąc żadna siła mnie nie odwiedzie o d mojego palnu - czyli 1000, ewentualnie 1200 kcal dziennie, słodycze umiarkowanie z początku raz dziennie cosik na smaczek, stopniowo coraz mniej. Musi sie udać...bo jak ja przywitam wiosnę? :?
Witaj czekoladko, ja mam dzisiaj wolne, bo uczniowie mają rekolekcje, więc trochę odpoczywam, ale oczywiście na sportowo. Pół godziny hula hop juz było, a o 17 z minutkami będą ćwiczonka. Życzę dietkowego dnia :D :lol: :P
w moim pryzpadku metoda małymi kroczkami nie sprawdzała sie :( bo tez mogłam jeśc same słodcyze od rana do wieoczrka i nic innego dla mnie nie istniało ale zaprałam sie i powiedizłam dosc nie tylko ze wzgedu na sylwetke ale dla mojego zdrowaia bo po czekoaldzie cukier mi gwałtwoenie skakał i opadał że potem robiłam sie strasznei głodna że mogłam zjeśc konia z kopytami :roll: ..a teraz jak mam ochote na słodkie to pozwalam sobie na owoce, lody, budyn, lu petiti i naprawde nie ciagnei mnie do czekoaldy :shock: aż sama sie sobie dziwie :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Optymistkaaa
no ja tak tez miałam...cały czas jadłam mało a czesto...tymczasem non stop byłam głodna bo żadnego tresciwego posiłku nie jadłam..a odkąd jem duże sniadiania i obiady to juz mi wystarcza tylko lekka kolacja....to jest moja metoda :wink:Cytat:
Czekoladko A Tobie zazdroszczę tego, że możesz zjeśc tylko 3 posiłki i to jeszcze taki zdrowiutkie. Ja jem conajmniej 7-10 razy dziennie :oops: Wiem to straszne i chyba nie wychodzi mi na dobre, bo cały czas myślę o jedzeniu :(
P.s gdzie jest Twój wątek to zaglądne jak Ci idzie :wink: :?: i zapraszam do mnie :wink:
Hej :)
Wiecie, właśnie dzisiaj uświadomiłam, że tak strasznie szybko leci mi dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, ani się nie oglądnę a obudzę się 10 lat później :shock:
To taka mała dygresja, coś mnie natchnęło dzisiaj, bo pomyślałam o moich niepostrzeżenie zbliżających się urodzinach. Trochę mnie przeraża ten upływ czasu :?
Wy też tak czasem macie?
Chyba przyzwyczaiłam się do diety na dobre, bo już nie odczuwam, że jem mniej niż zwykle i nie mam napadów smuteczków w związku z dietą. Oby tak dalej...
Dzisiaj wracałam ze szkoły na piechotę, a później jeszcze weszłam na 10 piętro omijając windę :P Przynajmniej tyle mogę zrobić ;)
A co do mojego jadłospisu to ja tylko na takim mogę chudnąć i wytrzymywać, bo na żadnym ustalonym przez jakąś dietę jadłospisie nie wytrzymałabym nawet dwóch dni, a to dlatego, że na obiad jem zawsze to na co akurat ja i mój chłopak mamy ochotę (całe szczęście, bo nie muszę gotować oddzielnie). A że np. ćwiczyć nie lubię to nie ćwiczę, chociaż wiem, że powinnam i ciągle przekładam wyjście na siłownię, ale jutro już od tego się nie wymigam, bo obiecałam mojemu Tomusiowi... Nie wiem co z tego wyniknie, ale mam nadzieję, że nie będę mieć dość po jednym dniu :P
[color=green]Optymistkooo i Korni[/color], uwierzcie mi- przed odchudzaniem jadłam wszystko o każdej porze dnia, nawet nocy i nie wyobrażałam sobie przejścia na żadną dietę. Nie wiem jak to się stało, że teraz wytrzymuję, ale to chyba w końcu (:!: ) odezwała się we mnie moja silna wola i tym razem już będę wytrwała dopóki nie osiągnę celu, bo wiem, że gdy przerwę to nie będzie mi się chciało zaczynać wszystkiego od początku.
A Wy gdy macie ochotę zjeść coś zakazanego pomyślcie ile czasu już męczycie się na diecie, myślę, że stracicie wówczas na to ochotę :)
Eyka jesteś dla mnie wzorem jeśli chodzi o zapał do ćwiczeń. Tak trzymaj :!: :D
Efcia 30 kalorii :!: :shock: Ale mnie zaskoczyłaś! Nie sądziłam, że istnieją parówki, mające tylko 30 kcal, normalnie extra :twisted: Ale chyba niepotrzebnie skoro U NAS są nieosiągalne :( Masz jakiś pomysł by je zdobyć inaczej? Ja chętnie bym się przyłączyła :)
Aż mi przyszła ochota na te paróweczki :P
Całuję i uściskam wszystkich mocno :)
ŚNIADANIE: duży kubek jogurtu naturalnego z muesli
OBIAD: kubek barszczu czerwonego, zapiekanka warzywna z kiełbaską (pychota)
KOLACJA: małe jabłko, kiwi