-
ja też się trzymam, ale wieczorem ja już nei mysle o jedzeniu i nie jest to dla mnie jakiś problem, ty też sie nauczysz tego. Już ja cię dopilnuję.
A z tym kolegą i nadskakiwaniem, to trochę nie tak, bo skąd on ma wiedziec że nie masz z kim iść na to wesele, zapytaj czy ma czas i chciałby sie z tobą pobawić. Jak ma inne plany to trudno nie pojdziesz, a jak by chciał to się będiesz fajnei bawić. Nie masz nic do stracenia.
-
wierzę, że mnie dopilnujesz :) masz na mnie dobry wpływ i pewnei na inne forumowiczki również :)
no w sumie niby nie mam nic do stracenia. ale tak ni z gruszki ni z pietruszki nagle zadzownię: słucchaj, mam wesele (nei swoje ;P ;P :P :P) i czy moze chciałyś ze mną pójść ? :?
ja mam taką naturę, że cholernie się wstydzę wszystkiego i wolę zrobić niesttey krok do tylu, stać w miejscu... a potem wracam do przeszlości => a to nie jest dobre :P
buuuuziaczki :******
zjadłam ciasto .....
-
PSIKUS :) :D
żartuję oczywiście Kitolka z tym ciastem! :) :D
-
:lol: :?
e, to ja się nie przejmuję aż tak bardzo, jak czegoś chce to po to sięgam i tyle. A niby dlaczego nie miałabyś zapytać go o to , powiedz, ja wygląda sprawa i tyle.
Ale wiesz, co jak byłam w twoim wieku, to tez taka ciućma byłam, i na studniówkę własną powiedziałm że nie pojdę, bo nie mam z kim . Dupa byłam i tyle, żaden chłopak mnie nie chciał, i nie miałam żadnego kolegi. Moja mama wzięła sprawy w swoje ręce i zadzwoniła do koleżanki swojej która ma dorosłego syna (wtedy miał 28, ja 19) i zapytała czy pojdzie ze mną na studniówkę. I poszedł, bawiłam się super , na tej studniówce spodobał mi się kolega od przyjaciólki mojej (najbardziej dwulicowa osoba na świecie) i powiedziałam mu że się zakochałam (brednia jakaś) i chcę z nim być. Jemu się spodobał ten pomysł i byliśmy razem 5 miesięcy. Dupek był, zerwał ze mną w dniu kiedy zdałam ostatni egzamin maturalny. Wielkodusznie poczekał az go zdam żebym się nie załamała i przez przypadek nie oblała. Chyba bał się moich rodziców. A wtedy przyjechała do mnie kuzynka z chłopakiem i miałyśmy iść do dyskoteki, ale moja mama sie nie zgodizła żebyśmy same poszły (nadopiekuncza była). To znowu po tego kolege zadzwoniłam i się zgodził. Ale nasze mamy i tak z nami pojechały (hehe i miały wzięcie ogromne, u ... cyganów). tydzień poxniej poznałam Adama i powiedzialam mu że mi się podoba i żebyśmy spróbowali. Tak nauczyłam się brać to co mi się podoba. Tylko ten kolega był na mnie troche zły, bo jak się okazało, to on miał wobec mnie poważne plany, chcial sie ze mną ożenić :lol: , tylko że ja kurde, jakoś nie wiedziałam o tym :lol:
Nie cackaj się ze sobą i dzwon do kumpla.
-
ciekawa historia z Tobą :)
to duża różnica była między ty, chłopakiem, z którym się bawiłaś na 100 :) ale grunt, że byłas zadowolona, prawda? :>
ale to gdzie poznalaś Adama? bo nie wiem czy to napsiałaś, albo się zgubiłam :roll:
kurde no, mam się powtarzać? ehh, tak głupio trochę i się wstydzę... hehehehehe :oops: :roll:
-
nie wyjaśnilam się jasno chyba, bo chodziło mi ot o, że się wstydzę z tym zapytaniem co Pawła(tak ma na imię)... ale pewnie zrozumialas o co mi chodziło :)
-
zrozumialam, ale chciałam ci tym długaśnym opowiadaniem pokazac że ja tez sie wstydziłam kiedyś i też taka ciapa byłam jak ty. nie wstydz sie tylko zadzwon i zapytaj, jak mu wyjaśnisz o co chodzi to się nie bedzie śmiał i albo się zgodzi albo nie.
Adama poznałam tydzien po tej sławetnej dyskotece, kazalam temu kumplowi pójśc ze mną za tydzień do dyskoteki z moimi koleżankami (jedna robiła 18stke) i przyszedł trochę wcześniej pogadac, i przywiózł ze sobą Adama. I ja od razu wiedziałam że będzie mój. Potem na tej dyskotece powiedziałam co i jak. Konkretnie a jak. Koślawa ani garbata nie byłam, to nie miał wyjścia, musiał się zgodzić. hehe
Fajnie się wspomina te czasy, takie beztroskie byly , sielanka dosłownie.
-
buuu, nikt już nie pisze, dlaczego ?? przeciez dopiero jedenasta :roll: o tej porze już w łóżkach jesteście ?? no chyba że w innym celu niż spanie, to zwracam honor :wink:
Ja już idę spać, skoro nikt nie chce ze mną gadać. :wink:
Dobranoc koteczki :D
-
ja nie spie :lol: i dziekuje za odwiedinki poraz kolejny :)
-
Czesc Kitola:)
Widze, ze od dzisiaj oczyszczanie truskawkami:) Tez Musze się nad tym zastanowic:) Uwielbiam truskawki, więc dla mnie to problem niebędzie:) Dziekuje za zyczenia dla taty:) No grzecznie trzeba grilowac z głowa :) Ja niestety za inką nieprzepadam, i kawusie ostatnio raz dziennei pije,ale cherbtki częściej, uwielbiam smakowe, ale czerwoną też niepogardze :wink: Widze, ze pisałyście o płci przeciwnej:) Ja swojego poznałam, bo chodził z moja kolezanka z liceum, razem do grupy, a ja do chodze zupełnie gdzie indziej do szkoły, ale ja czasem ja na uczelni odwiedzałam, i jakoś tak mi wpadł w oko, załapałam z nim kontakt najperw w gg, a potem na zywo i jakos się to potoczyło, tez niejest to krotka historia, było sporo zawirowan, ale wkoncu juz ponad 1,5roku jestesmy razem :) i Wiem, ze to juz tak na zawsze;) Nawet plany mamy juz jakies..., ale jeszcze nic niemowie :wink: A z tamta kumpela się juz niekoleguje, bo wredna sie zrobiła :twisted: I tak o to, mam gdzies kolezanki, tzw przyjaciółki :twisted: A Kitola musimy się kiedys spotkac w koncu w Katowicach mieszkasz :) Więc blisko mamy, chyba, ze to nie o Katowicach na śląsku piszesz;) Oki juz nieprzynudzam:) DOBRANOC :wink:
POZDRAWIAM I BUZIAKI :wink: