ja tez musze lyzwy kupic :roll:
hyh a ja przytylam 0,4kg :P
Wersja do druku
ja tez musze lyzwy kupic :roll:
hyh a ja przytylam 0,4kg :P
A ja 1 kg ;)
Łyżwy, cudna sprawa :) Przydałoby się moje wygrzebać z piwnicy, ale chyba troche przyciasne będą. Kiedyś to 2 razy w tygodniu po 2 h jezdziłam, to były czasy... teraz to mi się nic nie chce robić. Widać, że latka lecą :P az się boje co będzie później...
no tak, boś Ty starsza od węgla jest :lol: :lol:
hieiheihihe :lol: :lol: :lol:
czasem tak się czuje :P szczególnie jak mam ochotę tylko klapnąć tyłkiem przed telewizorem i leeeeżeć :D:D:D:D o zgrozo, tak oboiektywnie na siebie patrząc to aż mi wstyd :P
no ktosiulka :P starość nie radość :roll:
nie szarżuj za bardzo na tych łyżwach jak już je z piwnicy wygrzebiesz :wink: wiesz, w twoim wieku złamania to bardzo groźne są :wink:
noemcia :D heh, to ja nie mówię ile ja przytyłam :roll:
a łyżwy to już uwielbiam :D to jest pierwszy "sport" który naprawde uwielbiam :D i nie trzeba mnie do niego zmuszać 8)
Peszka :D a ja wciąż czekam na aniołka :roll:
mam nadzieję, że spadnie mi trochę tych kilogramów, chociaż oficjalnie wam sie przyznaję, żę zawieszam odchudzanie aż do odwołania. Za to stawiam na ruch.
byliśmy dzisiasj znowu na łyżwach :D oj jak ja to lubię :D
ale radochę miałam :D ale wiem że jutro sie na pewno nie wybierzemy :(
no za to w sobotę na pewno i w niedziele :D
cmok :*
Cześc Kitolka
Ja juz u siebie dziękowalam Ci za śliczna niespodzianke, no cudna ta Twoja karteczka i jak misternie wyszyta :roll: Napatrzeć sie nie moglam 8) I pomysleć , że ty piszesz o sobie że nie masz cierpliwości :P Ja to dopiero bym sie wściekała, bo zawsze cos mi sie poplonta z nitką :evil: i szyć nie znosze :oops:
łyzwy ... ja też kiedys jeżdzilam teraz jakoś juz o tym zapomnialam, a łyzwy w szafie leża juz lekko pożółkły od starosci ...
hejo :)
Jarominka :D moje łyżwy nie pożółkną, bo są czarne, z białymi wstawkami :P
cieszę sie, że sprawiłam ci radość :D taki był zamiar :mrgreen:
a cierpliwości i tak nie mam :lol:
a u mnie rozpacz :(
w poniedziałek idziemy na impreze a ja tradycyjnie nie mam co ubrać,bo we wszystkim masakrycznie grubo wygladam :cry: :evil: i nic z tym już nie da sie zrobić ? :cry:
no nic, w koncu przecież pogodziłam sie z tym że jestem i bedę gruba :roll: tylko że muszę sobie ubrania kupić w odpowiednim rozmiarze :roll:
milego dnia żabcie :D
witaj moja słodka :P
sorry, że nie było mnie wcześniej, nie miałam czasu :roll: :oops:
jak swięta :?: chociaz...pewnie musze poczytac poprzednie stronki i wszystkiego sie dowiem :roll:
ja nadal z bolącym gardłem, to już miesiąc :shock: siedze se przy choince [i przy kompie], wcinam cukierki i lenie sie do pracy :oops: :twisted:
aha, zapomniałabym dodać - szykuje sie na impreze sylwestrową :twisted: i tak jak ty nie mam w co sie ubrac,tyle że ja NAPRAWDE wygladam we wszystkim grubo :cry: :cry: :cry:
Hej Kitolka nie popadaj w czarną rozpacz, a gruba nie jestes i dobrze o Tym wiesz :P A ta spódniczka, która tak bardzo Ci sie podobala, co kupilaś chyba w Oszołomie, kiedys o niej pisalas, ze jest sliczna 8)
A tak w ogole to ubiór nie jest taki wazny :wink: grunt zeby imprezka sie udala i żebyś wyszalala sie za wszystkie czasy, a strój? to tylko dodatek do imprezki :wink:
Hulaj dusza piekla nie ma :mrgreen: :twisted:
milego dnia Ci życze slonko 8)
hej kitola :D
witam po swietach :wink:
ja tez uwielbiam lyzwy :wink:
a jezdze odkad skonczylam 4 lata :wink:
jak bylam dzieckiem to jezdzilam na jeziorze blisko domu :wink:
wlasciwie to na tym jeziorze jezdzilam dopoki nie przyjechalam tutaj :roll: ...
teraz mam poltorej godziny autem do najblizszego lodowiska, ale i tak raz w miesiacu musze isc na lyzwy :wink:
jezdzisz na figurowkach ??