-
ja na ogół jem o 18-tej węc dzisiaj się przeraźiłam że o 15-tej ma być koniec :roll:
kopenh. bym nie wytrzymała nie tylko na ilośc ale i jadłospis :wink: może jak będe zdesperowana to jeszcze raz spróbuję ale wątpię bo wiem,że potem bym sie rzuciła na jedzenie chyba,ze by ktoś mnie pilnował a najlepiej gdzieś na bezludna wyspę wywiózł gdzie same owoce by były :lol:
brzusio boli.........to samo co wczoraj ale juz ja go przyzwyczaję :wink:
jeden + w ciągu 30 min. wypiłam 750 ml wody :shock: :lol:
-
Tez jem zwykle kolacyjke o 18. Dzisiaj czeka mnie Danio lekki (dorzuce troche musli zeby limit wyczerpac bo jakos zle rozplanowalam dzisiaj).
Ja kiedys na kopenhaskiej wytrzymalam 4 dni i przerwalam nie dlatego ze padalam z glodu ale dlatego ze juz mnie na wymioty bralo jak myslalam o nieposolonej salacie z sokiem z cytryny albo o gotowanej wolowinie bez szczypty przypraw. I oczywiscie pozniej rzucilam sie na jedzenie.
Ja tez ostatnio sporo wody pije. Stoi przy biurku baniak 5 l, w kubku 2 plastry cytryny i sobie dolewam ciagle :)
-
Witajcie dziewczyny :):)
Jak się nawina jakieś problemy to trudno mnie zmusić do jedzenia. Na silę nie potrafię jeść. Ale jest dobrze, dziś tysiak jest :)
-
Ja to bym się bardziej bała was niż masła ;)
No i cukru :>
-
dojadłam jeszcze 2 łyzki makaronu smażonego z jajkiem i pomidorem :arrow: jak myślicie najmniej 200 kcal to miało czy nie?? :oops:
i dzień zamknięty głodna nie jestem ale ten brzuch- już mam zakodowane,że aby przestał bolec musze zjeść dlatego tak mi się cięzko oprzeć :oops:
alexandretta- witam :wink: U Ciebie na SB wasy nie można??
a cukier do kawy to niestety u mnie musi być :oops:
matematyk- ja najczęściej zażeram problemy :wink: ale bardzo ładnie ze dobiłaś do 1000 u mnie jak widzisz hustawka raz nie dobijam a potem przekraczam, :wink:
ILLUSION- z kopenh. miałam to samo- do sałaty z cytryną to w ogóle się nie przemogłam, a jajka bez soli blee
ale się nie zarzekam bo jak efektów dalej nie bedzie to może spróbuję ta dietkę :wink: ]
a patent z woda muszę wykorzystać u mnie taki baniak stoi w kuchni i mi się nie chce po nią łazić :wink:
dzisiaj jakiś ten dzień niezaciekawy mam nadzieję,że jutro będzie lepiej (nie chodzi o dietkę) teraz czekam aż Ł zadzwoni to od razu mi się lepiej zrobi :P
prawie nic dzisiaj nie zrobiłam tylko snułam się z kąta w kąt a w weekend trzeba będzie nadrabiać :wink:
[/b]
-
heh 2 x mi się zapisało :wink:
-
No właśnie Minewro ja też mam dziś taki dziwny dzień - jak do ściany przybić. Może ta pogoda, :)
-
matematyk a jak jest u Ciebie :?: :wink:
no matematyk dzięki Tobie otrzeźwiałam!!! (jak bym sama nie mogła zajrzeć) przy okazji cm wróciłam do stronki gdzie podawałam wymiary- DZIEWCZYNY MINEŁO 1,5 M-CA A JA SCHUDŁAM TYLKO 1.2 KG :x o centymetrze nie ma co mówić nie łudze,się,że gdzieś mnie ubyło! najpierw były święta po świetach zrucanie tego co przybrałam,teraz 2 tyg. luzu i znowu zrzucanie przybranych kilosków (dobrze,że nie było ich tak dużo :wink: ) czyli BŁĘDNE KOŁO!!!! CZYLI KTOS TU SIE ROZLENIWIŁ, POPUŚCIŁ SOBIE A TERAZ JOJCZY :wink:
TO SIĘ MUSI SKOŃCZYĆ BO I NACZEJ NA TE 5 Z PRZODU TO JA 4 MIECHY JAK NIE LEPIEJ BEDĘ CZEKAĆ!!! TRZYMAC MI TU KCIUKI PROSZE I POZYTYWNĄ ENERGIĘ ŁĄCZAMI PRZESYŁAĆ!!! KAŻDE WSPARCIE POMOŻE!!!
heh dzisiaj wypiłam jednak te 2 litry wody- idzie ku lepszemu :wink:
-
heheh.... no to roboty Minewro :wink: ja mam nadzieje, że na koniec maja będzie już koniec. A swoją dietę będę stosować jako sposób odzywiania, bo czytałam, że można ją stosować przez całe życie. No ale wiadomo, że musze troche zwiększyć dawkę np. owoców, bo przyznam, że nie dociągam tysiaka czasami :oops:
Oby tylko koniec maja nie był końcem internetu ... brrrr
-
U mnie padała dzisiaj, ale teraz juz ptaszki śpiewająi słonko wychodzi. Kurczę zaczyna mi się poprawiać humor :roll: :wink: ..... nie jest źle :wink:
heheh.... no to roboty Minewro :wink: ja mam nadzieje, że na koniec maja będzie już koniec. A swoją dietę będę stosować jako sposób odzywiania, bo czytałam, że można ją stosować przez całe życie. No ale wiadomo, że musze troche zwiększyć dawkę np. owoców, bo przyznam, że nie dociągam tysiaka czasami :oops:
Oby tylko koniec maja nie był końcem internetu ... brrrr