Strona 3 z 15 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 147

Wątek: Aga na diecie jeszcze 4 kg :) i będzie super

  1. #21
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    A mysmy dostały w pracy po czekoladzie zamiast kwiatka

    A tak w ogóle - to wszystkiego naj...z okazji Dnia Kobiet



    Pozdrawiam
    ***
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  2. #22
    Guest

    Domyślnie

    Pociesz sie kochaniutka, bo ja ani kwiatka, ani czekolady. Co tam zjesz ja na raty, po paseczku co jakis czas. Ja tak robie.
    I dzis mam pewna refleksje, duzo z was podchodzi do diety jak zła koniecznego. Nie wiem czmu dla mnie to przyjemność wymyslał sobie niskokaloryczne jedzonko, jem słodycze, bo je wliczam w limit diety. A dlaczego mam ich nie jeść skoro je lubie, ale wybieram je mądrze czyli pierniczki bez czekolady i lukru, herbatniczki czy czekolada. Nie odmówie sobie batonika płatkowego np. Cini Minis czy Corny. Dieta ma byc przyjemna, a nie katorgą, bo łatwo sie zniechęcić. jesli sie ma bagatela do zrzucenia 10 kg to mozna sobie narzucic mniejszy rygor. Wg. mnie najważniejsze jest, by sie łatwo nie poddawać i ćwiczyć, ćwiczyć, duzo sie ruszać.
    A wpadki zdarzają sie każdemu, ja też potrafie się rzucic na pudełko alpejskiego mleczka i zjeśc pół tak o 19.00, ale potem poćwicze, a następnego dnia wracam do diety. W sumie po south beach ( niby jeden tydzień ) kiedy jadlam w sumie codzień kawałek czekolady czy cukierka bez cukru to jakos nie miałam napaści na słodycze. A teraz mam je w limicie i wiem, że jak mam ochote to zjem jednego cukierka - lepiej zjeść codziennie jednego niz sie rzucic na całą paczke raz.


    Pozdrawiam

  3. #23
    Guest

    Domyślnie

    A dzis piątek dobrego początke. Nic przyznaje sie do dwóch czekoladek nadziewanych policzyłam za 4 kostki czekolady nadziewanej. A jakos tak mi sie chciało 2 raz w tym tygodniu mi krew do badania pobierają.
    Jutro przyjeżdza do mnie na tydzień mój facet - będzie cieżko, ale nie dam DIETA i ćwiczenia, tyle, że mniej, bo będzie miała ze mnie zlewke.

    Pozdrawiam

  4. #24
    Guest

    Domyślnie

    Obżarstwo mi nie służy, wole diete. Az sie wczoraj mój brzuch zdenerwował i sie skończyło na czerwonej herbacie do wieczora, bo nic nie zmieścił juz :P


    Pozdro z diety znów troche sie przygłodze na 1000 kcal, a potem znów 1200 ale może za 2 tygodnie

  5. #25
    Guest

    Domyślnie

    No i jestem wielka 1070 kcal i się bosko czuje :P eh - ja tam lubie byc chyba na diecie


    Pozdrawiam

  6. #26
    Guest

    Domyślnie

    Wkurzam sie na wadze 59 kg nic akcja 1000 kcal i tyle, hmm poprzednio po wpadkach mi sie nie zdarzało cofnac w tyl z kilogramem. Nic poczekamy zobaczymy. Mam też mniej ruchu, bo mam swego faceta na glowie i nie ćwicze, aż mi tego strasznie brakuje nic dzis sobie jedzie wieczorem więc pocwicze w spokoju :P


    Pozdrawiam

  7. #27
    magma007 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ach , żebym to ja była taka konsekwentna
    Pozdrawiam !!!

  8. #28
    Guest

    Domyślnie

    Konsekwencja, konsekwencja - wagi mnie wykoncza u kumpeli 60,2 kg u lekarza 60 kg a na mojej pokazuje 58 kg Nic cos powoli chudne, ale co tam choć może mnie wstrętne jo jo ominie. Poza tym widze po ubraniach, że jest nieźle - spodniczki czy spodnie w rozmiarze 38. Fakt, że ma dzis kupione jeansy w 30, w mniejsze wlazłam, ale co sie mam potem choćby kilogramem w przód stresować i potem w spodnie nie wleść.
    A jeszcze dzis sie skusiłam na kawałek wędzonego halibuta - pychota, ale czemu taka droga ta przyjemnośc 42 zl za kilogram. Z drugiej strony takie niebo w gębie, że warto, nic raz w tygodniu kawałek takiej rybki z suróweczką i chlebkiem żytnim - uczta dla podniebienia i dla zdrowia.


    Pozdrawiam

  9. #29
    Guest

    Domyślnie

    Dzisiejszego i wczorajszego dnia nie ma. Jest jutro pozytywne jutro i zaczynam to co zamierzam skończyc to co zaczełam 4 stycznia, a cos co obecnie ze względu na mały stres nie idzie tak jak powinno. Narzucam sobie reżim, bo bez niego nie osiągne sukcesu. Wymagam może os siebie dużo, ale co tam taki typ, nie ma niczego ot tak, trzeba na cos pracować i oby do wiosny




    Pozdrawiam

  10. #30
    Guest

    Domyślnie

    I witam w ten marcowy dzień - obiecałam cos sobie i dotrzymuje słowa, bo taka juz jestem. Juz po sniadanku musli z Biedronki to takie nowe co maja, ale osobiście wole norlamne, nie taki z płatkami przez to wole tradycyjne z Nestle niz Fitness.
    Planuje co na obiadek może chilli con care - hmm zamiast mięsa mielonego drobno pokrojona pierś z kury, fasola z puszki ( jest zdrowa i polecana na diecie ) będę miałana dwa dni. A jutro do pracy, cos mnie jakies przeziębienie bierze, a to niedborze, bo w środe mam zabieg chirurgiczny i muszę się postawic na nogi inaczej klops - nie będzie.


    Pozdrawiam

Strona 3 z 15 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •