wiem,ze bylas chora, bo ja regularnie czytam twoj watek ale jakos tak wszyscy sie toba zajmowali, ze mi juz tak glupio bylo

ciesze sie z tych wszystkich sukcesow, ale moj chlopak zaczal sie martwic, ze zaczne znikac
ale ja naprawde mam jeszcze troszke do zgubienia...nieduzo, ale troszke, no i staram sie cwiczyc regularnie i sporo...licze, ze w takim tempie to jeszcze ze 2 tygodnie na diecie a potem powolny powrot do normalnego (tym razem zdrowego ) odzywiania. i tu wlasnie moja prosba: zupelnie nic nie wiem na temat wychodzenia z diety...cos sie obilo o uszy tu i tam (dokladac po 200 kcal na 8 dni i przez jakis czas jesc 400 kcal ponizej zapotrzebowania), ale jakas taka nadal rozbita jestem moze macie jakies linki do artkulow na ten temat...bede bardzo wdzieczna

a wieczorem kolejny raport do zobaczenia