-
Postanowiłam.
Od dzisiaj jem przynajmniej 1000 kcal dziennie. To moje postanowienie. Musi sie udać !
Wczoraj byłam na bardzo dlugim spacerze z moimi koleżankami, które także sie odchudzają. No i jedna ma problem- waży 52-53 kg. przy wzroście 164cm. I ma 15 lat. Wygląda szczupło, ale... na udach ma straszne rozstępy. Wygląda to okropnie... I teraz wszystkie zastanawiamy się, co z tym zrobić. Macie jakieś rady?? Bo my jesteśmy jeszcze młode i niedoświadczone, a nie chcemy jej zaszkodzić.
A ja zjadłam dzisiaj ogromniaste śnadanie . Płatki fitness z mlekiem, mialy chyba z 250 kcal! Hehe, i nawet nie było mi po nich niedobrze, jestem z siebie dumna (bo ostatnio zjadłam obiad, który miał 350 kcal i prawie zwymiotowałam. Powstrzymałam sie cała siłą woli, której mi, cale szczęscie, nie brakuje).
Dzisiaj czeka mnie kolejna próba. Idę do kina . Zawsze, kiedy oglądam film w kinie, chrupalam sobie popcorn popijając colą. Ale! z tym już koniec. Obok mnie będzie siedziała moja siostra, jak zwykle obżerająca sie ememensami (czy jak im tam ) i na pewno będę musiałą się wysilić, zeby po nie nie siegnąć. To będzie fajne, gdy uda mi się powstrzymać- a jestem pewna, ze uda! Ostatnio nie mam żandych problemów z odmawianiem sobie jedzenia.
Dziekuję za wszystkie odpowiedzi, jesteście kochani, że tak mi pomagacie! Pozdrawiam! Jutro wieczorem zdam raport z wszytskiego, co zjadlam w weekend .
-
ciesze sie ze zmienilas podejscie do odchudzania (chociaz nadal nie popieram) to chociaz przestalam sie tak martwic . powiem ci jeszcze jedno o ilosci centymetrow w talii: czesto zalezy to od budowy ciala i zebys nie wiem co robila nie bedziesz miala mniej. u mnie w rodzinie np. wszystkie kobitki (czyli mama, ja i 2 siostry) mamy dosyc wystajace ostatnie zebra. nie da sie tego zmienic i przez to zadna z nas nigdy nie bedzie miala talii osy...mozemy sie tylko starac pracowac nad miesniami brzuszka, zeby sie ladnie rysowaly. ja wiem, ze dla mnie mniej niz 72 cm w talii jest prawie niemozliwe, ale chce zeby to bylo ladne 72 cm
mysle ze cwiczenia pomoga ci uzyskac ten plaski brzuszek sporo sie ruszasz, to dobrze...i dalsza dieta raczej nie jest ci potrzebna. lepiej przezuc sie na zdrowe jedzenie: unikaj slodyczy i fast foodow, nie jedz pozno... i wtedy bedzie ok
powodzenia zycze w pokonywaniu pokus w weekend
-
Kolejny dzień (:
Cóż- w sobote trochę zaszalałam, zjadłam 1050 kcal, w tym bułeczkę.
W niedzielę wszystko było w porządku, zjadłam 900 kcal i ani grama slodkiego .
Oczywiscie zrobilam wszystkie przewidziane ćwiczenia .
A oto dzisiaj:
- płatki fitness z mlekiem (ok. 250 kcal)
- dwie kanapki wasa z pomidorem (ok. 150 kcal)
- galaretka oblana czekoladą (ok. 80 kcal)
- talerz zupy pomidorowej (ok. 150 kcal)
- kromka suchego chleba (111 kcal)
- kanapka ze zwyklego chleba z serkiem ,,kiri" (130 kcal?)
W sumie- czy ja nie potrafie liczyć, czy tutaj faktycznie wychodzi niecale 900 kcal?!
A ja bylam pewna, że już przekroczyłam 1000 :/. Przeciez zjadłam tak dużo!!!
No dobra. Więc zjem jeszcze jogurt albo jabłko, i będzie 1000 .
Heh- dzisiaj robię 130 brzuszków! Ale świetnie .
A w pasie... mam 76 cm. ;(. Może to dlatego, że przed chwilą zjadłam obiad... nie wiem... Ale to jest dołujące . No i ciągle nie wiem, ile ważę! Na początku było to 52-53 kg., a przez dwa tygodnie powinnam schudnąć przynajmniej 2 kg. , bo w opisie diety 1000 kcal jest napisane, że w pierwszych tygodnaich zrzuca sie 3-4 kg. a później 1 kg tygodniowo.
Tak czy siak, jestem załamana moją talią! Wiecie, ja mam 166 cm. wzrostu . Życie jest brutalne. Wyglądam okropnie!
Aż chce mi sie płakać.
Chlip.
-
Rozpoczęlam trzeci tydzień diety!
Dzisiaj rozpoczęłam trzeci tydzień diety . Wg planu mialabym teraz powoli zacząc przechodzić na ,,normalne" żywienie, ale chyba trochę to wydłuże- o tydzien, może dwa.
Nie wiem, ile ważę . Ale jutro postaram sie to sprawdzić! Już to sobie postanowiłam,a konsekwencji mi nie brak .
Bardzo starałam sie zjeść dzisiaj od 1000 do 1100 kcal... zobacze, co dzisiaj zjadłam:
- dwa banany (ok. 210 kcal) +
- trzy kromki chleba wasa (75 kcal)+
- deserek ,,gerber" (50 kcal) +
- troche pomidora (5 kcal?) +
- miseczke zupy pomidorowej z ryżem (ok. 130 kcal) +
- bułkę (210 kcal?) +
- kromke chleba normalnego (110 kcal) +
- troche sałatki warzywnej (135 kcal) +
W sumie... No, powiedzmy, niecale 1000 kcal :P. Dobrze, że udaje mi sie juz tyle zjeść.
Poćwiczylam tez troche więcej, niz zwykle. 40 min. na w-efie i jeszcze 50 min. w domu .
A w pasie... eh, zmierzylam się dzisija i mam 74 cm. . Koleżanki widząc mą udrekę, zaczynają mi wmawiac, ze jestem szczupła i muszę w końcu zaakceptować siebie . Eh, miałam nadzieję, ze kiedy będe ważyć 45 kg. przy wzroście 166cm. to coś sie zmieni, a tu- lipa... Waże ok. 49-50 kg. (wg mojego szacunku ) i cały czas mam paskudnie szeroki pas ! Jestem trochę zdołowana . A to moje wymiary:
- klatka piersiowa: 84 cm.
- talia: 74 cm.
- biodra: 85 cm
- udo: 52 cm.
Ja już nie mogę wytrzymać w tym moim cialem . To jest okropne. Niektórzy mówią, że to ,,dzięki" mojej budowie ciała- więc pytam się- czy ja taka zostanę do konca życia?
-
50!
Ważylam się dzisiaj- i cóż, bez rewelacji- ważę ok. 50 kg. Teraz jestem już pewna, ze diete zakończę za 2-3 tygodnie, kiedy będę ważyla mniej, niż 50 kg.
Staram się jeść 1000-1100 kcal. Zobaczmy, jak mi to dzisiaj wyszło:
- zupa warzywna (dwie porcje- około 400 kcal)
- polowa jablka (40 kcal)
- 7 kromek wasa (175 kcal)
- trochę serka kiri (20 kcal)
- jogurt truskawkowy (100 kcal)
- deserek gerber (50 kcal)
- kostka ptasiego mleczka (70 kcal)
W sumie- 855 kcal?!
A byłam pewna, ze zjadłam przynajmniej 1000 .
Eh. Do napisania, pa.
-
Tak, tak...
Baaardzo dlugo niczego tutaj nie notowałam... ale to nie znaczy, ze zrezygnowalam z diety. Z powodzeniem stosuję dietę 1000 kcal, chodzę też na aerobik, a z cwiczeń w domu po części zrezygnowalam. Dzisiaj koncze 5 tydzień diety... już od dwoch tygodni planuje podniesienie dawki z 1000 kcal do 1100 albo 1200 ale nie bardzo mi to wychodzi... cóż- mam nadzieję, że w przeciągu najbliższych dwóch tygodni uda mi się dobić do 1200 kcal.
Jeśli chodzi o wagę, to od kiedy wskazała 50 kg., przestałam na nią wchodzić. Bylo to dwa tygodnie temu... Cóż, najwyższy czas, zeby zacząć rezygnowac z tej diety.
Pozdrawiam.
-
tylko do "normalnego" zdrowego zywienia wracaj powoli. sokladaj tak 100-150 kcal na tydzien az osiagniesz swoje zapotrzebowanie. na roznych stronkach sa kalkulatory, ktore to licza. ale nie przejmuj sie tym, ze kazdy pokazuje co innego (przynajmniej mnie ). bo ja wlasnie mam taki dylemat ile wlasciwie wynosi zapotrzebowanie kaloryczne mojego organizmu...
musze to jeszcze przemyslec
a tobie zycze powodzenia...tylko nie badz za dlugo na 1000, bo podobno to bardzo niedobrze (organizm sie przyzwyczaja czy jak)...nie wiem, nie jestem ekspertem, ale cos tam wyczytalam. takze mysle, ze od jutra mozesz dodac sobie te 100 czy 150 kcal. to nieduzo, bo np 2 jabłka, 1 banan 4 mandarynki albo 1 batonik musli jak kto woli...
do nastepnego razu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki