oj, oj z tymi weekendami masz rację, chociaż ja narazie przy imrezach mało jem ale tego piwka to sporo, zresztą mało nie mało ale po 20.00 a właśnie jutro kolejna więc ja też tak mam, że weekendy są najgorsze- ścisła dietka w ciągu tygodnia a potem sobie pozwalam na więcej, mam nadzieję, że to nie odbije się, na naszej diecie
co do słodyczy to tak mnie nie ciągnie ale jak mam ochotę to zjadam jakiegoś cukierka albo czekoladkę a potem to wliczam do 1000 i zostaje mi mniej na inne rzeczy ale czasem człowiek musi sobie pozwalić. A jak piszesz, że po tygodniu masz wielką ochtę na słodycze to pewnie się nie kończy na małym kawałku, więc może masz rację i spróbuj malusich porcji sobie nie odmawiać. Czasem, rzadko ale jednak trafia mi się napad na słodycze, wtedy jem jakieś ciastko a potem same owoce- też słodkie i mi pomagają.