-
PISZCIE DO MNIE - NIKOLA ;-)
Hej!
Nowy pamiętnik, moze będa tez nowe sukcesy
Mam nadzieję, że znajdę tu jakieś bratnie duszyszki, które nie pozwolą mi poddać się w chwilach zwątpienia...
Mój cel to minus 10kg, wymarzone 55 kg.
Dzisiaj zjadłam:
*Koktajl: banan, ananas, mleko 0%, jogurt bezsmakowy (ok.400 kcal)
*kromka chlebka słonecznikowego + plasterek szynki drobiowej (110 k.)
*kawa + mleko 0,5% + słodzik (40 kcal)
*xenna (0 kcal)
Ale dzień sie dopiero zaczął...
Wieczorem aerobik w planach, trzymajcie kciuki i piszcie do mnie!
Pozdrwaiam wszystkich
Nikola
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witaj Nikola! trzymam kciuki! Tylko zastanawia mnie ta xenna. Mam nadzieje że nie pijesz jej często.Ja po śniadaniu popijam zawsze pu-erh.
-
Witam nikola to mamy prawie ten sam cel będę zaglądać i Cię wspierać
-
Dzięki za posty ;-)
Jak na razie zadnych dodatkowych kalorii, tylko WODA, WODA, WODA!!
yasminsofija pytała o xennę, no cóż piję
Oprócz tego herbatka zielona, czerwona, miętówka......
Kawka obowiązkowo tego sobie nie odmówię chiba nigdy
Ale zamiast cukru słodzik i mleczko 0%, juz nie to samo co z mleczkiem 3% i cukrem, nio ale cóż nie można mieć wszystkiego:P
Trzymam za Was wszystkie kciuki i dziękuję za wszystkie posty do mnie! ŚCISKAM!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
I jak dzionek mija? z tą kawą to mamy podobnie, ja dzisiaj pierwszy raz zrobiłam sobie zwykłą czarną bo do tej pory piłam z normalnym mlekiem i cukrem ale dzisiaj zamiast tych kcl zjadłam troszkę, ale kawki mi brakuje
U mnie już po sniadaniu i obiadku, narazie 500kcl, więc mam 500 w zapasie, wieczór najgorszy Pozdrawiam, 3maj się cieplutko na swojej dietce
-
PO AEROBIKU ZMECZONA ALE SZCZĘŚLIWA ;-)
:P A ja własnie z aerobiku wróciłam, było super!!!!!
Na poczatku jest ciężko, ale taki wysiłek naprawdę super poprawia humor nawet takiemu smutasowi jak ja :P
Jutro w szkółce pewnie mnie zakwasiki czekają, ale cóż.....
Według moich obliczeń skonsumowałam dzisiaj ok 1000 kcal, nie jst źle, ale mogło być lepiej
Jutro cały dzień na studiach moze nie zjem aż tyle......
A więc dodaję:
*barszczyk czerwony (kubek 40 kcal)
*tekturki (ok 120 kcal)
* 3 krążki ananasa z puszki (115 kcal)
* 2 jabłka (150 kcal)
To chiba na tyle, io i moje herbatki ukochane zielona i bio active La Karnita, oprócz tego chrom i Bio C.L.A.
Ale i tak mogłam mniej zjeść, ale miałam jakiś gorszy dzień, chodziłam i myślałam o jedzeniu, poszłam wcześniej do pracy, bo myslałam, że jak nie wyjdę z domu to zjem całą lodówkę....
Jutro bedzie na pewno lepiej
Trzymajcie sie cieplutko i chodzcie na aerobik jest zajefajnie
Uściski dla MINWERY jak dzionek minąl? z sukcesami?? na pewno
-
Ty mi tu nika nie przesadzaj z tymi kaloriami 1000 to bardzo dobrze i nie próbuj mniej bo albo rzucisz dietę w ogóle bo ci zbrzydnie, albo nabawisz się jakiegoś choróbska a jak nie to efekt jo-jo masz murowany. Tym bardziej, że ćwiczysz, na 1000 schudzniesz spokojniej. Więc prosze mi tu bez wygłupów
Fajnie, że ćwiczyłas a ja jestem leń i leniem zostanę pozdrawiam
a tu dla Ciebie trochę wiosny aby Ci dobrze ta dietka szła
-
KaLoRie??
Dobrze dobrze, ale chciałabym dziennie około 800 zjadać, wtedy byłoby ok
Dajcie mi radę co mam zrobić jak mnie nachodzi chęć na coś słodkiego??
Ja mam tak, że dzień albo tydzień mogę sobie odmawiać ale i tak w końcu zjem to, co mnie męczy.
To juz chiba od razu lepiej troszkę tego zasmakować a potem spalić, np. ćwiczeniami, bo tak to sie człowiek cały tydzień męczy a i tak ulegnie pokusie, czy nie??
Luźniejszy dzień robię sobie w soboty zazwyczaj, dlatego w tygodniu powinnam trzymac diete troszkę mniej niż tysiączek, wiadomo przy sobocie imprezki, piwko, winko, kurcze ile to kalorii nio ale cóż jakieś przyjemności trzeba mieć z życia :P
Te spotkania ze znajomymi tez mnie motywują i człowiek od razu inaczej patrzy na siebie
Zaraz lulu, bo rano pobudka o 5 i na uczelnię, tylko muszę jeszcze cos wymyślić do skonsumowania na jutro, byle nie za dużo
Ściskam wszystkich, piszcie do mnie, buziaczki for all :P
-
oj, oj z tymi weekendami masz rację, chociaż ja narazie przy imrezach mało jem ale tego piwka to sporo, zresztą mało nie mało ale po 20.00 a właśnie jutro kolejna więc ja też tak mam, że weekendy są najgorsze- ścisła dietka w ciągu tygodnia a potem sobie pozwalam na więcej, mam nadzieję, że to nie odbije się, na naszej diecie
co do słodyczy to tak mnie nie ciągnie ale jak mam ochotę to zjadam jakiegoś cukierka albo czekoladkę a potem to wliczam do 1000 i zostaje mi mniej na inne rzeczy ale czasem człowiek musi sobie pozwalić. A jak piszesz, że po tygodniu masz wielką ochtę na słodycze to pewnie się nie kończy na małym kawałku, więc może masz rację i spróbuj malusich porcji sobie nie odmawiać. Czasem, rzadko ale jednak trafia mi się napad na słodycze, wtedy jem jakieś ciastko a potem same owoce- też słodkie i mi pomagają.
-
TOTALNA ZAŁAMKA ;/
Wiecie co zważyłam sie po tygodniu ścisłej diety i ćwiczeń. I co? I NIC!!!!!
Totalnie sie złamałam i sie zastanawiam, czy z tego wszystkiego nie zrezygnować.....
Cały weekend jadłam co chciałam i ile chciałam a ile zjadłam słodyczy to nawet nie pytajcie
Nawet kilograma nie schudłam.....
Jutro nowy tydzień może kupię karnet na aerobik.....
Nie mam siły, POMÓŻCIE!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki