dzień 2
zjadłam 980 kcal,ale końcówkę(czyli jabłko)przed chwilą zjeżył mnie strasznie pewien osobnik i juz miałam się rzucić na żarcie,ale .......nie dam sie zaczęłam się zastanawiać co by tu wybrać,no i w końcu na to biedne zielone jabłuszko padło
ruch:3h zakupów

jestem na skraju wyczerpania nerwowego


op-->gratuluję

życze powodzenia i pozdrawiam

Klaudia